10 rzeczy, których nie wiedziałeś o koniach Przewalskiego

Szczęśliwy Rok Konia! Nowy rok rozpoczął się w Chinach w piątek, ale obchody trwają jeszcze przez cały tydzień, co oznacza, że wciąż mogę życzyć wam szczęśliwego nowego roku.

Na cześć Roku Konia, oto 10 rzeczy, których nie wiedzieliście o moim ulubionym gatunku konia, koniu Przewalskiego.

Jaki koń? Pierwszą rzeczą, którą powinniście wiedzieć o koniu Przewalskiego, jest to, jak się na niego mówi. Przewalski to polskie słowo, które należy do Mikołaja Przewalskiego. Ale zaczynamy się zapędzać. Przewalski wymawia się shuh-VAL-skee. Ale możesz nazywać go „koniem na P” i większość konserwatorów przyrody, zoologów, opiekunów i kuratorów zoo będzie wiedziała, o czym mówisz.

Okay, więc Przewalski czy Przhevalsky? Swego czasu sądzono, że koń Przewalskiego został po raz pierwszy „odkryty” przez rosyjskiego badacza, pułkownika Nikołaja Przewalskiego, który żył w latach 1839-1888. Okazuje się, że tak naprawdę został on odkryty i opisany wcześniej, ale nazwa przylgnęła. Z jakiegoś powodu – nie jestem do końca pewien dlaczego – ze zwierzęciem zaczęła kojarzyć się polska pisownia, a nie rosyjska. Tak naprawdę to w XV wieku P-koń został po raz pierwszy zauważony przez Europejczyka. Niemiecki pisarz Johann Schiltberger zapisał opis zwierzęcia w jednym ze swoich dzienników „A Journal Into Heathen Parts”, podczas podróży przez Mongolię jako więzień mongolskiego chana o imieniu Egedi. Mongolczycy, przypuszczalnie, znali konia Przewalskiego jeszcze przed wizytą Schiltbergera, ale mogli go nazywać tahki. Inne dopuszczalne nazwy to: Dziki koń azjatycki, dziki koń Przewalskiego i dziki koń mongolski. Był czas, kiedy nazywano go „tarpanem”, ale prawie wszyscy zgadzają się, że to nie jest tarpan.

Co to jest koń P? Wszyscy mogą się zgodzić, że to nie są tarpany, ale na tym zgoda się kończy. Jest jasne, że koń Przewalskiego jest dzikim, nieudomowionym koniem. W rzeczywistości jest to jedyny ocalały gatunek dzikiego konia. Inne „dzikie” konie, takie jak amerykański mustang, są w rzeczywistości potomkami zdziczałych koni udomowionych, które uciekły ze swoich stad i przystosowały się do życia poza bezpośrednim wpływem człowieka. Podobnie jak ich rówieśnicy, zebry i dzikie osły afrykańskie, konie Przewalskiego nigdy nie zostały udomowione.

Choć są tacy, którzy twierdzą, że wszystkie konie domowe (Equus caballus) pochodzą od koni Przewalskiego (Equus przewalskii), ostatnie dowody genetyczne sugerują co innego. W 2011 r. grupa badaczy wykorzystała potężną technikę sekwencjonowania, aby ustalić, że konie P tworzą własny klad, odrębny od linii obejmującej konie domowe. „Nasze wyniki sugerują, że konie Przewalskiego mają starożytne pochodzenie i nie są bezpośrednimi przodkami koni domowych” – piszą. „Analiza ogromnej ilości danych sekwencyjnych przedstawionych tutaj sugeruje, że linia Przewalskiego i linia koni domowych rozeszły się co najmniej .” (Inne badania umieszczają dywergencję bardziej niedawno, 38-72 tys. lat temu). Konsensus jest taki, że zarówno konie domowe, jak i konie Przewalskiego wywodzą się od wspólnego przodka, podobnie jak ludzie i szympansy mają wspólnego przodka, a nie że któryś z tych gatunków wywodzi się od drugiego.

Żywotna hodowla. Zazwyczaj gatunki, które mają inną liczbę chromosomów, nie mogą się rozmnażać i tworzyć zdolnego do życia potomstwa. Na przykład, konie domowe mają 64 pary chromosomów, a osły 62. Kiedy się rozmnażają i rodzą muła, który ma 63 pary chromosomów, jest on zazwyczaj bezpłodny. Koń Przewalskiego ma 66 chromosomów, najwięcej ze wszystkich gatunków koniowatych. Kiedy koń P i koń domowy rozmnażają się, ich potomstwo rodzi się z 65 chromosomami. Co zaskakujące, potomstwo to jest zazwyczaj zdolne do życia. Mimo to, koń P i koń domowy są zazwyczaj uważane za odrębne gatunki.

Upadek konia P. Koń Przewalskiego stał się dobrze znany zachodniej nauce dopiero w 1881 roku, gdy opisał go Przhevalsky. Do roku 1900 niemiecki kupiec Carl Hagenbeck schwytał większość z nich. Hagenbeck zajmował się sprzedażą egzotycznych zwierząt, dostarczając je do ogrodów zoologicznych w całej Europie i dla P.T. Barnuma. Jego spuścizna dla świata ogrodów zoologicznych jest mieszana – był jednym z pierwszych zwolenników bardziej naturalistycznych wybiegów, na przykład – ale koń Przewalskiego niewątpliwie na tym ucierpiał. Gdy Hagenbeck zmarł w 1913 roku, większość koni P żyła już w niewoli. Nie jest to jednak wyłącznie jego wina. Konie P już cierpiały z powodu nadmiernego polowania, zanim Hagenbeck wziął je w swoje ręce, a nieliczne pozostałe dzikie stada nadal cierpiały z powodu utraty siedlisk i kilku szczególnie srogich zim w połowie XIX wieku. Jedno stado, które żyło w regionie Askania Nowa na Ukrainie, zostało wybite przez niemieckich żołnierzy podczas okupacji w czasie II wojny światowej. W 1945 roku na świecie żyło zaledwie 31 koni P, w dwóch ogrodach zoologicznych, w Monachium i w Pradze. Do końca lat 50. pozostało tylko 12 osobników.

Sukces w ochronie przyrody. Wszystkie żyjące dziś konie P wywodzą się z dziewięciu spośród tych 31 koni trzymanych w niewoli w 1945 roku. Od tego czasu Zoological Society of London współpracuje z zespołami mongolskich badaczy nad zachowaniem gatunku. Programy hodowli w niewoli były tak udane, że w ciągu zaledwie pięćdziesięciu lat gatunek odrodził się, osiągając na początku lat 90. liczbę ponad 1500 osobników. Około 300 koni Przewalskiego zostało reintrodukowanych do ich rodzimych mongolskich siedlisk. Stada te pasą się teraz na polach Parku Narodowego Khustain Nuruu, Rezerwatu Przyrody Takhin Tal, Parku Narodowego Khar Us Nuur i Rezerwatu Khomiin Tal. Chińscy badacze, którzy mieli swój własny program hodowli w niewoli, reintrodukowali grupę do rezerwatu w pobliżu pustyni Gobi. Największe stado reintrodukowanych koników P ponownie znajduje się w rezerwacie Askania Nova w południowej Rosji. Inna grupa została wprowadzona do węgierskiego Parku Narodowego Hortobágy. Aha, jest jeszcze stado, które z powodzeniem rozmnaża się samodzielnie w strefie zamkniętej w Czarnobylu, na obszarze, który stał się skutecznie ostoją dzikiej przyrody. Niecałą dekadę temu IUCN zmieniła klasyfikację gatunku z „wymarłego w środowisku naturalnym” na „zagrożony”

Współpraca międzynarodowa

Dzięki pracy holenderskiej Fundacji na rzecz Zachowania i Ochrony Konia Przewalskiego konie były wymieniane między różnymi programami hodowlanymi w celu maksymalizacji różnorodności genetycznej. W rezultacie, mimo że została założona przez zaledwie dziewięć osób, obecna populacja koni P jest genetycznie zrównoważona. Zoo w Pradze nadal prowadzi księgę stadną tego gatunku, w której zapisane jest pochodzenie każdego konia Przewalskiego na świecie.

Ciągłe monitorowanie

Konie, które zostały wprowadzone do węgierskiego Parku Narodowego Hortobágy, są stale monitorowane przez naukowców, którzy pracują nad zrozumieniem ich naturalnych zachowań. Prowadzone tam badania struktury społecznej i zachowań koni Przewalskiego nadal pomagają w hodowli i zarządzaniu populacją na całym świecie. Naukowcy dowiedzieli się, że konie P żyją w małych, stałych grupach rodzinnych, które składają się z dojrzałego ogiera, jednej do trzech dojrzałych samic i ich potomstwa. Młode osobniki pozostają w grupie rodzinnej przez dwa do trzech lat, zanim wyruszą na poszukiwanie potencjalnych partnerów. Wiele grup rodzinnych łączy się w stada, które poruszają się razem w poszukiwaniu żywności.

Pierwszy chirurgiczny. W 2007 r. naukowcy weterynaryjni z Narodowego Zoo przeprowadzili pierwszy w historii zabieg odwrotnej wazektomii na koniu Przewalskiego. Był to nie tylko pierwszy zabieg dla tego gatunku, ale również pierwszy raz, kiedy taka procedura została pomyślnie zakończona na jakimkolwiek zagrożonym gatunku. Koń Minnesota – bo tak ma na imię – przeszedł zabieg wazektomii w 1999 roku, kiedy przebywał w zoo w Minnesocie. Dopiero później naukowcy zdali sobie sprawę, jak cenny genetycznie był to gatunek, biorąc pod uwagę jego pochodzenie.

Sztuczny pierwszy. Zaledwie kilka miesięcy temu urodził się pierwszy koń Przewalskiego w wyniku sztucznego zapłodnienia. Proces zapłodnienia i późniejsze narodziny (aż 340 dni później) miały miejsce w Smithsonian Conservation Biology Institute (SCBI) we Front Royal w Wirginii. Źrebię urodziła klacz o imieniu Anne; matka po raz pierwszy również dorastała w SCBI.

To nie jest tak proste, jak zebranie nasienia i umieszczenie go w klaczy. Fizjolog rozrodu Budhan Pukazhenthi, który pracował nad projektem, powiedział National Geographic News, że „zespół nauczył się, jak z powodzeniem zbierać nasienie od ogierów, monitorował poziom hormonów u klaczy i badał, jak cykle rujowe koni Przewalskiego porównywały się z tymi u koni domowych”. Nawet wtedy zajęło to siedem lat, aby doprowadzić do trwałej ciąży.

Goto H., Ryder O.A., Fisher A.R., Schultz B., Kosakovsky Pond S.L., Nekrutenko A. & Makova K.D. (2011). A Massively Parallel Sequencing Approach Uncovers Ancient Origins and High Genetic Variability of Endangered Przewalski’s Horses, Genome Biology and Evolution, 3 1096-1106. DOI: 10.1093/gbe/evr067

Lau A.N., Peng L., Goto H., Chemnick L., Ryder O.A. & Makova K.D. (2008). Horse Domestication and Conservation Genetics of Przewalski’s Horse Inferred from Sex Chromosomal and Autosomal Sequences, Molecular Biology and Evolution, 26 (1) 199-208. DOI: 10.1093/molbev/msn239

Ryder O.A. & Wedemeyer E.A. (1982). A cooperative breeding programme for the Mongolian wild horse Equus przewalskii in the United States, Biological Conservation, 22 (4) 259-271. DOI: 10.1016/0006-3207(82)90021-0

Zdjęcie w nagłówku przez Wikimedia Commons/Chinneeb. Diagram zaadaptowany z Goto et al., (2011). Zdjęcie młodego konia P-horse przez Smithsonian National Zoo.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *