12 Do’s & Don’ts I Learned From Dating A Coworker

Relationships

By Tis LeighSaturday, December 12, 2020

Przyznaję – umawiałam się wcześniej ze współpracownikiem.

Jeśli Twoje brwi są uniesione, to dobrze. To właściwa reakcja. Ale to prawda; mój najdłuższy związek był z byłym współpracownikiem. Spotykaliśmy się przez cztery lata i udało nam się przetrwać nasze zaangażowanie w firmie, ale ostatecznie było to jedno wielkie, rozwlekłe doświadczenie edukacyjne.

Więc, chcę poprzedzić ten artykuł stwierdzeniem, że nie polecam umawiania się ze współpracownikami. Sam nie żałuję tego doświadczenia i może ono zadziałać (moi rodzice poznali się dzięki swojej pracy), ale jest to frustrujące i w dużej mierze niespełniające się wyważenie. Potrzebujesz wielu zasad, aby nie zaszkodzić sobie, swojej firmie, współpracownikom… Nie warto, chyba że jesteś absolutnie pewien, że ta osoba jest „tą jedyną”, a w moim przypadku, cóż, nie była.

Jeszcze raz – nie polecam tego robić. To powiedziawszy, oto do’s i don’ts, które zebrałem po drodze:

Do: Poważnie zastanów się, czy warto.

Jak już wspomniałem, moi rodzice poznali się w pracy. Po prawie 30 latach nadal są silni! To świetnie, ale nie oczekuj, że będzie to normą. Pomyśl bardzo poważnie o tym, czy byłbyś wygodny w swojej pracy, jeśli / kiedy rzeczy nie wyjdą. Czy ta osoba jest naprawdę warta rezygnacji z tego aspektu twojej kariery, jeśli sprawy polecą na południe? Zastanów się dobrze.

Don’t: Rush into it.

Kiedy mój były i ja zaczęliśmy się umawiać, to była bardzo dziwna okoliczność. Nie tylko pracowaliśmy w tym samym startupie, ale nasz CEO był tym, który nas do siebie popchnął. Poważnie. Dla tego, co jest warte, powiem, że było to prawdziwe środowisko startupowe, a CEO i ja byliśmy przyjaciółmi, zanim zaczęliśmy razem pracować. Mimo to, jest to dziwne uczucie, kiedy twój szef popycha cię do umawiania się z kimś, nie mówiąc już o współpracowniku.

Pamiętam mój pierwszy dzień w pracy, CEO poprosił mnie, abym dołączyła do niej na kolację. Zobowiązałem się, a podczas tej kolacji – przed innym współpracownikiem, nie mniej – zasugerowała, że mój obecny eks może być dobrym partnerem dla mnie, romantycznie, i posunęła się tak daleko, że zapytała, czy uważam, że jest atrakcyjny. Mniej więcej miesiąc później zaprosił mnie na randkę, a ja, po kilku rozmowach, zgodziłam się. Nie było powodu, żeby tak szybko się spieszyć. Nie czekaliśmy tak długo, ale prawdopodobnie oboje zrobilibyśmy coś dobrego, aby poznać się lepiej jako przyjaciele, zanim pójdziemy na pierwszą randkę.

Do: Ustal podstawowe zasady wcześnie i często.

Na tej pierwszej randce rozmawialiśmy o kilku rzeczach:

  1. Jak to był bardzo zły pomysł – potajemne umawianie się ze współpracownikiem w startupie może się tylko źle skończyć.
  2. Jeśli ta randka była jedyną, jaką mieliśmy, nie wchodzilibyśmy w interakcje inaczej w pracy.
  3. Jeśli ta randka nie była jedyną, jaką mieliśmy, nie wchodzilibyśmy w interakcje inaczej w pracy.
  4. Nasze mieszane recenzje ostatnich filmów Star Trek – hej, to był 2013 rok.

Oczywiście nie była to jedyna randka, na którą poszliśmy. Po tym, zdecydowaliśmy, że nie będziemy sami razem w biurze i nie będziemy mieć żadnych przejawów uczuć wokół współpracowników. Kropka. Zasady zmieniały się i ewoluowały w czasie, aby objąć:

  1. Nie mówienie o naszym związku w pracy.
  2. Nie pracowanie nad projektami razem.*
  3. Nie posiadanie żadnego rodzaju relacji kierowniczych w pracy.
  4. Nie będziemy absolutnie pracować w tym samym dziale, w jakimkolwiek charakterze.*Nie będziemy przychodzić ani wychodzić razem (chociaż kiedy zamieszkaliśmy razem później, ta zasada została zniesiona).
  5. Żadnych przejawów sympatii, kiedy wokół współpracowników, niezależnie od kontekstu i okoliczności.

Niektóre z tych zasad były dobre, mądre. Jednakże, niektóre (*) były po prostu głupie lub nierealistyczne. Jak, w startupie liczącym 15 osób, można uniknąć wspólnej pracy nad projektami? Ale w sytuacjach nie związanych ze startupem, prawdopodobnie możesz znaleźć sposób.

Nie: Pozwól, aby związek i praca przejęły kontrolę nad twoim życiem.

Byliśmy w startupie typu eat-sleep-and-breathe. Równowaga między pracą a życiem prywatnym nie istniała. W rzeczywistości, dosłownie żyliśmy z naszymi współpracownikami przez rok, zanim wyprowadziliśmy się z domu firmowego do naszego własnego mieszkania. Ta zasada zakazująca jakichkolwiek publicznych czułości oznaczała, że nawet kiedy byliśmy w domu, byliśmy wobec siebie zdystansowani, a nawet granicznie zimni. Byliśmy tak pilni, by nie być widzianymi razem, że właściwie się nie widywaliśmy.

Na szczęście sytuacja się poprawiła, gdy wyprowadziliśmy się z domu firmowego. Niestety, każdy z naszych najbliższych przyjaciół był zaangażowany w startup, więc zewnętrzne wydarzenia społeczne były dla nas rzadkością. To mogło zmienić nas oboje w pustelników, a on czuł się nieswojo w otoczeniu moich przyjaciół długo po tym, jak opuściliśmy firmę. Mimo to, przez większość czasu pracowaliśmy na okrągło, a po drodze przynajmniej jedno z nas straciło kontakt z zainteresowaniami i ludźmi, którzy naprawdę się dla nas liczyli. To nie był zdrowy sposób na życie – jeśli życie jest całkowicie poświęcone pracy, nawet w twoim związku, tak naprawdę nie żyjesz.

Do: Bądź wyrozumiały dla swoich współpracowników.

Zbliżasz się do tej osoby, niż ktokolwiek powinien być w środowisku biurowym. Wszystkie interakcje, które generują lub wynikają z atrakcyjności są nieodpowiednie dla miejsca pracy, więc trzymaj to gówno w tajemnicy. Nie mówię tylko o fizycznym przywiązaniu, takim jak trzymanie się za ręce, całowanie czy co tam jeszcze. To mogą być osobiste dyskusje, pogawędki, żarty… Rzeczy, które w żadnych innych okolicznościach nie byłyby częścią Twojej pracy od 9 do 5. Nikt nie chce być trzecim kołem u wozu w sali posiedzeń zarządu. Weź pod uwagę perspektywę współpracowników i nie pogrążaj się w swoim romansie. Wykonuj swoją pracę i utrzymuj ten związek poza biurem, tam gdzie jego miejsce.

Nie: Oczekuj, że pozostanie to na zawsze w tajemnicy.

Nie mówię, że jedno z was zacznie plotkować, ale pomimo nawet najlepszych starań, ktoś w twoim biurze jest zobowiązany do zauważenia tego w pewnym momencie. Jeden ho-hum data może prześlizgnąć się pod radarem, ale jeśli jesteś zaangażowany ze sobą poza tym, wyprzedzić plotki. Porozmawiaj ze swoimi przełożonymi i/lub działem kadr, zanim dowiedzą się o tym od kogoś innego.

Zrób: Potwierdź, czy istnieje polityka firmy dotycząca randek w miejscu pracy z działem HR.

Niezależnie od twoich intencji na początku związku, rzeczy mogą (i prawdopodobnie będą) pójść nie tak w pewnym momencie. Na szczęście dla nas, sprawy nie rozsypały się aż do mniej więcej roku po tym, jak opuściliśmy firmę. Nie jest tak w przypadku większości relacji współpracowników, które widziałem, chociaż! Sprawdź więc swój Podręcznik Pracownika i porozmawiaj z działem kadr. Nie wyrzucą cię za zadawanie pytań. Z dużym prawdopodobieństwem, będzie istniała polityka w tym zakresie – zazwyczaj mówiąca, że każdy z was musi ujawnić ten związek działowi kadr i podpisać dokument, że jest on zgodny dla obu stron. Prawdopodobnie zostanie również określone, że żadne z was nie może bezpośrednio lub pośrednio zarządzać drugą osobą. Szanuj wszelkie zasady obowiązujące w firmie i poproś o wskazówki lub pomoc, jeśli potrzebujesz wyjaśnień po drodze.

Nie: Umawiaj się z kimś, nad kogo karierą masz jakąkolwiek kontrolę, i vice versa.

Nawet jeśli polityka firmy nie ogranicza randek w pracy między menedżerami a podwładnymi, nie chcesz się tam wybierać. W najlepszym wypadku, oboje jesteście dobrymi pracownikami, którzy dobrze sobie radzą i jesteście postrzegani jako faworyci – co powoduje wyobcowanie każdego z was z reszty działu. W najgorszych okolicznościach, ktoś osiąga gorsze wyniki i to wpływa na relacje. Na szczęście to nie była moja sytuacja, ale poważnie. Widziałem, że to się zdarza. To nie jest warte wysiłku.

Do: Porozmawiaj o pracy.

Mieliśmy wiele późnych nocy i weekendów, w których pracowaliśmy non stop. Rozmawialiśmy o frustracjach związanych z byciem w startupie pracującym 24/7, albo o tym, jak czuliśmy się z nowo zatrudnionymi. Istnieją emocjonalne korzyści z dzielenia się wyzwaniami, zwycięstwami i obawami z kimś, kto wie z pierwszej ręki, co się dzieje z firmą, a także praktyczne korzyści z możliwości wspólnego rozwiązywania problemów. Rozmowy o pracy, którą wykonywaliśmy, zbliżyły nas do siebie, ponieważ oboje dzieliliśmy się wielkim ciężarem, a każdy z nas miał na niego inne spojrzenie. W wielu przypadkach byliśmy w stanie przeprowadzić burzę mózgów i wspólnie rozwiązywać problemy związane z pracą w domu i wracać do biura z planem działania. To powiedziawszy…

Nie: Rozmawiaj tylko o pracy.

Przez kilka tygodni na raz, praca nas pochłaniała. Mielibyśmy wyjęte laptopy i rozmawialibyśmy ze sobą tylko po to, aby zapytać o opinie na temat prezentacji lub sugestie dotyczące projektu. Wspólna praca (poza biurem) była fajna, ale desperacko potrzebowaliśmy czegoś innego w naszym wspólnym życiu, aby nadal się razem rozwijać.

Zrób: Kopnij tyłek w swojej pracy.

Nie daj nikomu powodu, aby myśleć, że ty lub twój partner negatywnie wpływa na pracę drugiej osoby. Pozostańcie skupieni i na szczycie swoich projektów. Nie mówię, aby po prostu kontynuować, biznes jak zwykle. Mówię, że należy przesadzić z kompensacją, ponieważ wrażenia ludzi o tobie zmienią się, gdy kot wyjdzie z worka. Postrzeganie jest często bardziej potężne niż prawda, więc nie daj im szansy, aby myśleć, że ty lub twój partner są ślizganie.

Nie: Utrzymuj związek tylko dlatego, że razem pracujecie.

To było dla mnie objawienie, patrząc wstecz. Za każdym razem, gdy pojawiała się czerwona flaga, mówiłam sobie, żeby to zadziałało – i jestem pewna, że on robił to samo. Wyraźne niezgodności były łagodzone, ponieważ trudniej byłoby pracować razem jako nieudana para, niż jako mniej niż szczęśliwa. Nie twierdzę, że w naszym związku nie było wzlotów i upadków, ale takie rzeczy jak wyraźne niezgodności w kwestii tego, czy chcemy mieć dzieci, jego niechęć do mojego kota i to, czy przyjmę jego nazwisko, były ciosami dla naszego związku – i rzeczami, których nigdy byśmy się nie poddali. Wiedzieliśmy o tych rzeczach przez lata i wciąż je przeżywaliśmy, tylko po to, by się o nie kłócić.

Gdybyśmy nie byli przywiązani do siebie przez firmę, prawdopodobnie zaoszczędzilibyśmy sobie wiele czasu i bólu serca.

*****

Dobra rozmowa? Dobra rozmowa. Podsumowując: rób to, co mówię, a nie to, co robię. Ale jeśli musisz łowić ryby w firmowym basenie, załóż przynajmniej kamizelkę ratunkową. Miej na uwadze każdą ze swoich potrzeb i nie pozwól, aby romans i praca całkowicie zawładnęły Twoim życiem.

Tis jest dwudziestokilkuletnią rekruterką, entuzjastką startupów, blogerką finansową i dumną feministką – szaloną kocią damą. Znajdź ją na Twitterze lub sprawdź bloga, aby uzyskać lifehacki i przemyślenia na temat finansów osobistych, rozwoju zawodowego i cieszenia się podróżą do wczesnej emerytury.

(Ten artykuł został pierwotnie opublikowany 21 lutego 2018 r.)

Image via Unsplash

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *