3 Proven Strategies to Help You Overcome Fear of Failure

fear_failure_todoist_blog

Siadłem wczoraj, aby napisać wpis na blogu o ludziach sukcesu, którzy ponieśli duże porażki. Słynnych przykładów z pewnością nie brakuje: Michael Jordan (wycięty z drużyny koszykarskiej w drugim roku), Steve Jobs (zwolniony z firmy, którą założył) i Oprah Winfrey (zwolniona z pracy jako prezenterka wiadomości telewizyjnych), by wymienić tylko kilka.

Ale nie o tym jest ten wpis.

Racjonalnie, wiem, że porażka nie jest niczym, czego należy się wstydzić. To nieunikniona część życia, a nawet niezbędny krok w kierunku sukcesu i innowacji.

Racjonalnie, wciąż boję się porażki. I wiem, że nie jestem sam.

Jak zacząłem robić badania, doszedłem do wniosku, że te historie o porażce przed sukcesem nie są dokładnie tajemnicą. Od szkoły podstawowej jesteśmy bombardowani wariacjami na temat „co cię nie zabije, to cię wzmocni” i „jeśli na początku ci się nie uda…”. Ściany naszych klas są pokryte inspirującymi cytatami o przezwyciężaniu porażki i uczeniu się na własnych błędach.

Racjonalnie rzecz biorąc, wiem, że porażka nie jest niczym, czego należy się wstydzić. To nieunikniona część życia, a nawet niezbędny krok w kierunku sukcesu i innowacji.

Racjonalnie rzecz biorąc, wciąż boję się porażki. I wiem, że nie jestem sam.

W pewnym momencie prawie każdy z nas doświadczył dokuczliwego zwątpienia w siebie, dokonał negatywnych porównań między sobą a osobami z naszego otoczenia lub poczuł, że nie jest wystarczająco utalentowany, inteligentny lub zdyscyplinowany, aby osiągnąć swoje cele.

Jak na ironię, te obawy mają tendencję do stawania się samospełniającymi się przepowiedniami. Badania wykazały związek między strachem przed porażką a prokrastynacją. Oznacza to, że im bardziej obawiamy się, że nie uda nam się osiągnąć naszych celów, tym mniej prawdopodobne jest, że podejmiemy działania zmierzające do ich osiągnięcia. Jest to całkowicie irracjonalna reakcja, ale – jak każdy, kto doświadczył tego rodzaju paraliżu, może ci powiedzieć – trudno się jej oprzeć.

Więc zamiast układać kolejną inspirującą listę ludzi, którzy ponieśli porażkę i odnieśli sukces, postanowiłem odpowiedzieć na pytanie: Co możemy zrobić, aby pokonać strach przed porażką?

Jest wiele artykułów na ten temat, ale większość z nich kończy się wariacjami tych samych komunałów, które słyszeliśmy przez całe życie. Dla przypomnienia, wcale nie jest pomocne mówienie komuś, kto obawia się porażki, aby „myślał pozytywnie” lub „był bardziej asertywny”. Gdyby to było takie proste, nie wpisywalibyśmy w google „jak pokonać strach przed porażką” w pierwszej kolejności!

Dla tego wpisu przeczesałem strony TED talks, blogi i podcasty, aby znaleźć najlepsze, konkretne, sprawdzone strategie pokonywania strachu przed porażką. Wszystkie one faktycznie zadziałały dla ludzi, którzy chcieli przerwać cykl zwątpienia i unikania. Nawet użyłem ich sam i mam nadzieję, że znajdziesz je tak przydatne, jak ja. Można je podsumować w następujący sposób:

Przyjrzyj się temu.
Eksternalizuj go.
Ignoruj go.

Zmierz się z nim.

Zmierz się ze swoim strachem

„Zmierz się ze swoim strachem” nie jest do końca nową koncepcją. Jednak zmierzenie się z lękiem wysokości lub pająkami jest o wiele prostsze niż zmierzenie się z lękiem przed porażką. Chciałem podzielić się historią kogoś, kto nadał tej strategii nowy obrót i sprawił, że zacząłem inaczej myśleć o tym, jak mogę stawić czoła strachowi w moim własnym życiu.

Gamifying rejection

Jason Comely był freelancerem z Ontario w Kanadzie i sięgnął dna. Jego żona zostawiła go dla innego faceta i przez dziewięć miesięcy po prostu wycofał się z tego świata. Nie wychodził z domu. Nie miał przyjaciół. Oto fragment podcastu Invisibilia, w którym po raz pierwszy usłyszałem tę historię:

„Tego piątkowego wieczoru byłem w moim mieszkaniu z jedną sypialnią, starając się być zajętym” – mówi Comely. „Ale tak naprawdę wiedziałem, że unikam rzeczy…Nie miałem dokąd pójść, ani z kim się zadawać…I tak po prostu załamałem się i zacząłem płakać.”

Zdał sobie sprawę, że się boi. „Zapytałem siebie, czego się boję? Pomyślałem, że boję się odrzucenia.”

Co skłoniło go do myślenia o Spetsnazie, elitarnej rosyjskiej jednostce wojskowej o bardzo intensywnym reżimie treningowym.

„Wiesz, słyszałem o jednej sytuacji, w której zostali zamknięci w pokoju, pokoju bez okien, z bardzo wściekłym psem, uzbrojeni tylko w szpadel, i tylko jedna osoba będzie mogła się wydostać – pies albo Spetsnaz.”

I to podsunęło mu pomysł. Może mógłby w jakiś sposób wykorzystać rygorystyczne podejście Spetsnaz przeciwko swojemu strachowi.

Jeśli jesteś niezależnym informatykiem, mieszkającym w jednopokojowym mieszkaniu w Cambridge, Ontario, jaki jest współczesny odpowiednik uwięzienia w pozbawionym okien pokoju z wściekłym psem i niczym, co mogłoby cię ochronić, oprócz jednego ręcznego szpadla?

„Musiałem zostać odrzucony przynajmniej raz każdego dnia przez kogoś.”

I dokładnie to robił. Prosił nieznajomych o przejażdżki i miętówki i prosił o zniżki przed zakupem rzeczy. Stworzył nawet pitch produktu i złożył go do Dragon’s Den Online.

Czasami dostawał rozbrzmiewające „NIE”, co właściwie oznaczało, że „wygrał” na dzień. Ale ku jego zaskoczeniu, większość ludzi była otwarta na niego, a on z kolei zaczął być bardziej otwarty na innych.

Postanowił nawet zapisać każdą ze swoich prób odrzucenia na kartkach i przekształcił je w grę zwaną Terapią Odrzucenia.

terapia odrzucenia

Czego więc możemy się nauczyć z tego ćwiczenia w świadomym upokorzeniu siebie?

Że większość lęków nie jest prawdziwa w sposób, w jaki myślisz, że jest. Są tylko historią, którą sobie opowiadasz, i możesz zdecydować się przestać ją powtarzać. Wybierz, aby przestać słuchać.

„Nawet nie zawracaj sobie głowy próbą bycia cool”, mówi Jason. „Po prostu wyjdź tam i zostań odrzucony, a czasami będzie to brudne. Ale to jest w porządku, ponieważ będziesz czuć się świetnie po, będziesz czuć się jak, 'Wow. Nieposłuszny strach.' „

Mogę powiedzieć z doświadczenia, że ta dziwaczna metoda działa. Chociaż nie zobowiązałem się jeszcze w pełni do gry z jednym odrzuceniem dziennie, historia Jasona już pomogła mi zmienić sposób, w jaki myślę o odrzuceniu, szczególnie w moim życiu zawodowym. Ilekroć waham się, czy podzielić się opinią lub pomysłem z kolegą z pracy, czy też zwrócić się o radę do potencjalnego mentora, myślę o Terapii Odrzucenia. Daje mi ona perspektywę, której potrzebuję, aby to zrobić. Mogą po prostu powiedzieć „nie”, w którym to przypadku i tak wygrywam 🙂

(Przy okazji, ta technika pomogła mi wysłać e-mail, który doprowadził mnie do mojej obecnej pracy. To potężna rzecz. Dziękuję, Jason!)

Możemy nie być społecznymi pustelnikami jak Jason, ale strach przed odrzuceniem i porażką może nadal powstrzymywać nas od pełnego korzystania, a nawet tworzenia możliwości w pracy lub w życiu osobistym. Oto jedna konkretna rzecz, którą możesz zacząć robić już dziś, aby to zmienić:

Krok działania: Ujarzmij swojego wewnętrznego Spetsnaza. Nie musisz iść tak daleko, jak Jason. Zacznij od małych rzeczy. Spróbuj choć raz w tym tygodniu zostać odrzuconym. Nawiąż rozmowę z nieznajomym. Zaproś kolegę na kawę. Wypowiedz się przynajmniej raz na cotygodniowym spotkaniu zespołu.

Jeśli to zrobisz, rozważ pozostawienie komentarza poniżej. Chętnie posłucham, jak Ci poszło.

Eksternalizuj go.

Czasami pokonywanie strachu jest przegraną bitwą. Bez względu na to, jak bardzo staramy się stawić mu czoła lub jak bardzo chcemy się z niego wydostać, głos wątpliwości i negatywności nie odejdzie. W tej drugiej strategii mniej chodzi o pozbycie się strachu, a bardziej o nauczenie się z nim żyć.

Dając swojemu strachowi głos, a przynajmniej adres e-mail

Na zewnątrz Paul Ford miał zupełnie normalne życie. Wewnątrz czuł się tak, jakby chodził z wiecznie wiszącą nad głową deszczową chmurą zmartwień, wątpliwości i negatywności. Oto jak opisał to w wywiadzie z PJ Vogt z podcastu Reply All:

Mam na myśli, że to ten sam mały głosik przez cały czas. Ten mały facet po prostu siedzi tam idąc, jak, Boże, jesteś śmieciem. Jesteś śmieciem. Jesteś śmieciem. Nie wiem, dlaczego brzmi jak robotnik budowlany z Brooklynu, ale właśnie teraz to robi.

Byłem zestresowany. I byłem niespokojny, z nadwagą i przerażony. I byłem po prostu jak, święty – rodzaj jak, muszę zrobić lepiej. A potem niepokój był jak, oh, hej, wow, umieram. Nie, czekaj, jestem pokryty robakami. Nie, nigdy nic mi się nie uda zrobić. Jestem złym człowiekiem. Jestem porażką.

W pewnym momencie zdecydował, że ma już dość. Musiał coś zrobić. Tak się złożyło, że był programistą komputerowym.

Dla mnie to było jak, co to za dziwna siła, która teraz rządzi kawałkiem mojego życia i sprawia, że czuję się dziwnie i źle przez cały czas? I tak odszedłem, i stworzyłem rzecz o nazwie AnxietyBox.

Sposób w jaki to działa…wchodzisz na stronę i wpisujesz swoje imię i email, a potem wpisujesz co jest twoim lękiem. Więc to jest jak, jestem naprawdę niespokojny o zakończenie mojej książki. Bardzo się boję schudnąć. I możesz dodawać kolejne lęki. I to wszystko zapisuje się w bazie danych. I wtedy jak 12 razy dziennie, ale jakby losowo, wysyła ci te e-maile od twoich lęków.

Aby było jasne, to nie były pocieszające, podnoszące na duchu e-maile o jego lękach. To były e-maile z jego Niepokoju. Oto ładny mały przykład tego, co Paul losowo otrzymywał w swojej skrzynce odbiorczej 12 razy dziennie:

Subject: historia o tobie zapomni, ponieważ historia zapomina ludzi, którzy nie są w stanie niczego skończyć

Drogi Paul,

Więc prawdopodobnie jesteś przyzwyczajony do bycia z przodu klasy, a to jest pobudka, że nie jesteś nawet w środku. Poinformuj mnie, czy jesteś gotowy?

Szczerze,

Twój niepokój

Albo to:

Szanuję to, że po prostu żyjesz swoim życiem i nie obchodzi mnie, czy ludzie myślą, że jesteś dziecinny i obrzydliwy.

Albo to:

Twoja mama i tata nigdy by nic nie powiedzieli, ale tak bardzo chcą wiedzieć, dlaczego wybrałbyś bycie niekochanym i niemądrym.

Albo to:

Ludzie na Facebooku patrzą na twoje zdjęcie i myślą, w posiadaniu dziwnego nosa.

Rozumiesz.

Jaki był cel tej pozornej psychologicznej autotortury?

…zbudowanie tego małego emulatora, tego symulatora lęku, sprawiło, że pomyślałem, och, ta część mnie jest niewiarygodnie głupia. Mówi w kółko te same rzeczy. I naprawdę tak właśnie wygląda mój niepokój. To nie jest mądre. Na pewnym poziomie jest jak mały robot, który po prostu krzyczy. To, co to pozwoliło mi zrobić, to spojrzeć na robota.

To było natychmiast skuteczne. I widząc to faktycznie uzewnętrznione jako 20 wiadomości w skrzynce odbiorczej Gmaila, było to tak bardzo podobne do tego, co produkował mój mózg. Widzieć to było naprawdę zabawne. To zamienia całe twoje emocjonalne szaleństwo w tę bezlitosną formę komedii.

Okazuje się, że nie jesteś tak ważny, jak myślisz, że jesteś, nigdzie w pobliżu tak straszny, jak myślisz, i właściwie dość śmieszny. To takie śmieszne krzyczeć na siebie przez cały dzień, a jednak to było. Były na to dowody. I to było jak, o mój Boże, zmarnowałem mnóstwo czasu z tym małym sukinsynem.

Innymi słowy, usłyszenie swojego strachu i zwątpienia w siebie z zewnętrznego źródła pozwoliło Paulowi ocenić je świeżym okiem. Jego negatywne myśli, choć wciąż tam były, nie były już przytłaczające w taki sposób, w jaki były. Były czymś, z czego mógł się nawet śmiać.

Nie musisz mieć programu komputerowego, aby uzewnętrznić swoje lęki (chociaż jest to całkiem zgrabna sztuczka). Po wysłuchaniu historii Paula od razu pomyślałem o „Blerch” z The Oatmeal, komicznym uosobieniu każdej leniwej, negatywnej, wysysającej duszę myśli, która powstrzymuje cię przed wyjściem z domu i ćwiczeniami. Blerch jest teraz tym, jak wizualizuję mój niepokój. Ilekroć znajduję się w pętli negatywnej autotalk w kółko w mojej głowie, wyobrażam sobie tego brzydkiego małego faceta, który mówi mi wszystkie te negatywne rzeczy. To sprawia, że o wiele trudniej jest brać je tak poważnie, jak wcześniej.

the_blerch

Znowu, u podstaw tej strategii leży fakt, że nasze lęki nie są rzeczywistością. To historie, które sobie wmawiamy, myśli, które powtarzamy w kółko. Możemy nie być w stanie kontrolować naszych myśli, ale wyobrażenie sobie strachu jako siły zewnętrznej może pomóc nam podjąć decyzję, by w nie nie wierzyć. Oto kilka konkretnych sugestii, jak to zrobić:

Krok działania: Następnym razem, gdy zauważysz, że odkładasz coś na później z powodu strachu lub zwątpienia w siebie, znajdź sposób, aby nabrać dystansu do siebie i swoich myśli. Zapisz swoje obawy i przeczytaj je sobie. Znajdź swoją własną wersję Blercha i wyobraź sobie, że mówi Ci o Twoich negatywnych myślach. A potem powiedz mu, żeby się zamknął. Albo zapisz się na listę oczekujących na AnxietyBox (Paul właśnie go przebudowuje, aby obsłużyć większy ruch).

Ignoruj go.

to do list

Pierwsze dwie strategie pokonywania strachu – Zmierz się z nim i Uzewnętrznij go – obejmowały sposoby zmiany sposobu myślenia i reagowania na nasze lęki i zwątpienie w siebie. Ale czasami najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest ignorowanie ich. Odpuść sobie martwienie się o to, co ludzie pomyślą, o własne oczekiwania, czy w ogóle myślenie o wyniku, i skup się tylko na robieniu jednej rzeczy.

Chciałbym podzielić się dwoma cytatami z dwóch najlepszych blogów o produktywności, które w wymowny sposób podsumowują, jak wyrwać się z błędnego koła negatywnej autotalkingu i prokrastynacji:

W swoim artykule Getting Lost in Just Doing, Leo Baubata daje następującą radę:

Po prostu wybierz coś, nad czym chcesz pracować. Napisz coś, narysuj coś, zaprogramuj coś, animuj coś, uszyj coś. To nie ma znaczenia. Cokolwiek, do czego ciągnie cię serce.

Postaw intencję dla tej czynności: Robię to ze współczucia dla innych, z miłości do siebie, aby spełnić moje zobowiązanie wobec tak i tak.

A teraz zacznij działać: zacznij to faktycznie robić. Nie martw się o to, czy będziesz to robił przez 10 minut czy godzinę. Nie martw się o to, jak dobry w tym będziesz, co ludzie o tym pomyślą, czy ci się uda, czy nie. To nie jest istotne dla zadania.

Podobnie James Clear namawia nas, abyśmy odłożyli na bok samoocenę i nasze ciągłe porównania do pracy innych i nauczyli się ogarniać proces tworzenia:

Niezależnie od tego, co robisz, każdego ranka budzisz się i masz czystą kartkę papieru, z którą możesz pracować. You get to put your name at the top and fill it with your work.

If what you write on your paper doesn’t meet someone else’s expectations … it is no concern of yours. Sposób, w jaki ktoś inny postrzega to, co robisz, jest wynikiem jego własnych doświadczeń (których nie możesz kontrolować), jego własnych gustów i preferencji (których nie możesz przewidzieć) oraz jego własnych oczekiwań (których nie ustalasz). Jeśli twoje wybory nie odpowiadają ich oczekiwaniom, to jest to ich zmartwienie, nie twoje.

Twoim zmartwieniem jest wykonanie pracy, a nie jej ocenianie. Twoim zmartwieniem jest zakochanie się w procesie, a nie ocenianie wyniku. Trzymaj oczy na swoim własnym papierze.

Podjęcie świadomej decyzji o ignorowaniu strachu może nie brzmieć jak najbardziej ekscytująca strategia, a już na pewno nie jest najłatwiejsza. Wyewoluowaliśmy, aby zwracać uwagę na nasz strach i niepokój. Wyobraź sobie, co by się stało, gdyby nasi przodkowie powiedzieli: „Wiesz co, zamierzam po prostu zignorować mój strach przed tym tygrysem szablozębnym i skupić się całkowicie na pięknej sztuce naskalnej, którą tworzę”. Nasz gatunek nie przetrwałby długo.

Ale we współczesnym świecie strach często bardziej nam szkodzi, niż pomaga. Aktywne ignorowanie tego strachu i skupienie się na zadaniu jest potężną strategią, dzięki której możemy iść naprzód. Oto jak zacząć:

Krok działania: W swoim artykule „Productivity Tricks for the Neurotic, Manic-Depressive, and Crazy (Like Me)”, guru produktywności Tim Ferriss nakreśla każdy krok swojego własnego rytuału radzenia sobie z wątpliwościami i negatywną autotalk. Jest to prosty, ale skuteczny sposób, aby uzyskać jasność i rozpęd, gdy czujesz się przytłoczony własnymi oczekiwaniami lub oczekiwaniami innych.

1) Obudź się co najmniej 1 godzinę przed tym, jak musisz być przy ekranie komputera. E-mail to zabójca umysłu.

2) Zaparz filiżankę herbaty (ja lubię pu-erh) i usiądź z długopisem/ołówkiem i papierem.

3) Zapisz 3-5 rzeczy – i nie więcej – które sprawiają, że jesteś najbardziej niespokojny lub niekomfortowy. Często są to rzeczy, które zostały przesunięte z listy rzeczy do zrobienia jednego dnia na następny, na następny, na następny, i tak dalej. Najważniejsze zazwyczaj = najbardziej niewygodne, z pewną szansą na odrzucenie lub konflikt.

4) Dla każdej pozycji, zadaj sobie pytanie:

– „Czy gdyby to była jedyna rzecz, którą dziś osiągnąłem, byłbym zadowolony z mojego dnia?”

– „Czy zrobienie tego sprawi, że wszystkie inne rzeczy do zrobienia będą nieważne lub łatwiejsze do zrobienia później?”

5) Spójrz tylko na pozycje, na które odpowiedziałeś „tak” na co najmniej jedno z tych pytań.

6) Zablokuj 2-3 godziny, aby skupić się na JEDNEJ z nich na dzisiaj. Pozwól reszcie pilnych, ale mniej ważnych rzeczy zjechać na bok. Jutro nadal tam będzie.

7) Żeby było jasne: Zablokuj 2-3 godziny, aby skupić się na JEDNYM z nich na dzisiaj. To jest JEDEN BLOK CZASU. Cobbling razem 10 minut tu i tam, aby dodać do 120 minut nie działa.

8) Jeśli się rozproszyć lub rozpocząć prokrastynacji, nie freak out i w dół spirali; po prostu delikatnie wrócić do swojego ONE to-do.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *