Mówi się, że Old Overholt jest najstarszą amerykańską marką whiskey, która nieprzerwanie działa od 1910 roku – dekadę przed prohibicją. Ponad 100 lat później, to co wiadomo i to co się mówi o historii marki często zaciera granice faktów, spekulacji i nierozwiązanych tajemnic. Jak na marki whisky, jest to opowieść równie dobra, jak każda inna.
Mimo historycznego znaczenia, żytnia pochodząca z Pensylwanii rzadko zdobywa uznanie, na jakie zasługuje wśród mainstreamowych piwoszy. Wielu z nich może nawet w ogóle o nim nie wiedzieć. Fakt, że Overholt zajmuje w sklepach monopolowych miejsce, które – jeśli nie na dolnej półce, to przynajmniej nie na wysokości oczu – z pewnością nie pomaga.
Dla oddanych piwoszy żytnich przeszkodą może być profil smakowy Old Overholt. Choć marka nie ujawnia, co wchodzi w skład zacieru, zgodnie z prawem musi on zawierać co najmniej 51 procent żyta. Lekki i słodki profil Overholta sugeruje, że ledwie przekracza tę wartość, przy czym wpływ słodkiej kukurydzy jest niemal tak wyraźny, jak pikantna nuta żyta. Jeśli kiedykolwiek istniałaby żytnia, która wydaje się być stworzona na miarę dla miłośników bourbona, to jest to właśnie ona.
Ale wszyscy zaznajomieni z marką zgodzą się, że jest ona ucieleśnieniem idei whisky „wołu roboczego”: wszechstronna, przystępna cenowo i przystępna, choć pozbawiona niuansów droższych butelek.
Ta reputacja może się jeszcze zmienić dzięki kilku niedawnym uaktualnieniom w jej podstawowej linii. Tymczasem para nadchodzących limitowanych edycji wydaje się wzbudzać zainteresowanie hardkorowych maniaków whisky. Mówiąc prościej, prawdopodobnie nigdy nie było lepszego momentu na zapoznanie się z „Old Abe” Overholt.
Historia Old Overholt
Założona w West Overton, Pa. przez Abrahama Overholta w 1810 roku, Old Overholt pozostała marką rodzinną przez prawie sto lat. W tym czasie wyrosła na jednego z największych producentów whiskey w Ameryce, w czym pomogły jej nowe, duże zakłady w oryginalnym West Overton (który zachował się do dziś) oraz w pobliskim Broad Ford (który niestety nie zachował się do dziś). Marka zyskała swoją teraz-ikoniczną nazwę „Old Overholt” w 1888 roku, po rebrandingu z „A. Overholt & Co.”, który również zobaczył późny portret Abrahama z pogardą dodany do etykiety.
Old Overholt wymknął się spod kontroli rodziny w 1919 roku, kiedy zmarł wnuk Abrahama, Henry Clay Frick. Jednak firma pozostała w dobrych rękach, zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawiła się prohibicja. W 1921 roku, ówczesny większościowy właściciel Andrew Mellon został zaprzysiężony jako Sekretarz Skarbu USA. Z tym stanowiskiem wiązał się przywilej przyznawania licencji na „leczniczą” whisky wybranym destylarniom, co pozwalało im na sprzedaż istniejących zapasów w czasie prohibicji i odpalanie destylarni za zgodą rządu federalnego. Nie było więc niespodzianką, gdy zakład Overholta w Broad Ford znalazł się wśród niewielu, które otrzymały licencję. (Niestety, ogień pod oryginalnymi piecami w West Overton już nigdy nie zapłonie na nowo.)
W ciągu XX wieku wiele kamieni milowych zaznaczyło powolny upadek Old Overholt i kategorii żyta w ogóle. Klucze do destylarni Broad Ford zmieniały właścicieli więcej razy niż klucze do używanej Toyoty. Oznaczenia wieku i mocy destylacji whisky zmieniały się wraz ze zmieniającym się popytem i zmiennymi trendami w piciu. Produkcja w destylarni Broad Ford zakończyła się ostatecznie w 1951 roku, choć whiskey była nadal produkowana w Pensylwanii przez kilka kolejnych dekad. Do dziś ani historycy trunków, ani przedstawiciele Old Overholt nie są pewni, gdzie dokładnie.
Kiedy obecny właściciel James B. Beam Distilling Co. (obecnie część Beam Suntory) przejął markę w 1987 roku, Old Overholt spakował manatki i opuścił Keystone State na dobre. Nie minęło wiele czasu, gdy żyto z Pensylwanii nabrało południowego rysu. Po obniżeniu mocy destylatu z 86 do 80, Jim Beam zwiększył zawartość słodkiej kukurydzy w zacierze i obniżył zawartość pikantnego żyta do poziomu, który większość znawców uważa za około 51%. Wszystko, co pozostało z dziedzictwa Old Abe’a, to jego nazwisko i twarz na etykiecie. W tym momencie charakterystyczna mina Old Abe’a złagodniała już do marszczenia brwi.
Nowe początki Old Abe’a
W ciągu 30 lat od przejęcia przez Jim Beam niewiele się zmieniło w marce, aż do momentu, gdy w 2018 roku pojawiła się wersja butelkowana (Bottled-in-Bond – BIB). Po raz pierwszy od ponad 50 lat, pijący mogli ponownie cieszyć się 100-proof, czteroletnią Overholt. Jeszcze bardziej ekscytujące zapowiedzi pojawiły się w tym roku.
Pierwszą, i być może najmniej ważną, była modernizacja opakowania. Plastikowa czarna zakrętka butelki zmieniła kolor na czerwony, a portret Old Abe’a odzyskał bardziej ponury wygląd, otoczony napisami „Born in PA” i „Made in KY”. Co ważniejsze, standardowy Old Overholt został podniesiony do 86 proof, a zarówno ten, jak i wydanie BIB są teraz niefiltrowane, zachowując niektóre z estrów i kwasów tłuszczowych, które wcześniej zostały utracone.
„Jest to podyktowane względami historycznymi, ale także chęcią stworzenia lepszego płynu dla barmanów, pomocnego przy tworzeniu koktajli”, mówi Bradford Lawrence, specjalista ds. whiskey żytniej w Beam Suntory.
Jeszcze bardziej ekscytujące były wieści o dwóch limitowanych edycjach: czteroletniej żytniej o mocy 114 proof i jedenastoletniej butelce o mocy 92,6 proof. Oba te trunki mają się pojawić jesienią tego roku (we wrześniu lub październiku) i będą sprzedawane wyłącznie w Ohio i Pensylwanii. Przedstawiciele marki twierdzą, że 11-letnia butelka jest wydaniem jednorazowym, ale 114-proof może jeszcze powrócić z szerszą dostępnością.
Wszechobecne odwołanie Old Overholt
Wiadomość ta bez wątpienia przyciągnęła uwagę kolekcjonerów whisky i zawróciła w głowie pijącym, którzy przeoczyli OG Overholt z powodu jego „gorszej” zawartości ABV. Barmani natomiast od dawna są po stronie Old Abe’a. W wywiadach dla licznych artykułów VinePair, profesjonaliści z branży konsekwentnie chwalili Old Overholt za jego wszechstronność, przystępność i przydatność w koktajlach takich jak Old Fashioned i Manhattan.
I nie jest to tylko gadanie. Wraz z modnymi amari i ledwo wyczuwalnymi regionalnymi alkoholami, Old Overholt może zaliczyć się do licznych amerykańskich „barmańskich uścisków dłoni” – zwłaszcza w rodzinnej Pensylwanii.
Zlokalizowany w sercu Filadelfii BAR jest popularnym miejscem spotkań serwerów i barmanów po zmianie. Bar sprzedał „tonę” Old Overholt w każdą przed-Covid noc, według kierownika baru Ricky Powell. „Oferujemy 16-uncjowe High Life i jednouncjowy kowbojski shot Overholt Bonded za 7 dolarów, przez cały dzień, każdego dnia” – mówi Powell. „W zeszłym roku sprzedaliśmy 2,000 shotów Overholt, a większość z nich była z piwem.”
To umowa, która ma sens zarówno dla baru, jak i barmana po zmianie. „Dzieciak z branży przyjdzie i położy na barze banknot o nominale 10 dolarów. Wypije shot, wypije piwo, wejdzie i wyjdzie za 10 dolców” – mówi Powell. „Bar jest zadowolony – my zarobiliśmy pieniądze – a ja jestem zadowolony, bo dostałem porządny napiwek. Jest to więc sytuacja, w której wszyscy wygrywają.”
Jakkolwiek jest to przekonujący argument przemawiający za atrakcyjnością cenową Old Overholt, w żadnym wypadku nie należy postrzegać żytniej jako jedynie trunku do popijania z piwem. Sam Powell podkreśla, że z Overholta można przyrządzić świetnej jakości koktajle. „Na niektórych rynkach ta szczególna jakość okazała się kluczowa.
Kurt Hernon, właściciel Speak Of The Devil w Lorain w stanie Ohio, szacuje, że jego bar sprzedałby tysięczną butelkę Old Overholt do czerwca 2020 roku, gdyby nie tymczasowe zamknięcie z powodu koronawirusa. Bar został otwarty dopiero pod koniec 2017 roku, co oznacza, że w normalnych warunkach sprzedaje średnio jedną butelkę Overholta dziennie. W mieście, którego populacja jest 40 razy mniejsza od Brooklynu, to wcale nie lada wyczyn.
Jeszcze większe wrażenie robi fakt, że kiedy on i żona Page otworzyli Speak of the Devil, koktajle rzemieślnicze były w Lorain wciąż obcym pojęciem. Średniej wielkości, poprzemysłowe miasto, jedynym innym wodopojem w śródmieściu był wówczas bar sportowy. „Powiedziano nam, że jesteśmy absolutnie szaleni” – mówi Hernon.
Jeśli cokolwiek mogłoby przekonać mieszkańców do koncepcji rzemieślniczych koktajli, to byłby to Overholt. „Nie ma żadnego baru we wschodnim Ohio czy zachodniej Pensylwanii, w którym nie widziałbyś Old Abe’a patrzącego na ciebie” – mówi Hernon. Zamiast podawać go w czystej postaci, używa miękkiej, przystępnej żytniej jako bazy do takich klasyków jak Old Fashioned i Manhattan, oraz autorskich riffów jak 6/4/74 (Mai Tai na bazie żytniej).
Jak twierdzi Hernon, Overholt jest stosunkowo niskoprocentową whisky w porównaniu z większością współczesnych whisky. Daje to możliwość serwowania koktajli o przystępnym profilu, idealnych dla tych, którzy po raz pierwszy przestawiają się z piwa lub wina. A dla tych, którzy wcześniej popijali czystego bourbona, wysokorozdrobniony mash bill żytniej whiskey był z pewnością znajomym.
„To dosłownie marka, która zbudowała ten bar”, mówi Hernon.