By Maggie Coughlan
10 czerwca 2014 | 1:36pm
Brass Monkey, ta funkowa Małpa.
Kiedy Beastie Boys wydali „Licensed to Ill” w 1986 roku, są szanse, że nie zdawali sobie sprawy, że ich hymn hard-partying „Brass Monkey” (który łączy sampel z „Bring It Here” Wild Sugar z tekstem o niezliczonych drinkach spożywanych podczas nocnego wypadu) zapoczątkuje prawie trzy dekady koktajlowej ciekawości.
The Beastie Boys – jak również inni raperzy w tamtym czasie – poetycko opowiadali o piciu 40-tek (40-uncjowa butelka słodowego trunku, jak Olde English, Colt 45, Mickey’s, St. Ides, itp.) W „Brass Monkey” trio rymuje: „You got a dry Martini / thinkin' you’re cool / I’ll take your place at the bar, smack you off your stool / I’ll down a 40 in a single gulp / And if you got beef, you’ll get beat to a pulp.”
Od czasu wydania piosenki, wielu wierzyło, że Brass Monkey to mikstura soku pomarańczowego i likieru słodowego, ale Mike „Mike D” Diamond mówi, że to nie może być dalsze od prawdy.
„Brass Monkey to mieszany koktajl. Tak się składa, że przychodzi wstępnie zmiksowany w puszce”, powiedział w wywiadzie dla Studio 360’s Sideshow.
Składniki napoju? Wódka, sok pomarańczowy i ciemny rum.
„Zastanawia mnie, jaki procent ludzi, którzy słyszeli tę piosenkę, myśli o wariacji Olde English” – powiedział Diamond.