26 kwietnia 1983 r. Matthew Fraser, uczeń szkoły średniej w Pierce County, Washington, wygłosił przemówienie, w którym nominował kolegę z klasy, Jeffa Kuhlmana, na wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Ciała Studenckiego. Przemówienie było wypełnione seksualnymi insynuacjami, ale nie obscenicznością, co spowodowało działania dyscyplinarne ze strony administracji.
Mowa Frasera była następująca:
Znam człowieka, który jest twardy jak skała – jest twardy w swoich spodniach, jest twardy w swojej koszuli, jego charakter jest twardy – ale przede wszystkim, jego wiara w was, studentów Bethel, jest twarda. Jeff Kuhlman jest człowiekiem, który bierze swój punkt widzenia i wbija go w ziemię. Jeśli to konieczne, bierze sprawę i przybija ją do muru. On nie atakuje rzeczy w zarodku – on ciężko pracuje, naciska i naciska, aż w końcu odnosi sukces. Jeff jest człowiekiem, który dla każdego z Was dojdzie do samego końca – nawet do punktu kulminacyjnego. Proszę więc głosujcie na Jeffa Kuhlmana, bo on nigdy nie stanie pomiędzy nami a najlepszą szkołą, jaką może być.
Po odwołaniu się przez procedury zażalenia w swojej szkole, nadal uznano, że naruszył kilka szkolnych zasad przeciwko destrukcyjnemu zachowaniu i używaniu wulgarnych i obraźliwych wypowiedzi. Te podstawy później ewoluowały, aby włączyć obsceniczność w procesie, ale obsceniczność, według Frasera, nie była wymieniona jako podstawa do jego kary w jego początkowym przesłuchaniu z wicedyrektorem szkoły Christy Blair. W rezultacie, Fraser został zawieszony w prawach ucznia na trzy dni, choć wrócił po dwóch, i miał zakaz przemawiania na ceremonii ukończenia szkoły. Fraser mimo to został wybrany w głosowaniu pisemnym, które dało mu drugie miejsce wśród trzech najlepszych finalistów, chociaż administratorzy Bethel High School odmówili uznania głosowania pisemnego za ważny wynik i nadal odmawiali Fraserowi możliwości przemawiania na maturze.
Z aprobatą swoich rodziców i pomocą współpracującego z American Civil Liberties Union adwokata Jeffa Haleya, Matt Fraser złożył pozew przeciwko władzom szkoły, twierdząc, że naruszono jego prawo do wolności słowa z Pierwszej Poprawki, a sędzia Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych Jack Tanner orzekł na jego korzyść.
Dzielnica szkolna odwołała się następnie do Sądu Apelacyjnego Dziewiątego Okręgu Stanów Zjednoczonych, który orzekł na korzyść Frasera w szeroko sformułowanej opinii. Okręg szkolny zwrócił się do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych o rozpatrzenie sprawy i ten zgodził się to zrobić.