Confessions of a Supply-Side Liberal

Istnieje wiele różnych wersji pojęcia umowy społecznej. Powszechnym opisem umowy społecznej jest to, że ludzie rezygnują z niektórych swoich praw, aby uzyskać korzyści z życia w społeczeństwie obywatelskim. Na przykład, aktualna wersja artykułu „Umowa społeczna” w Wikipedii mówi:

W argumentacji dotyczącej umowy społecznej zazwyczaj zakłada się, że jednostki zgodziły się, w sposób wyraźny lub milczący, zrzec się części swoich wolności i poddać się władzy władcy lub sędziego (lub decyzji większości), w zamian za ochronę swoich pozostałych praw.

Wersja teorii umowy społecznej Johna Locke’a jest uderzająca w tym, że jedynym prawem, z którego ludzie rezygnują, aby wejść do społeczeństwa obywatelskiego i czerpać z niego korzyści, jest prawo do karania innych ludzi za naruszanie praw. Nie rezygnuje się z żadnych innych praw, jedynie z prawa do bycia mścicielem.

Nawet prawo do bycia mścicielem wraca do jednostki, jeśli rząd złamie umowę społeczną, nie karząc tych, którzy naruszają prawa. (Patrz: John Locke: Kiedy Policja i Sądy nie mogą lub nie chcą zająć się sprawami, Ludzie Mają Prawo Wziąć Prawo We Własne Ręce). Ale zasada, że „Ludzie nie mogą być sędziami we własnych sprawach” oznacza, że jedna osoba lub grupa ludzi, którzy wszyscy mają tę samą skargę, nie powinna decydować, że rząd nie wywiązał się ze swojego zadania ukarania tych, którzy naruszają ich prawa. Zanim ktokolwiek ponownie weźmie prawo w swoje ręce, powinien pojawić się jakiś znaczący zbiór osób, które nie mają bezpośrednich pretensji i które również uważają, że rząd nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. A zasada, że ludzie nie mogą być sędziami we własnych sprawach oznacza, że ustanowienie przynajmniej doraźnego społeczeństwa obywatelskiego, aby naprawić niedociągnięcia regularnego rządu jest lepsze niż powrót do anarchii.

Aby przekonać się, że według Johna Locke’a zachowujemy wszystkie prawa, które mielibyśmy w stanie natury, poza prawem do karania, rozważ sekcje 88 i 89 Drugiego traktatu o rządzie Johna Locke’a: „O rządzie cywilnym” (w rozdziale VII, „O społeczeństwie politycznym lub obywatelskim”): są one wyraźnie o umowie społecznej, ale tylko wspominają o prawie do operacjonalizacji prawa natury w szczegółowym ustawodawstwie, sądzenia zgodnie z tymi prawami i wymierzania odpowiednich kar:

§. 88. W ten sposób wspólnota posiada władzę ustalania kary za różne przewinienia, które uważa za godne kary, popełnione wśród członków tej społeczności (co jest władzą stanowienia prawa), jak również posiada władzę karania za każdą szkodę wyrządzoną jednemu z jej członków przez kogokolwiek, kto nie jest z niej (co jest władzą wojny i pokoju), a wszystko to dla zachowania własności wszystkich członków tej społeczności, tak dalece, jak jest to możliwe. A chociaż każdy człowiek, który wszedł do społeczeństwa obywatelskiego i stał się członkiem jakiejkolwiek rzeczypospolitej, zrzekł się tym samym władzy karania przestępstw przeciwko prawu natury, w wykonaniu swego prywatnego wyroku, to jednak wraz z wyrokiem w sprawie przestępstw, który oddał ustawodawcy we wszystkich sprawach, w których może odwołać się do sędziego, dał prawo rzeczpospolitej do użycia swej siły do wykonania wyroków rzeczypospolitej, kiedykolwiek zostanie do tego powołany; które w istocie są jego własnymi wyrokami, wydanymi przez niego samego lub jego przedstawiciela. I tu mamy pierwowzór władzy ustawodawczej i wykonawczej społeczeństwa obywatelskiego, która polega na osądzaniu za pomocą stałych praw, jak dalece przestępstwa mają być karane, gdy są popełniane w obrębie Wspólnoty; a także na określaniu, za pomocą sporadycznych wyroków opartych na aktualnych okolicznościach faktycznych, jak dalece krzywdy z zewnątrz mają być zadośćuczynione; i w obu tych działaniach zatrudniać całą siłę wszystkich członków, gdy nie ma takiej potrzeby.

§. 89. Gdziekolwiek więc jakaś liczba ludzi jest tak zjednoczona w jedno społeczeństwo, aby każdy z nich zrezygnował ze swojej władzy wykonawczej wynikającej z prawa natury i przekazał ją społeczeństwu, tam i tylko tam istnieje społeczeństwo polityczne lub obywatelskie. Dzieje się tak zawsze, gdy jakaś liczba ludzi w stanie natury łączy się w społeczeństwo, aby stworzyć jeden naród, jedno ciało polityczne, pod jednym najwyższym rządem; albo gdy ktoś przyłącza się do niego i łączy się z rządem już ustanowionym; bo w ten sposób upoważnia społeczeństwo, lub, co jest jednym, jego władzę ustawodawczą, do stanowienia dla niego praw, jak tego wymaga dobro publiczne społeczeństwa: do wykonania których należy mu się jego własna pomoc (tak jak do jego własnych dekretów). A to stawia ludzi ze stanu natury w stan wspólnoty, przez ustanowienie sędziego na ziemi, z władzą rozstrzygania wszystkich sporów i zadośćuczynienia krzywdom, które mogą się przydarzyć każdemu członkowi wspólnoty; tym sędzią jest prawodawca lub sędziowie przez niego wyznaczeni. A gdziekolwiek istnieje jakakolwiek liczba mężczyzn, jakkolwiek zrzeszonych, którzy nie mają takiej decydującej władzy, do której mogliby się odwołać, tam wciąż są w stanie natury.

W tym modelu rząd jest ograniczony na dwa sposoby. Po pierwsze, nie może odebrać nam żadnych praw, które mielibyśmy w stanie natury, i ma tylko prawo do karania za rzeczy, które zasługują na karę. Po drugie, rząd może karać tylko za rzeczy, które zasługują na karę, a są to te same rzeczy, które zasługiwałyby na karę w stanie natury. Oznacza to, że podczas gdy rząd może operacjonalizować prawo natury w bardziej szczegółowym ustawodawstwie, nie może stanowić prawa, które nie jest zawarte w prawie natury.

Jak powiedzieć, co jest w prawie natury, które rząd może legalnie przekształcić w szczegółowe ustawodawstwo? Pomyśl, co byłoby słuszne i sprawiedliwe w społeczności przygranicznej na obszarze tak słabo zasiedlonym, że nie ma szeryfa ani rady miejskiej nigdzie w zasięgu wzroku. (Zobacz „Vigilantes in the State of Nature”, aby zapoznać się z bardziej żywą wersją tego rodzaju obrazu). Sprawiedliwość każdego działania rządu w dużym narodzie musi być argumentowana przez te same zasady tego, co jest słuszne i sprawiedliwe w tej przygranicznej społeczności bez funkcjonującego rządu. Ustanowione rządy powinny być traktowane z pewnym szacunkiem w interpretacji prawa natury w tym sensie, ale według Johna Locke’a, nie mają one prawa ustanawiać prawa sprzecznego z tym prawem natury.

Michael Huemer przygląda się bliżej naszym intuicjom dotyczącym tego, co ktoś może zgodnie z prawem robić, działając jako egzekutor w takiej słabo zasiedlonej społeczności przygranicznej bez ustanowionego rządu w The Problem of Political Authority. Moje intuicje pozwalałyby komuś działającemu jako egzekutor robić nieco więcej niż intuicje Michaela (na przykład uważam, że można usprawiedliwić „podatki” w formie rozsądnie wymaganych składek na ważne dobra publiczne, takie jak odpieranie ataku, w którym wszyscy mogliby zginąć), ale myślę, że metoda Michaela jest właściwa.

Uwielbiam pomysł, że to, co jest złe dla jednostki w stanie natury, nie może nagle stać się OK tylko dlatego, że robi to rząd. Stan natury jest trudnym miejscem, więc wiele rzeczy może być w porządku w stanie natury. Prawie wszyscy jesteśmy zaznajomieni z wymogami stanu natury, ponieważ wiele filmów akcji czerpie dużą część swojego zainteresowania z umieszczania bohaterów w czymś, co nosi znamiona stanu natury. (Ile razy widzieliście w filmie lub programie telewizyjnym kogoś mówiącego „Nie mogę iść na policję, bo ….”? Poza serialami policyjnymi i detektywistycznymi, trudno jest prowadzić fabułę, jeśli ludzie po prostu dzwonią na policję). Ale jeśli nie jest to właściwe w stanie natury dla jednostek, aby egzekwować, nawet w nagłych wypadkach, lub w sytuacji, w której istnieje ogromna korzyść do zdobycia, nie jest to właściwe dla rządu, aby to zrobić.

Uaktualnienie: W „John Locke: The Public Good” omawiam inny fragment, w którym John Locke wydaje się mówić, że ludzie rezygnują również z innych praw, aby państwo mogło realizować „dobro publiczne”. Moim zdaniem John Locke ma dwie różne, nieco niespójne wizje tego, co państwo może robić zgodnie z prawem. Czasami mówi tak, jakby państwo było jedynie porozumieniem o wzajemnej obronie; innym razem mówi tak, jakby państwo było również stowarzyszeniem wzajemnej poprawy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *