Czy nauczyłeś się tego w szkole, czy przez wesoły numer muzyczny w The Simpsons, smutna opowieść o Williamie Henrym Harrisonie jest jedną z bardziej wyjątkowych w historii Ameryki. Zanim został wybrany na dziewiątego prezydenta Stanów Zjednoczonych w 1840 roku, Harrison był znany jako bohater wojskowy, który poprowadził swoje wojska do zwycięstwa nad atakiem konfederacji rdzennych Amerykanów w 1811 roku, znanym później jako bitwa pod Tippecanoe. Jego bohaterstwo przedłużyło się do wojny 1812 roku, kiedy to odzyskał Detroit z rąk Brytyjczyków i wygrał bitwę nad Tamizą.
Wojskowa sława często ustępowała miejsca polityce, zwłaszcza w XIX wieku. Harrison został wkrótce wybrany na senatora z Ohio, a następnie został prezydentem po pokonaniu urzędującego prezydenta Martina van Burena w 1840 roku. W wieku 67 lat Harrison objął urząd jako najstarszy prezydent, który kiedykolwiek został wybrany – rekord, który utrzymał się aż do wyboru Ronalda Reagana w 1980 roku w wieku 69 lat. Pomimo zimnej, deszczowej pogody w Waszyngtonie w dniu inauguracji, Harrison stanął przed tłumem bez płaszcza, kapelusza i rękawiczek, i wygłosił mowę o długości 8445 słów, która trwała prawie dwie godziny. Trzy tygodnie później Harrison skarżył się na zmęczenie i przeziębienie, które później przerodziło się w to, co lekarze nazwali zapaleniem płuc. 4 kwietnia 1841 roku – dokładnie miesiąc po objęciu urzędu – Harrison zmarł.
Historyczna narracja praktycznie napisała się sama: Harrison, po tym jak był nieodpowiednio ubrany do pogody, dostał zapalenia płuc i przejdzie do historii jako opowieść ostrzegawcza (lub puenta) i jako posiadający najkrótszą prezydenturę w historii. Ale czy to naprawdę zapalenie płuc go zabiło? Własny lekarz Harrisona, Thomas Miller, był sceptyczny. Napisał:
„Choroba nie była postrzegana jako przypadek czystego zapalenia płuc; ale ponieważ było to najbardziej namacalne schorzenie, termin zapalenie płuc stanowił zwięzłą i zrozumiałą odpowiedź na niezliczone pytania dotyczące natury ataku.”
Powracając do sprawy kilka lat temu, pisarka Jane McHugh i dr Philip A. Mackowiak z University of Maryland School of Medicine, po spojrzeniu na dowody przez pryzmat współczesnej medycyny, postawili nową diagnozę: gorączka jelitowa, znana również jako dur brzuszny. Swoje odkrycia wyszczególnili w czasopiśmie Clinical Infectious Diseases oraz dla The New York Times.
Przed 1850 rokiem ścieki w Waszyngtonie były zrzucane do bagna, zaledwie siedem przecznic w górę rzeki od źródła wody w rezydencji. McHugh i Mackowiak wysunęli hipotezę, że Harrison był narażony na kontakt z bakteriami – Salmonella typhi lub S. paratyphi-, które mogły wywołać gorączkę jelitową. Harrison miał również w przeszłości ciężką niestrawność, co mogło uczynić go bardziej podatnym na takie zaburzenia jelitowe. Lecząc Harrisona, Miller podawał mu również opium i lewatywy, z których obie mogły wyrządzić więcej szkody niż pożytku komuś w stanie Harrisona.
Harrison nie byłby jedyną osobą dotkniętą chorobą przewodu pokarmowego podczas sprawowania prezydentury w tym okresie. Zarówno James K. Polk, jak i Zachary Taylor, według McHugha i Mackowiaka, cierpieli z powodu ciężkiego zapalenia żołądka i jelit, a duet ten teoretyzuje, że była to ta sama gorączka jelitowa, co u Harrisona. Polk wyzdrowiał, podczas gdy Taylor zmarł z powodu swojej choroby, mniej niż 10 lat po śmierci Harrisona.
Chociaż upór Harrisona, aby przebrnąć przez długą, gorzką i zimną inaugurację, ubrany w swoją najlepszą wiosenną odzież, nie był szczytem prezydenckiego zdrowego rozsądku, istnieje wiele naukowych dowodów na to, że nie przyczynił się on do najkrótszej prezydentury w historii Ameryki.
Masz Wielkie Pytanie, na które chciałbyś, abyśmy odpowiedzieli? Jeśli tak, daj nam znać, wysyłając e-mail na adres [email protected].