Dekonstruktywistyczna krytyka literacka

Dekonstrukcja binarnych opozycji poprzez znalezienie tekstowych dowodów, które są sprzeczne z głównym tematem ideologicznym dzieła, jest celem dekonstruktywistycznej krytyki literackiej. W ten sposób czytelnik identyfikuje ideologie, które grają w tekście, poprzez identyfikację binarnych opozycji, a dokładniej, która z nich jest uprzywilejowana. Pokazując, w jaki sposób główne ideologiczne tematy dzieła są zaprzeczane przez konkretne dowody tekstowe, opozycja dekonstruuje się sama, lub jak mówi Tyson „nie dekonstruujemy tekstu; pokazujemy, jak tekst dekonstruuje sam siebie” (265). Ideologicznym tematem Wielkiego Gatsby’ego jest potępienie amerykańskiej dekadencji lat dwudziestych, ale Tyson pokazuje, jak „powieściowa reprezentacja dekadencji tej kultury jest podważana przez własną ambiwalencję tekstu wobec binarnych opozycji, na których ta reprezentacja się opiera” (272).

Krytycy dekonstrukcyjni wierzą, że język jest dynamicznym, niestabilnym, płynnym i niejednoznacznym zbiorem sprzecznych ideologii. Jedną z wielu korzyści płynących z tej krytycznej teorii jest „uświadomienie nam opresyjnej roli, jaką ideologia może odgrywać w naszym życiu” (249). Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, w jakim stopniu ideologie kształtują ich doświadczenia, ich świat i ich tożsamość. Ale co to jest? Czym jest to coś, co tworzy ukryte ideologie, które definiują naszą egzystencję? Jacques Derrida i inni krytycy dekonstrukcji twierdzą, że jest to sam język. Twierdzą oni, że to język, z którym się rodzimy, „zapośrednicza nasze doświadczenie siebie i świata”. Dla dekonstrukcji język jest w pełni ideologiczny: składa się w całości z licznych sprzecznych, dynamicznych ideologii – lub systemów przekonań i wartości – funkcjonujących w danym momencie w danej kulturze” (253). Innymi słowy, nasz świat jest stworzony i skonstruowany przez język i nie jesteśmy w stanie wyjść poza jego domenę.

Ważność twierdzenia, że nasz świat jest skonstruowany przez język, wywraca do góry nogami wszystkie wcześniejsze próby zachodniej filozofii, by zdefiniować naszą podstawę, nasz sens istnienia. Podobnie jak odkrycie przez Kopernika, że słońce nie krąży wokół ziemi, Derrida zaprzeczając filozofii logocentrycznej usuwa centrum naszego rozumienia sensu i istnienia, a nasz świat zostaje wywrócony do góry nogami. Nie ma centrum, jest raczej „nieskończona liczba punktów widzenia, z których można je oglądać, a każdy z tych punktów widzenia ma swój własny język, który dekonstrukcja nazywa dyskursem” (256). Dla dekonstrukcjonisty język jest pojęciem bazowym i jest „nieustannie przepełniony implikacjami, skojarzeniami i sprzecznościami, które odzwierciedlają implikacje, skojarzenia i sprzeczności ideologii, z których jest uformowany” (255).

Ale czym w ogóle jest język? Strukturaliści uważają, że język nie odnosi się do rzeczy samych w sobie, ale do pojęć rzeczy w świecie stworzonych w naszej świadomości. „Dekonstrukcja idzie o krok dalej, twierdząc, że język jest niereferencyjny, ponieważ nie odnosi się ani do rzeczy w świecie, ani do naszych pojęć o rzeczach, lecz jedynie do gry znaczących, z których składa się sam język” (252). Obie teorie krytyczne twierdzą, że język jest niereferencyjny, obie trzymają się formuły znak = znaczące + znaczone, ale tylko ta druga przypisuje językowi niestabilność, liczbę mnogą, płynność i niekończący się strumień znaczeń. Ponownie, podstawowa różnica polega na tym, że w krytyce dekonstruktywistycznej „każdy znacznik składa się z i produkuje więcej znaczników w niekończącym się odraczaniu lub odraczaniu znaczenia: szukamy znaczenia, które jest stałe i stabilne, ale nigdy nie możemy go naprawdę znaleźć, ponieważ nigdy nie możemy wyjść poza grę znaczników, jaką jest język” (252-253). Ramy nie są stabilne; znaczenie nie jest stałe, lecz dynamiczne.

Dla dekonstrukcji literatury istnieją dwa powody: „(1) aby ujawnić niedecydowalność tekstu i/lub (2) aby ujawnić złożone operacje ideologii, z których tekst jest skonstruowany” (259). Tym ostatnim już się zajmowaliśmy, więc teraz zwróćmy uwagę na to, co Tyson nazywa niedecydowalnością tekstu. Krytycy dekonstruktywistyczni uważają, że znaczenie w literaturze tworzy się podczas aktu czytania tekstu. To właśnie podczas czytania czytelnik tworzy „momenty” znaczenia, które jednak nieuchronnie ustępują miejsca jeszcze większej liczbie znaczeń, a każda nowa lektura tworzy swoje własne, unikalne znaczenie ad infinitum. To dlatego Tyson mówi, że sztuka i literatura to „kotłowanina znaczeń w ciągłym ruchu”, ponieważ w tekście może istnieć szeroki zakres znaczeń, a zatem ostateczne znaczenie jest niezdeterminowane (265). „Nierozstrzygalność oznacza, że czytelnik i tekst są nierozerwalnie związani z rozpowszechnianiem znaczeń przez język. To znaczy, że czytelnik i tekst są splecionymi nićmi w nieustannie działającym krosnie języka” (259). Jak możemy dowieść nierozstrzygalności? „(1) zanotować wszystkie różne interpretacje – postaci, wydarzeń, obrazów i tak dalej – które tekst wydaje się oferować; (2) pokazać sposoby, w jakie te interpretacje są ze sobą sprzeczne; (3) pokazać, jak te konflikty produkują jeszcze więcej interpretacji, które produkują jeszcze więcej konfliktów, które produkują jeszcze więcej interpretacji; i (4) użyć kroków 1, 2, 3, by argumentować za nierozstrzygalnością tekstu” (259).

Więc teraz wiemy już o niedecydowalności i o tym, jak dekonstruować literaturę, obnażając binarne opozycje i pokazując, jak są one sprzeczne z ideologicznym motywem, który nadaje dodatkowe znaczenie niekończącemu się cyklowi znaczeń, jakie czerpiemy z tekstów, a co więcej, dlaczego to wszystko jest w ogóle ważne. Ale krytyka dekonstruktywistyczna i jej głębokie implikacje nie kończą się na literaturze i sztuce. „Jeśli język jest podstawą bytu, to świat jest nieskończonym tekstem, to znaczy nieskończonym łańcuchem znaczących, które zawsze są w grze. Ponieważ istoty ludzkie są ukonstytuowane przez język, one także są tekstami” (257). Krytyka dekonstruktywistyczna mówi nam wiele o tym, co to znaczy być człowiekiem. To nie tylko język jest niestabilny, jako ludzie „jesteśmy wielokrotni i fragmentaryczni, składający się w każdej chwili z dowolnej liczby sprzecznych przekonań, pragnień, lęków, obaw i intencji” (257). I te sprzeczne uczucia są zawsze w ruchu, co może wyjaśniać, dlaczego ludzie zawsze poszukują nowego znaczenia, nowego dreszczyku emocji, nowej tożsamości, nowej miłości, nowego ujścia ekspresji, ponieważ tak szybko, jak nasz „moment” znaczenia się wydarzył, tak szybko odchodzi i robi miejsce dla czegoś innego w niekończącym się, dynamicznym, niestabilnym cyklu życia.

Works Cited

Tyson, Lois. Critical Theory Today: A User-Friendly Guide. New York: Routledge, 2006. Print.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *