Horace Mann (1796-1859), „Ojciec naszych szkół publicznych”, urodził się we Franklin, Massachusetts, 4 maja 1796 roku. Jego rodzina była biedna, a ojciec zmarł, gdy Horace miał trzynaście lat. Do piętnastego roku życia nigdy nie chodził do szkoły dłużej niż dziesięć tygodni w roku. Po uczęszczaniu do wiejskiej szkoły, poszedł do Williams Academy w Wrentham, podczas gdy zarabiał na pleceniu słomy dla fabryk kapeluszy we Franklinie. Zanim zapisał się do Brown, przez sześć miesięcy uczył się retoryki, łaciny i greki u pana Barretta, wędrownego nauczyciela, który był bardzo biegły w tych przedmiotach, gdy był trzeźwy. Jest wymieniony jako student pierwszego roku w Katalogu Oficerów i Studentów Uniwersytetu Browna w październiku 1814 roku, ale najwyraźniej opuścił go, prawdopodobnie z powodu choroby, jako że w katalogu na następny rok widnieje jego nazwisko jako studenta drugiego roku z adnotacją „Opuścił college od czasu katalogu z 1814 roku”. Ponownie wstąpił do college’u w 1816 r. i ukończył go w 1819 r. jako valedictorian swojej klasy. Jego przemówienie na rozpoczęcie roku akademickiego nosiło tytuł „Stopniowy postęp gatunku ludzkiego w godności i szczęściu”. Latem 1819 roku studiował prawo u J.J. Fiske’a z Wrentham, po czym został mianowany nauczycielem łaciny i greki w Brown. Miał również pełnić funkcję bibliotekarza, co było częścią obowiązków korepetytora. W 1821 r. wstąpił do szkoły prawniczej sędziego Jamesa Goulda w Litchfield, Connecticut. W 1823 r. otworzył praktykę adwokacką w Dedham, Massachusetts. W 1830 roku ożenił się z Charlotte Messer, której był oddany od czasów studiów, kiedy była dziesięcioletnią córką prezydenta Messera. Po jej śmierci, niecałe dwa lata później, Mann opuścił Dedham, by zamieszkać w Bostonie i praktykować prawo u Edwarda G. Loringa. Wybrany do senatu Massachusetts w 1827 roku, brał udział w uchwalaniu prawa tworzącego Stanową Radę Edukacji i pierwszy stanowy przytułek dla obłąkanych w Stanach Zjednoczonych. Wciąż był biedny i przez kilka lat, gdy zasiadał w Senacie, spał w swojej kancelarii, aby zaoszczędzić na czynszu.
W 1837 roku rozpoczął dziesięcioletnią pracę jako sekretarz Massachusetts Board of Education, podczas której promował szkoły powszechne i odpowiednie kształcenie nauczycieli. Doprowadził do powstania pierwszej państwowej szkoły normalnej w Stanach Zjednoczonych, która została otwarta 3 lipca 1839 roku w Lexington. W 1843 roku ożenił się z Mary T. Peabody, jedną z „sióstr Peabody z Salem”. W 1848 roku został wybrany do Izby Reprezentantów, aby wypełnić kadencję Johna Quincy Adamsa, który zmarł w trakcie sprawowania urzędu. Był nominowany na gubernatora Massachusetts przez Partię Wolnej Gleby, ale nie został wybrany. W 1853 roku został prezydentem Antioch College w Yellow Springs, Ohio, nowego „eksperymentalnego college’u”, który był niesekciarski i koedukacyjny. Jego administracja college’u była nękana przez opozycję i problemy finansowe. Pozostawał na stanowisku prezydenta do 1859 roku, kiedy to wygłosił swoje ostatnie przemówienie bakalaureatowe, w którym zawarł często cytowane słowa: „Proszę was, abyście zachowali w pamięci te moje słowa pożegnalne; nie wstydźcie się umrzeć, dopóki nie odniesiecie jakiegoś zwycięstwa dla ludzkości”. Zmarł w Yellow Springs 2 sierpnia 1859 roku. Dwa lata później jego ciało zostało usunięte na działkę Manna w North Burial Ground w Providence.
Siostrzeniec Manna, Julian Hawthorne, syn Nathaniela Hawthorne’a i Sophii Peabody, opisał jego wygląd:
” Mój wuj, Horacy, jak go pamiętam, był bardzo wysokim mężczyzną, nieco mizernej budowy, chronicznie cierpiącym na bóle głowy i niestrawność. Jego włosy były piaskowe, proste, raczej długie i bardzo gęste; zwisały bezkompromisowo dookoła jego głowy. Twarz miał podłużną, kwadratową, usta i podbródek duże i niezmiennie mocne. Jego oczy były wzmocnione przez błyszczącą parę okularów o złotych oprawkach. Zawsze nosił czarny płaszcz z długimi spódnicami. Jego wygląd był nieco onieśmielający dla małych ludzi; ale w jego naturze były piękne cechy, jego charakter był wzruszająco szlachetny i hojny, a świat zna wartość jego intelektu. Był niespokojny, wymagający i dogmatyczny, i nie zawsze był w stanie przyznać, że osoby, które różniły się od niego w poglądach, mogły być moralnie normalne…”
Mary Peabody Mann napisała w swojej biografii o nim:
„Kiedy jego nazywa się „chropowatą naturą”, ponieważ nie mógł się spieszyć, i ponieważ czynił wielkie wymagania wobec ludzi, na których kładziono wielkie obowiązki, widzę tylko jego żądanie doskonałości u innych, jak i u siebie. … Zasady były dla niego czymś więcej niż nawet przyjaciele, co nie jest lekką pochwałą dla tego, który tak czule kochał i tak mocno odczuwał każde podejrzenie co do jego motywów. … Czułość jego charakteru może się równać jedynie z siłą moralną, z jaką zwalczał wszystko, co uważał za złe w świecie. …”
Z American Phrenological Journal (Mann był wyznawcą frenologii i nazwał jednego ze swoich synów na cześć frenologa George’a Combe’a) mamy taką oto ocenę:
„Jego mózg jest duży jak na jego ciało, i chociaż głowa w obwodzie jest tylko pełnej wielkości, to jej wysokość (sic) jest niezwykle duża. Głowa może być określona jako „trzypiętrowa”, co nadaje jej charakter i aspiracyjne usposobienie. Jego siła jest raczej moralna i intelektualna, niż fizyczna. Rzadko spotykamy tak duży mózg w górnej części głowy, w rejonie organów rozumu, wyobraźni, współczucia, godności, wytrwałości, dowcipu i uczuć moralnych, połączony z tak małym mózgiem podstawy w rejonie organów zwierzęcych i samolubnych.”