W swojej książce z 1993 roku Possessed: The True Story of an Exorcism, autor Thomas B. Allen zaproponował „konsensus dzisiejszych ekspertów”, że „Robbie był po prostu głęboko zaburzonym chłopcem, nie było w nim nic nadprzyrodzonego”.
Autor Mark Opsasnick zakwestionował wiele nadprzyrodzonych twierdzeń związanych z tą historią, proponując, że „Roland Doe” był po prostu zepsutym, zaburzonym łobuzem, który rzucał celowymi napadami złości, aby zwrócić na siebie uwagę lub wydostać się ze szkoły. Opsasnick donosi, że Halloran, który był obecny przy egzorcyzmach, nigdy nie słyszał zmiany głosu chłopca i sądził, że chłopiec jedynie naśladował łacińskie słowa, które słyszał od duchownych, a nie zyskał nagłą zdolność mówienia po łacinie. Opsasnick doniósł, że kiedy na ciele chłopca znaleziono ślady, Halloran nie sprawdził paznokci chłopca, aby sprawdzić, czy sam ich nie zrobił. Opsasnick zakwestionował również historię o próbach egzorcyzmowania chłopca przez Hughesa i jego późniejszych obrażeniach, mówiąc, że nie znalazł żadnych dowodów na to, że taki epizod rzeczywiście miał miejsce.
Podczas swojego dochodzenia Opsasnick odkrył:
- Egzorcyzmy nie miały miejsca przy 3210 Bunker Hill Road w Mount Rainier, Maryland
- Chłopiec nigdy nie mieszkał w Mount Rainier
- Dom chłopca znajdował się w Cottage City, Maryland
- Większość powszechnie akceptowanych informacji o tej historii jest oparta na pogłoskach, nie jest udokumentowana i nigdy nie została sprawdzona pod względem faktów
- Nie ma żadnych dowodów na to, że Ojciec E. Albert Hughes odwiedził dom chłopca, kazał go przyjąć do szpitala Georgetown, zażądał, aby chłopiec był skrępowany w szpitalu, próbował egzorcyzmować chłopca w szpitalu Georgetown, lub został zraniony przez chłopca podczas egzorcyzmów (lub w jakimkolwiek innym czasie)
- Istnieją liczne dowody obalające twierdzenia, że ojciec Hughes doznał załamania emocjonalnego i zniknął ze społeczności Cottage City
Według Opsasnicka, osoby związane z tym incydentem były pod wpływem własnych specjalizacji:
Dla psychiatrów Rob Doe cierpiał na chorobę psychiczną. Dla księży był to przypadek opętania przez demona. Dla pisarzy i producentów filmowych była to wspaniała historia, którą można wykorzystać dla zysku. Osoby zaangażowane w sprawę widziały to, do czego zostały przeszkolone. Każdy z nich twierdził, że patrzy na fakty, ale było dokładnie odwrotnie – w rzeczywistości manipulowali faktami i podkreślali informacje, które pasowały do ich własnych programów.
Opsasnik napisał, że po zlokalizowaniu i rozmowie z sąsiadami i przyjaciółmi z dzieciństwa chłopca (większość z nich wymienił tylko po inicjałach) doszedł do wniosku, że „chłopiec był bardzo sprytnym tricksterem, który robił psikusy, aby przestraszyć swoją matkę i oszukać dzieci w sąsiedztwie”.
Sceptyk Joe Nickell napisał, że nie było „po prostu żadnych wiarygodnych dowodów sugerujących, że chłopiec był opętany przez demony lub złe duchy” i utrzymuje, że objawy opętania mogą być „dziecinnie proste” do podrobienia. Nickell odrzucił sugestie, że siły nadprzyrodzone zrobiły zadrapania lub oznaczenia lub spowodowały, że słowa pojawiły się na ciele nastolatka w niedostępnych miejscach, mówiąc: „Zdeterminowany młodzieniec, prawdopodobnie nawet bez lustra ściennego, mógłby z łatwością poradzić sobie z takim wyczynem – jeśli rzeczywiście miał miejsce”. Chociaż wydrapane wiadomości mnożyły się, nigdy więcej nie pojawiły się na trudno dostępnej części anatomii chłopca.” Przy jednej okazji chłopiec był podobno widziany, jak wydrapywał na swojej klatce piersiowej słowa „piekło” i „christ”, używając do tego własnych paznokci. Według Nickella:
Nic, co zostało wiarygodnie zgłoszone w tej sprawie, nie wykraczało poza możliwości nastolatka. Napady złości, „transy”, przestawianie mebli, rzucanie przedmiotami, pismo automatyczne, powierzchowne zadrapania i inne zjawiska były właśnie takimi rzeczami, jakie ktoś w wieku R mógł osiągnąć, tak jak inni robili to wcześniej i później. W rzeczy samej, elementy „zjawisk poltergeistycznych”, „komunikacji z duchami” i „opętania demonicznego” – rozpatrywane zarówno oddzielnie, jak i, zwłaszcza, razem, w miarę jak jedno przechodziło w drugie – nie sugerują niczego tak bardzo jak odgrywanie ról z udziałem podstępu.
Nickell odrzucił również historie o cudownej sile chłopca, mówiąc, że nie pokazał on „nic więcej niż to, co może być przywołane przez wzburzonego nastolatka” i skrytykował popularne relacje z egzorcyzmów za to, co nazwał „stereotypowym, podręcznikowym przedstawieniem” Diabła.