Nawet mając przed sobą dwa pełne sezony, NBA ma już zaplanowaną swoją przyszłą wysokość płac. Według Shamsa Charanii ze Stadium i The Athletic, salary cap w 2021 roku wyniesie 125 milionów dolarów. Jest to identyczna projekcja jak poprzednia.
San Antonio Spurs nie są zazwyczaj drużyną zakorzenioną w sytuacjach związanych z salary cap. Od ponad 20 lat grają jako konsekwentni zwycięzcy, utrzymują konkurencyjne składy i rzadko muszą robić miejsce dla jakiegoś gracza lub martwić się o to, że nie będą w stanie sprostać swojemu kawałkowi tortu płacowego.
Jak każda drużyna NBA, Spurs będą pod wpływem świeżego numeru na lato 2021 i mogą być w stanie uderzyć w wolną agenturę.
Na razie nie ma żadnych w pełni gwarantowanych kontraktów na liście płac 2021-22. To się jednak zmieni, bo Lonnie Walker, Luka Samanic i Keldon Johnson mają opcje drużyny, a DeMarre Caroll ma częściową gwarancję w wysokości 1,35 mln dolarów; w czerwcu 2020 i 2021 roku przybędzie więcej picków draftu; wolni agenci potencjalnie pojawią się w 2020 roku na wieloletnich kontraktach; możliwe są przedłużenia kontraktów dla graczy.
Jeszcze zanim to wszystko się wydarzy, od września Spurs mają ponad 108 mln dolarów dostępnych w cap space. Wspomniani gracze pochłaniają tylko 16,55 miliona dolarów, według Basketball-Reference. Te liczby z pewnością nie pozostaną bez zmian, ale tak czy inaczej, Spurs mają do dyspozycji sporą ilość miejsca w kapitale dzięki graczom, którzy zostaną odłożeni do księgi.
W offseason 2021 DeMar DeRozan, LaMarcus Aldridge, Rudy Gay i Patty Mills opuszczą listę płac za łączną kwotę 76 milionów dolarów. Jeśli DeRozan wykona swoją opcję zawodnika na lata 2020-21 wartą 27,73 miliona dolarów i jeśli Aldridge będzie miał w pełni gwarantowane 7 milionów dolarów, to jego kontrakt wyniesie 24 miliony dolarów. Wszyscy są kluczowymi graczami, ale to sprawi, że San Antonio nie będzie miało swoich mocnych graczy, zamiast tego stawiając na młodość i kto wie, gdzie za 22 miesiące będą tacy gracze jak Walker, Samanic, Johnson, Dejounte Murray i Derrick White, o ile pozostaną w składzie. To samo tyczy się przyszłych picków draftu w ciągu najbliższych dwóch sezonów.
Spurs star-chased Aldridge w 2015 roku, co było rzadkim ruchem dla organizacji, która nigdy nie potrzebowała wielkiego splashu, zwłaszcza w erze „Big 3” Tima Duncana, Manu Ginobiliego i Tony’ego Parkera. 2021 rok może to zmienić, jeśli zarząd na miejscu uzna, że muszą się dostosować, zwłaszcza jeśli sezony szybkich wyjść z playoffów będą kontynuowane.
Grupa wolnych agentów zmieni się wraz z pojawieniem się przedłużeń, ale Spurs mogą mieć szansę na podpisanie któregokolwiek z Giannisa Antetokounmpo, Bradleya Beala, Paula George’a, Jrue Holiday’a, Rudy’ego Goberta i Victora Oladipo; Kawhi Leonard będzie wśród tych graczy, ale po wydarzeniach z 2018 roku, wyobrażenie sobie zjazdu jest trudne. Jest głębia poza tymi graczami, w tym Steven Adams, Mike Conley, Blake Griffin i Julius Randle, więc będzie szansa, jeśli będzie taka potrzeba, na przebudowę tego rosteru na szczycie.
Perhaps the Spurs będą mieli nowe twarze zespołu gotowe do przejęcia do 2022 roku, dzięki czemu te wielkie nazwiska będą luksusowymi dodatkami. Nie wydaje się, żeby tak było przed sezonem 2019-20, ale rozwój Murray’a, Walkera, White’a i picków z draftu 2019 może stworzyć inną sytuację.
Podsumowując, Srebrno-Czarni mogą przewrócić swój roster z tym cap space i patrzeć jak odchodzi od nich odchodzący trzon drużyny, z których każdy będzie po złej stronie 30 roku życia. Przed nami ciekawa okazja, która poprowadzi tę organizację w zupełnie nowym kierunku, ale droga do osiągnięcia tego punktu jest jeszcze daleka.
Śledź mnie na Twitterze.