(CBS Local)- Sacramento Kings mieli jedne z najlepszych drużyn w NBA podczas wczesnych lat 2000 i Mike Bibby był dużym powodem dlaczego.
Bibby poprowadził Królów do najlepszego w NBA 61 zwycięstw w sezonie 2001-2002, a Sacramento znalazło się w zasięgu gry o zrobienie Finałów NBA. Były obrońca NBA rozegrał siedem sezonów w barwach Królów, po czym w 2008 roku został sprzedany do Atlanty Hawks, a następnie zakończył karierę w Miami Heat i New York Knicks.
Pomimo tego, że Bibby grał w wielu świetnych drużynach w swojej karierze, w tym w 2011 roku w Miami Heat z LeBronem Jamesem, Dwyane’em Wade’em i Chrisem Boshem, mówi, że jego drużyny Kings były najlepszymi, w jakich grał. Wiedział, gdy tylko został przehandlowany z Vancouver, że w Sacramento wydarzy się coś wyjątkowego.
„Chłopaki traktowali mnie tak, jakbym był tam od pięciu, sześciu, siedmiu lat. Trafiłem tam, a Jason Williams był cennym nabytkiem w Sacramento i kiedy zostałem za niego przehandlowany, chciałem się po prostu dopasować” – powiedział Bibby w rozmowie z DJ Sixsmith z CBS Local. „Nie wiedziałem, czy fani mnie polubią, czy drużyna mnie polubi. W moim pierwszym roku mieliśmy najlepszy rekord na Zachodzie. Przeżyłem najlepszy czas w moim życiu i karierze grając w Sacramento z tymi chłopakami. Myślę, że Sacramento to najlepsza drużyna, w której grałem.”
PEŁNY WYWIAD:
Podczas pobytu w Sacramento, Bibby szybko stworzył jeden z najlepszych duetów w NBA z Chrisem Webberem. Były gracz NBA twierdzi, że było to możliwe, ponieważ były #1 pick i 5x All-Star nie miał ego.
„Webb to pies alfa. Wszyscy wiedzieli, że to właśnie czyniło naszą drużynę tak wyjątkową” – powiedział Bibby. „Grałem w drużynach, w których jeśli chłopaki nie zdobywali punktów, to nie byli już tymi samymi chłopakami. Kiedy grałem w Sacramento, nie miało znaczenia kto zdobywał punkty. Tak długo jak wygrywaliśmy, chłopaki byli tacy sami. Tak właśnie powinno się grać w koszykówkę. Mimo, że Webb był psem alfa, nie miał ego.”
Pomimo, że Bibby miał wiele wspaniałych momentów w swojej karierze w NBA, jego najwspanialszym było trafienie zwycięskiego rzutu przeciwko Los Angeles Lakers podczas Game 5 Finałów Konferencji Zachodniej 2002.
„Pamiętam, że wyszedłem z huddle i powiedziałem Webbowi, że jeśli nie trafisz, to daj mi to, a ja to dobiję” – powiedział Bibby. „Taki właśnie był nasz zespół. Webb czuł się na tyle komfortowo, że podawał mi piłkę, a ja mogłem zająć się swoimi sprawami. Taki był nasz zespół.”
Zobacz wszystkie wywiady DJ Sixsmitha z serii „The Sit-Down” tutaj.