Norwegia została zaatakowana przez nazistowskie Niemcy 9 kwietnia 1940 roku. Hitler wydał rozkaz inwazji na Norwegię 1 marca pod kryptonimem „Weserübung”. Rozkaz ten obejmował również inwazję i okupację Danii. Był to początek wojny w Europie Zachodniej – i koniec 'Phoney War'.
A 'Stuka' w norweskim fiordzie
Dlaczego Hitler był zainteresowany Norwegią? Kontrola nad rozległym wybrzeżem Norwegii byłaby bardzo ważna w walce o kontrolę nad Morzem Północnym i ułatwiłaby przeprawę niemieckich okrętów wojennych i podwodnych na Atlantyk. Kontrola nad Norwegią pomogłaby również Niemcom w imporcie rudy żelaza ze Szwecji.
Przed inwazją na Francję U-Booty musiały albo płynąć przez cieśninę Dover albo na północ od Szkocji. Każda z tych dróg była obarczona niebezpieczeństwem. Port w północnej Norwegii ułatwiłby to zadanie, choć w żadnym wypadku nie zakończyłby problemu przedostania się na Atlantyk. W 1929 roku wiceadmirał Wegener opublikował książkę („Strategia morska wojny światowej”), w której stwierdził, że Niemcy powinny zająć Norwegię w przyszłej wojnie, aby przyszła niemiecka marynarka wojenna miała łatwiejszy dostęp do Atlantyku. Dowódca niemieckiej marynarki wojennej (Raeder) nie zgadzał się z jego teorią, ale przyciągnęła ona uwagę i poparcie wielu innych niemieckich oficerów marynarki wojennej.
Na początku wojny Niemcy importowały ze Szwecji około 10 milionów ton rudy żelaza. Dlatego też była ona ważna dla niemieckiego wysiłku wojennego. Dziewięć milionów ton pochodziło z północnej Szwecji z portu Luleå. Jednak ten port zamarza na okres zimowy, a norweski port Narwik nie. Dlatego kontrola nad Narwikiem, na północy Norwegii, byłaby bardzo ważna dla Niemców w ułatwianiu przepływu rudy żelaza do Niemiec.
Raeder chciał polegać raczej na tym, że Norwegia pozostanie neutralna w czasie wojny, a alianci będą respektować tę neutralność. Norwegowie wierzyli również, że brytyjska marynarka wojenna będzie do ich dyspozycji w razie próby inwazji ze strony Niemców. Jeszcze w marcu 1940 roku brytyjscy szefowie sztabów uważali, że niemiecka inwazja na Norwegię drogą morską nie udałaby się.
Churchill chciał jednak bardziej zdecydowanej polityki wobec Norwegii. Był świadomy, że transporty rudy żelaza do Niemiec przez Narwik były ważne dla niemieckiego wysiłku wojennego. 19 września 1939 roku powiedział gabinetowi pod przewodnictwem Chamberlaina, że transport rudy żelaza musi zostać zatrzymany. 29 września zaproponował, że wody wokół Narwiku powinny być wydobywane, jeśli transport rudy żelaza zostanie wznowiony – został on zawieszony na samym początku wojny. Gabinet nie poparł Churchilla w tej sprawie, gdyż nie chciał naruszyć neutralności Norwegii. Po zakończeniu inwazji na Polskę wyżsi dowódcy niemieccy skierowali swoje myśli ku Skandynawii i reszcie Europy Zachodniej. Wyżsi oficerowie Wehrmachtu uważali podobnie jak Raeder, że ludzie potrzebni do inwazji na Norwegię są po prostu nieosiągalni. Jednak 10 października Canaris, szef wywiadu wojskowego, poinformował Raedera o zainteresowaniu Wielkiej Brytanii Norwegią. Raeder przekazał tę informację Hitlerowi, który jeszcze tego samego dnia wydał rozkaz wczesnego ataku na Europę Zachodnią.
11 grudnia Hitler spotkał się z majorem Vidkunem Quislingiem, byłym ministrem obrony Norwegii. Nie wiadomo, co Hitler zrobił z Quislinga, ale możliwe, że Hitler był pod jakimś wrażeniem jego twierdzenia, że kontrolował pewną liczbę narodowych socjalistów w Norwegii. 14 grudnia Hitler nakazał OKW (wywiad wojskowy) przeprowadzenie wstępnego badania problemów, jakie napotkałoby wojsko w przypadku ataku na Norwegię.
W połowie lutego 1940 roku doszło do incydentu w Altmark. Rozgniewany tym faktem Hitler rozkazał, aby wydarzenia potoczyły się szybko.
21 lutego generał von Falkenhorst stanął na czele operacji. Jego pragnienie posiadania lotnisk w pobliżu Norwegii przypieczętowało los Danii, która stała się kolejnym celem. Falkenhorst chciał lotnisk na północnym krańcu Danii. 1 marca Hitler wydał formalny rozkaz do inwazji i nakazał, aby wszystkie przygotowania zostały przeprowadzone w szybkim tempie – pomimo obaw ze strony wojska.
Inwazja wydawała się na papierze stosunkowo łatwa dla wojska, które właśnie pokonało Polskę. Norwegia liczyła zaledwie 3 miliony mieszkańców, a większość z nich skupiona była w kilku norweskich miastach. Duża część kraju była niezaludniona, a niewielka populacja oznaczała, że miała niewielką armię.
Plan zakładał zajęcie głównych miast, zabezpieczenie ich, a następnie rozprzestrzenienie się z każdego miasta w taki sposób, aby każda siła połączyła się w pewnym momencie. Oslo, stolica, miało zostać zaatakowane zarówno z morza, jak i z powietrza. Sola, główna baza lotnicza w pobliżu Stavanger na południu, miała zostać zaatakowana przez desant powietrzny, podczas gdy pobliskie miasto miało zostać zaatakowane przez spadochroniarzy. Narvik, Trondheim i Bergen miały zostać zaatakowane od strony morza, a wojska miały być desantowane przez okręty wojenne.
Falkenhorst miał nadzieję, że Norwegowie będą tak przytłoczeni atakami, że rząd podda się bez zbytniej walki. W rzeczywistości niemieckie oddziały otrzymały rozkaz, by strzelać tylko wtedy, gdy się do nich strzela.
Atak na Danię skupił się na ataku dwóch zmotoryzowanych brygad, które miały jechać na północ i przejąć kontrolę nad mostami. Kopenhaga miała zostać zaatakowana przez oddziały przewożone przez okręty wojenne, podczas gdy Luftwaffe miała latać nad miastem, ale atakować tylko wtedy, gdy miasto stawiało jakikolwiek rodzaj obrony. Lotniska na północy, tak ważne dla Falkenhorsta, miały zostać zajęte przez spadochroniarzy.
1 kwietnia Hitler wydał rozkaz, że atak ma się rozpocząć 9 kwietnia. Statki przewożące niemieckie wojska zaczęły opuszczać niemieckie porty 7 kwietnia. W odpowiedzi na te przygotowania Wielka Brytania postawiła w stan gotowości szereg jednostek wojskowych w Szkocji, gotowych do zaokrętowania w razie potrzeby. Rozkazano jednak, aby żaden z okrętów z wojskiem nie wypłynął w morze, dopóki nie będzie wiadomo, co dokładnie robią Niemcy.
Raeder pozostał ostrożny w okresie poprzedzającym 9 kwietnia. Rozkazał, aby okręty wojenne po wylądowaniu niemieckich wojsk natychmiast wróciły do Niemiec, aby uniknąć brytyjskiej marynarki wojennej.
Pierwsza akcja miała miejsce 7 kwietnia, kiedy to brytyjskie bombowce zaatakowały niemieckie okręty wojenne płynące na północ. Atak był nieudany, ale potwierdził obawy Raedera, że jego okręty są bezbronne.
Sformowano pięć grup uderzeniowych.
Grupa Pierwsza, na czele z krążownikami „Gneisenau” i „Scharnhorst” miała zaatakować Narwik
Grupa Druga, wspierana przez „Hipper” miała zaatakować Trondheim
Grupa Trzecia miała zaatakować Bergen
Grupa Czwarta miała zaatakować Kristiansand
Grupa Piąta miała zaatakować Oslo.
Grupie Pierwszej i Drugiej towarzyszyło także łącznie czternaście niszczycieli.
7 kwietnia Home Fleet wypłynęła ze Scapa Flow w ramach „Operacji Wilfred” – zaminowania wód u wybrzeży Norwegii. Przez dwa dni morza wokół Norwegii były wzburzane przez gwałtowny sztorm. Utrzymanie okrętów w szyku okazało się trudne i niemiecki niszczyciel „Bernd von Arnim” natknął się na brytyjski niszczyciel „Glowworm”, który odłączył się od głównej floty Home Fleet, ponieważ jego załoga poszukiwała człowieka wyrzuconego za burtę. Bernd von Arnim” był ciężko załadowany wojskiem przeznaczonym do lądowania w północnej Norwegii, a znacznie potężniejszy krążownik „Hipper”, dowodzony przez Helmutha Heye, przyszedł mu z pomocą i zaatakował „Glowworm”.
„Glowworm” został trafiony przez działa „Hippera”. Dowódca „Glowworma”, komandor porucznik G P Roope, zdecydował się na taranowanie „Hippera”, gdyż wiedział, że jego uszkodzony okręt nie będzie w stanie wyprzedzić „Hippera”. Niemiecki okręt próbował zejść z kursu „Glowworma”, ale większa jednostka nie poruszała się wystarczająco szybko i „Glowworm” dopadł go, zdzierając 40 metrów pancerza. Brytyjski niszczyciel przepłynął obok, ale eksplodował w pewnej odległości od „Hippera”. Hipper zatrzymał się, aby zabrać 37 rozbitków, w tym Roope’a. Jednakże, gdy był on podnoszony na pokład „Hippera”, wpadł z powrotem do morza i przypuszczalnie utonął. Roope został odznaczony Krzyżem Wiktorii za swoją waleczność.
8 kwietnia polski okręt podwodny „Orzeł” zatopił niemiecki statek u wybrzeży Norwegii. Norweskie łodzie rybackie wyłowiły rozbitków, którzy okazali się być niemieckimi żołnierzami – tym samym utwierdzając Brytyjczyków w przekonaniu, że niemieckie oddziały są przemieszczane drogą morską.
Złe warunki na morzu bardzo utrudniały Brytyjczykom śledzenie Niemców na morzu – zwłaszcza Grupy 1 i 2. Pogoda dała Niemcom osłonę i udało im się wylądować wiele oddziałów na północy Norwegii, zanim Home Fleet zdołała się do nich zbliżyć. Podczas gdy oddziały schodziły na ląd, Home Fleet wciąż znajdowała się w odległości 60 mil.
Nic nie mogło powstrzymać Grupy 1 przed dotarciem do celu. Dwa norweskie okręty obrony wybrzeża (Eidsvoll i Norge) zostały zatopione, a z 182-osobowej załogi Eidsvoll przeżyło tylko ośmiu ludzi. Ze względu na szybkość i szok wywołany atakiem na Narwik, dowódca miejscowego garnizonu założył, że są to brytyjskie okręty i oddziały lądujące na pomoc Norwegom. Kiedy dowiedział się, że są to oddziały niemieckie, pułkownik Sundlo, ostrzegł Niemców, że wyda rozkaz ataku w ciągu 30 minut, jeśli nie powrócą na ląd. Niemiecki dowódca, Dietl, powiedział mu, że takie działanie spowoduje niepotrzebne straty w ludziach i Sundlo poddał port. Działanie Sundlo w obliczu przeważających sił wroga zostało po wojnie podtrzymane przez sąd wojenny.
Poddały się również inne norweskie miasta. Stało się jasne, że norweskie wojsko nie było w stanie walczyć z o wiele potężniejszym przeciwnikiem. Jedyny problem Niemcy napotkali w Oslo, gdzie atak nie poszedł zgodnie z planem. Mgła utrudniała ruchy wojsk i samolotów, a zatopienie ciężkiego krążownika „Blücher” zablokowało główny fiord, który Niemcy zamierzali wykorzystać. Jednak szybka korekta planu (wykorzystanie mniejszych fiordów zamiast głównego) oznaczała, że Oslo szybko padło łupem Niemców.
Dania również szybko upadła, gdy król nakazał zaprzestanie jakiegokolwiek oporu wobec przeważających sił wojskowych.