„Poligraf to nic innego jak psychologiczny kij golfowy używany do wymuszania i zastraszania ludzi”, mówi Doug Williams, były detektyw policji w Oklahoma City i egzaminator poligraficzny, który przez 36 lat szkolił ludzi, jak przejść test wykrywacza kłamstw. Pierwszym krokiem jest nie dać się zastraszyć. Większość testów zawiera dwa rodzaje pytań: istotne, dotyczące konkretnego zdarzenia („Czy wyciekły tajne informacje do The New York Times?”) oraz szersze, tzw. kontrolne („Czy kiedykolwiek okłamałeś kogoś, kto ci ufał?”). Test zakłada, że niewinna osoba mówiąca prawdę będzie miała silniejszą reakcję na pytania kontrolne niż na pytania właściwe. Przed testem przećwicz rozróżnianie tych dwóch typów pytań. „Idź na plażę”, gdy usłyszysz istotne pytanie, mówi Williams. Uspokój się przed odpowiedzią, wyobrażając sobie łagodne fale i ciepły piasek.
Gdy otrzymasz pytanie kontrolne, które jest bardziej ogólne, wyobraź sobie najstraszniejszą rzecz, jaką możesz, aby wywołać niepokój fizjologiczny; rurki poligrafu wokół klatki piersiowej mierzą oddech, mankiet na ramieniu monitoruje tętno, a elektrody przymocowane do opuszków palców wykrywają pot. Jaki jest Twój największy lęk? Upadku? Utonięcia? Bycia pogrzebanym żywcem? „Wyobraź to sobie” – mówi Williams. Zwykle radził uczestnikom szkolenia zaciskać odbyt, ale od tego czasu doszedł do wniosku, że przerażające wyobrażenia mentalne działają lepiej.
Williams, który ma 69 lat, może być jednym z bardziej zaciekłych krytyków poligrafów, które określa jako „podstępne orwellowskie narzędzia tortur”, ale ich wiarygodność od dawna jest kwestionowana również w innych miejscach. Federalne ustawodawstwo zabrania większości prywatnych pracodawców używania poligrafów. Sąd Najwyższy USA orzekł, że sądy niższej instancji mogą zakazać ich używania jako dowodów, a społeczność naukowa wielokrotnie wyrażała obawy co do ich zdolności do dokładnego wykrywania kłamstw. Mimo to, rząd federalny oraz stanowe i lokalne agencje egzekwowania prawa nadal je stosują. W listopadzie ubiegłego roku, Departament Sprawiedliwości oskarżył Williamsa o manipulowanie świadkami po tym, jak dał swoje samouczki poligraficzne tajnym agentom udającym federalnych kandydatów do pracy, którzy zaangażowali się w nielegalną działalność. Nawet z nadchodzącą datą sądu, Williams jest coachingiem klientów i krucjatą przeciwko „temu niebezpiecznemu mitowi wykrywania kłamstw”. Rząd, jak twierdzi, tak naprawdę ściga go za ujawnienie zawodności testu: „Sprawiłem, że wyszli na głupców i oszustów.”
.