Jak zarabiam na blogowaniu podróżniczym

Prawdopodobnie pytanie, które dostaję najczęściej, zarówno przez czytelników, jak i podróżników, na których wpadam po drodze, jest:

A jak w ogóle można zarabiać na blogowaniu podróżniczym?

Większość ludzi wiąże blogowanie podróżnicze z prowadzeniem aktualizowanego dziennika podróży online, lub strony internetowej, na której po prostu publikujesz swoje osobiste szalone przygody, a nie z rzeczywistą pracą, z której możesz dobrze żyć.

W konsekwencji, kiedy mówisz, że jesteś blogerem podróżniczym, większość ludzi nie bierze cię na poważnie, ale prawda jest taka, że bardzo prosty blog podróżniczy może zostać przekształcony w rzeczywisty, dochodowy biznes, i istnieje wiele, wiele sposobów, aby to osiągnąć, co najmniej kilkaset.

Każdy bloger będzie używał różnych technik i specyficznych sposobów na monetyzację swojego bloga i odbiorców, w zależności od ich niszy, odbiorców, platform, których używają, lub po prostu tego, w czym są dobrzy.

W tym artykule, chcę ci pokazać, jaka jest moja strategia, jeśli chodzi o biznes blogowania, jak również 6 sposobów na monetyzację Against the Compass.

Wprowadzenie: moje podejście/strategia blogowania

Jak już mówiłem, różne sposoby monetyzacji odbiorców będą w dużej mierze zależeć od twojego podejścia do blogowania, które w moim przypadku opiera się na następujących zasadach:

  • Wysoce niszowa, ukierunkowana publiczność – Żądni przygód podróżnicy, którzy chcą wyjść ze swoich stref komfortu i odkrywać kraje poza utartymi szlakami. Posiadanie właściwego rynku docelowego jest, być może, najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, aby ludzie czytali Twojego bloga.
  • Przydatna, praktyczna treść – Internet jest dziś wypełniony niekończącymi się informacjami, więc sposób, w jaki ja to widzę, jest taki, że powinieneś dostarczać swoim czytelnikom praktycznych porad i szczególnie cennych, przydatnych informacji.
  • Silne podejście SEO – Większość moich wysiłków skupia się na optymalizacji moich artykułów dla wyszukiwarek, dzięki czemu użytkownicy mogą mnie łatwo znaleźć, gdy wpisują swoje pytania w Google. 90% mojego ruchu pochodzi z Google.

Dochód aktywny vs. Dochód pasywny

Ponadto, ważne jest również, aby podkreślić, że chociaż istnieje nieskończenie wiele różnych sposobów na zarabianie pieniędzy z blogowania, generalnie wszystkie z nich można zaklasyfikować do dwóch dużych kategorii:

  • Dochód aktywny: Zazwyczaj odnosi się do dochodu, który osiągasz w zamian za wykonanie określonego zadania lub pracy. Jest to głównie praca freelancera. Przykład: wycieczki sponsorowane, zlecenia fotograficzne, itp.
  • Dochód pasywny: Dochód, który wymaga niewielkiego lub żadnego wysiłku, aby zarobić i utrzymać, więc nadal otrzymujesz wynagrodzenie po wykonaniu pracy. Przykłady: reklamy na stronie internetowej lub YouTube, marketing afiliacyjny, etc.

Personalnie, skupiam się w 100% na dochodzie pasywnym.

Dlaczego?

Bo dochód pasywny to prawdziwa wolność.

To prawdziwa wolność, ponieważ możesz zarabiać pieniądze zarówno wtedy, gdy pijesz piwo w barze, jak i podczas 2-tygodniowych wakacji, ponieważ ludzie nadal będą odwiedzać twoją stronę internetową lub oglądać twoje filmy.

Na przykład w styczniu 2020 roku miałem najlepszy miesiąc w historii, jeśli chodzi o odwiedzających bloga podróżniczego Against the Compass:

  • Odsłony: 240,000
  • Sessions: 165,000
Moja analityka stycznia 2020

And, pod względem dochodów, to również był świetny miesiąc, może nie najlepszy w historii, ale to dlatego, że styczeń jest poza sezonem. Jednak zarobiłem ponad dwa razy więcej pieniędzy niż w styczniu 2019.

Kontrowersyjnie, w styczniu 2020 roku nie wykonałem żadnej pracy, jak nie w ogóle.

W rzeczywistości podróżowałem po Erytrei, Dżibuti i Somalii, gdzie ledwo miałem internet.

Kiedy w końcu wróciłem do świata online, byłem zszokowany tymi wszystkimi szalonymi statystykami.

To jest magia pasywnego dochodu.

Z drugiej strony, jeśli mój całkowity dochód opierałby się głównie na podróżach prasowych lub pisaniu artykułów sponsorowanych, nie zarobiłbym żadnych pieniędzy.

ILE PIENIĘDZY ZARABIAM?
Każdy chciałby znać odpowiedź na to pytanie, nie dlatego, że ludzie chcą znać moje wynagrodzenie, ale dlatego, że są ciekawi, ile pieniędzy można faktycznie zarobić na blogowaniu podróżniczym. Mam nadzieję, że rozumiesz, że nie czuję się jak delegowanie moje wynagrodzenie online, ale to, co mogę powiedzieć jest to, że robię bardzo przyzwoite życie i, przy odrobinie ciężkiej pracy, każdy może, jak również. Jednak w tym artykule dam Ci kilka wskazówek i liczb, które pomogą Ci oszacować minimalne $, które możesz zarobić dzięki blogowaniu podróżniczemu.

Gdzieś w Somalii

Moje 6 pasywnych sposobów zarabiania na blogowaniu podróżniczym

Więc, w oparciu o moje strategiczne podejście, oto jak ja zarabiam na życie z blogowania podróżniczego, i Ty też możesz to zrobić.

1 – Marketing afiliacyjny

Moim #1 źródłem dochodu jest marketing afiliacyjny.

Czy wiesz co to jest?

Podstawowo, marketing afiliacyjny polega na polecaniu lub promowaniu produktów i usług innych ludzi, zarabiając prowizję jeśli czytelnicy je kupią.

Na przykład, sprawdź ten przewodnik po Iranie.

Czy widzisz, że w całym artykule, polecam firmę o nazwie 1stQuest?

1stQuest jest irańską firmą, która zapewnia wszystkie rodzaje usług dla podróżujących do Iranu, od wiz do rezerwacji hoteli. Jeśli klikniesz na link i zakupisz którąkolwiek z ich usług, otrzymam prowizję, która waha się od 5 do 20% całkowitej wartości, w zależności od tego, co kupiłeś.

Istnieją tysiące firm oferujących programy partnerskie dla blogerów, ale musisz promować te produkty, których faktycznie używasz lub przynajmniej chciałbyś i, co najważniejsze, polecać tylko te, które spełnią potrzeby Twojej publiczności.

Affiliate marketing to świat sam w sobie i nie chodzi tylko o wybór odpowiedniej usługi i losowe umieszczanie linków, ale musisz stale testować, co działa, a co nie. W tym celu wiele firm daje Ci dostęp do platformy, na której możesz śledzić swoje kliknięcia, konwersje i statystyki, aby dokonywać analiz.

Moja strategia marketingu afiliacyjnego zajmuje około 20% mojego czasu.

Moi najbardziej dochodowi partnerzy (w kolejności zarobków)

Proszę zauważyć, że poniższa lista zmienia się co kilka miesięcy, ponieważ nowi partnerzy mogą zostać dodani lub obecni mogą zostać usunięci.

  • IATI Seguros (Ubezpieczenia) – Moim partnerem nr 1 jest IATI Seguros, dostawca ubezpieczeń z siedzibą w Hiszpanii. Dają mi 15% prowizji, plus zniżki dla moich czytelników. W szczycie sezonu, można sprzedać kilka polis ubezpieczeniowych w ciągu jednego dnia.
  • Usługi VPN – Wirtualna sieć prywatna (VPN) to coś, co pozwala na połączenie z Internetem z innego serwera i lokalizacji. W niektórych krajach, o których piszę, w tym w Iranie, Arabii Saudyjskiej i Omanie, internet jest cenzurowany, co oznacza, że niektóre strony internetowe są zablokowane, a aby uzyskać do nich dostęp, będziesz potrzebował VPN. VPNy, które promuję to ExpressVPN, NordVPN i PrivateVPN.
  • 1stQuest – Irańska firma, o której mówiłem. Konwersje są świetne, ponieważ czytelnicy mogą uzyskać zniżkę za pośrednictwem mojego bloga. Iran jest mój najbardziej dochodowy pojedynczy cel.
  • Booking.com – Każdy wie Booking.com i używam go prawie codziennie, kiedy podróżuję, więc to ma sens, aby polecić go do moich czytelników. Booking.com dostaje 20-40% całkowitej wartości pobytu i ja osobiście dostać 30% ich prowizji, ponieważ robię więcej niż 51 konwersji. W przeciwnym razie otrzymasz 25%.
  • World Nomads – Ubezpieczenie podróżne, które polecam w większości moich przewodników turystycznych, to World Nomads, z prostego powodu, że użyłem ich w przeszłości i obejmują one większość narodowości. Konwersje nie są jednak zbyt wysokie, szczególnie dlatego, że są droższe niż inne – ale oferują większe pokrycie – a ja zarabiam dobre pieniądze w szczycie sezonu. Dają mi 11% prowizji.
  • GetYourGuide – Jest to strona internetowa, na której można zarezerwować wycieczki online dla całkiem sporo miejsc na całym świecie. Polecam je tylko w moich postach w Dubaju & Oman, więc zarabiam przez nie tylko w miesiącach zimowych.
  • Civitatis – To samo, co GetYourGuide, ale dla mojej hiszpańskiej publiczności.
  • Amazon – Znam blogerów, którzy zarabiają tysiące dolarów na Amazon, ale ja nie, w zasadzie, ponieważ nie mam wielu artykułów opartych na produktach Amazon, ale jest to coś, co jest na mojej liście rzeczy do zrobienia od jakiegoś czasu.
  • True Traveller – Kolejna firma oferująca ubezpieczenia podróżne.

Booking.com conversions graphs

2 – Mediavine Ads

Ads są irytujące, ale są złem koniecznym.

Od czasu do czasu otrzymuję skargi od czytelników, którzy twierdzą, że moja strona jest do bani, ponieważ ma dużo reklam.

Prawda, ale tworzenie tych wszystkich treści trwa wieczność i każdy może mieć do nich dostęp za darmo, a oglądanie reklam jest niewielką ceną, jaką trzeba zapłacić.

Wszystko jest możliwe, istnieje wiele sieci reklamowych do wyboru, z których najczęściej używaną jest Google Adsense, zwłaszcza dlatego, że może się do niej zapisać praktycznie każdy, kto ma stronę internetową.

Jednakże nie polecam Google Adsense, z tego prostego powodu, że płacą one bardzo mało.

W zamian użyj alternatywnej sieci reklamowej premium, takiej jak Mediavine na przykład.

Z Mediavine, blogerzy dosłownie zarabiają 10x więcej pieniędzy niż z Google Adsense.

Ja osobiście zarabiam 45-75€ dziennie z tych reklam – średnio 200k odsłon miesięcznie – a mój RPM (Revenue per Thousand Sessions) jest faktycznie niski, ponieważ mam dużą publiczność pochodzącą z krajów rozwijających się.

Co więcej, najlepszą częścią Mediavine jest to, że po zapisaniu się, zajmują się absolutnie wszystkim, a kiedy mówię wszystko, naprawdę mam na myśli wszystko, ponieważ umieszczają & optymalizują reklamy dla Ciebie, więc musisz się tylko martwić o otrzymanie zapłaty na koniec każdego miesiąca.

To jest prawdziwy pasywny dochód i wolność.

Jedynym minusem jest to, że te sieci reklamowe premium są selektywne i mają kilka warunków.

Na przykład Mediavine wymaga, aby minimalny % Twojej publiczności pochodził z USA i innych krajów zachodnich. Wymagają one również minimalnego poziomu ruchu, oprócz innych warunków.

Statystyki Mediavine, grudzień 2019

3 – Reklama firm turystycznych

Jeśli masz artykuł, który dobrze radzi sobie w Google, co oznacza, że plasuje się na najwyższych pozycjach dla bardzo strategicznych słów kluczowych, niektóre firmy będą chciały, abyś wspomniał o nich w artykule, aby uzyskać widoczność i potencjalne konwersje.

Gdy firma kontaktuje się ze mną, po przeprowadzeniu pewnych badań, zgadzam się na reklamowanie ich w zamian za miesięczną opłatę, tak długo, jak mogą być one dobre i użyteczne dla moich odbiorców.

Na przykład, w moim przewodniku turystycznym po Syrii, polecam jedno biuro podróży o nazwie Maroota.

Powodem, dla którego chcą tam być jest to, że mój przewodnik turystyczny zajmuje pierwsze pozycje w Google dla całkiem sporo istotnych słów kluczowych, w tym podróż do Syrii, wizyta w Syrii, jak podróżować do Syrii, itp, więc dostają dużo ekspozycji.

I ile powinieneś za to zapłacić?

Cóż, jest to bardzo trudne do oszacowania, ponieważ zależy to od wielu różnych czynników, ale ja pobieram 375€ miesięcznie.

4 – Praca na zasadzie prowizji z biurami podróży

Jest to mieszanka marketingu afiliacyjnego i reklamowania firm turystycznych.

Z jednej strony jest to marketing afiliacyjny, ponieważ inwestujesz swoje wysiłki w promowanie firmy w zamian za prowizję.

Niemniej jednak, w przeciwieństwie do zwykłych programów partnerskich, biura podróży zazwyczaj nie udostępniają Ci platformy, na której możesz śledzić swoje kliknięcia, konwersje i inne statystyki, więc jedynym sposobem, aby dowiedzieć się, co faktycznie sprzedałeś, jest zaufanie ich słowu.

Dostaję wiele zapytań od przypadkowych biur podróży, które chcą pracować ze mną według tego modelu, ale pracuję tylko z tymi, które znam i którym mogę zaufać.

W rzeczywistości pracuję na zasadzie prowizji tylko z jednym niezależnym przewodnikiem w irackim Kurdystanie.

5 – Sprzedaż linków

Jest to bardzo podejrzany sposób zarabiania pieniędzy i szczerze mówiąc, nie jest to nawet prawdziwy dochód pasywny.

Podczas moich wczesnych etapów blogowania, sprzedawałem wiele linków – co najmniej kilka na miesiąc – ale teraz rzadko to robię, ponieważ mogę polegać na innych źródłach dochodu.

Pozwól mi powiedzieć, na czym polega sprzedaż linków.

Aby uplasować się na najwyższych pozycjach w Google, Google bierze pod uwagę tysiące czynników, z których najważniejszym są linki zewnętrzne kierujące do Twojej strony.

Nie chodzi jednak o ilość linków, ale o ich jakość. Na przykład, jeśli masz link z bardzo autorytatywnej strony, takiej jak New York Times, w oczach Google będzie on o wiele bardziej wartościowy niż link z lokalnej gazety.

W związku z tym, aby poprawić swoje rankingi, niektóre firmy inwestują swoje wysiłki w kupowanie linków, kontaktując się z właścicielami stron internetowych, którzy mogliby umieścić swoje adresy URL w zamian za opłatę.

Ile pieniędzy powinieneś za to zapłacić?

Cena zazwyczaj zależy od Twojego Domain Authority, wskaźnika od 1 do 100, który szacuje autorytet strony. Im wyższe jest Twoje DA, tym bardziej wartościowe jest uzyskanie linku z Twojej strony, więc tym więcej możesz policzyć.

W moim przypadku, z 45DA, pobieram od 210 do 400€ rocznie za pojedynczy link.

W 2018 roku sprzedałem 20-30 linków. W 2019 roku nie więcej niż 10 linków, a w 2020 roku, jak na razie, nie chciałem sprzedawać więcej linków. Dlaczego?

Problem z tym jest taki, że sprzedawanie linków idzie wbrew wytycznym Google i jeśli zostaniesz przez nich złapany – a mają sposoby, aby się o tym dowiedzieć – Twoja strona zostanie usunięta z wyszukiwarki Google.

Ja osobiście znam jednego blogera, który zarabia ponad 6 000 $ miesięcznie tylko na sprzedaży linków i robi to od ponad 3 lat.

Mimo, że może to brzmieć atrakcyjnie, jestem pewien, że ich model biznesowy nie będzie zrównoważony przez bardzo długi czas, zwłaszcza, że inwestują oni wiele godzin każdego dnia w pozyskiwanie firm, czas, który mógłby być zainwestowany w zwiększanie ruchu na ich blogu.

6 – Sprzedaż ebooków

To jest najpiękniejszy sposób zarabiania na życie z blogowania.

Pisanie i projektowanie pięknych książek, które Twoi czytelnicy są skłonni kupić jest niezwykle satysfakcjonujące.

Do tej pory napisałem tylko jednego ebooka: przewodnik Against the Compass po Gruzji.

Ale w tym 2020 roku planuję skupić swoje wysiłki na uruchomieniu 2 kolejnych przewodników.

Bardzo trudno jest podać szacunkowe liczby. Kiedy wypuściłem na rynek przewodnik po Gruzji (lato 2019), sprzedałem prawie 100 egzemplarzy, ale to dlatego, że był to wysoki sezon i książka była mocno przeceniona.

Pod koniec sezonu nie sprzedaję więcej niż 2 egzemplarze tygodniowo, ale to dlatego, że nie skupiłem się na żadnym rodzaju promocji.

Wznowię to wkrótce.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *