Mimo że zwierzęta nie potrafią mówić, mają inne sposoby komunikacji. Jednym z nich są feromony – zapachowe sygnały chemiczne, które członkowie danego gatunku mogą wykryć między sobą. Ekolodzy i zoolodzy znaleźli te pachnące sygnały we wszystkim, od owadów przez głowonogi po jaszczurki i myszy, i zazwyczaj są one używane do ostrzegania potencjalnych partnerów, że jest to dobry czas na rozmnażanie.
Człowiek zdecydowanie może być śmierdzący (chociaż zapach ciała jest właściwie bardziej świadectwem bakterii żyjących na skórze niż czegokolwiek innego), ale nie jest jeszcze jasne, czy jakiekolwiek substancje chemiczne wytwarzane przez nasze ciała odgrywają rolę w oznaczaniu lub przyciąganiu potencjalnych partnerów. W najnowszej pracy opublikowanej w Royal Society Open Science naukowcy z Uniwersytetu Zachodniej Australii sprawdzili, czy prawie 100 mężczyzn i kobiet, którzy określili się jako heteroseksualni, poczuli się inaczej w stosunku do przedstawiciela płci przeciwnej po tym, jak dostali po nosie produkowanymi przez człowieka substancjami chemicznymi, które podejrzewa się o działanie jako feromony.
W badaniu mężczyznom i kobietom pokazywano komputerowe obrazy twarzy osób płci przeciwnej, podczas gdy naukowcy wprowadzali do pokoju androstadienon, steryd występujący w męskich płynach ustrojowych, oraz estratetraenol, steryd występujący u kobiet. Żaden z tych sterydów w rzeczywistości nie pachnie jak cokolwiek, ale naukowcy zaproponowali, że być może nasze mózgi przetwarzają te substancje chemiczne na poziomie podświadomym, aby pomóc nam w ustawieniu naszych nastrojów do aktywności seksualnej.
Niespodzianka: substancje chemiczne nie sprawiły, że uczestnicy uznali komputerowe obrazy za bardziej atrakcyjne, ani nie sprawiły, że stali się bardziej skłonni do wykazywania „prawdopodobnej niewierności seksualnej” (przypuszczalnie, jak prawdopodobne jest, że dana osoba oszukiwałaby w związku monogamicznym).
Ale badanie to dotyczyło tylko heteroseksualnych, białych osób – prawdopodobnie tylko dlatego, że wykluczenie innych populacji upraszcza zbiór danych – jest to kolejny dowód przeciwko idei ludzkich feromonów. (Przy okazji: jeśli widzisz reklamy „eliksirów miłosnych”, które zawierają feromony, są to prawdopodobnie feromony świń, według Scientific American. Być może nie jest to rodzaj uwagi, którą zamierzałeś przyciągnąć.)
Autorzy badania nie chcą zrezygnować z pomysłu, że istnieją takie rzeczy jak ludzkie feromony. Być może, jak twierdzą, istnieją inne ludzkie substancje chemiczne, które odgrywają rolę w sposobie, w jaki wybieramy naszych partnerów, poza tymi dwoma, które przetestowali. „U ludzi”, piszą, „ocena płci lub jakości partnera obejmuje stosunkowo złożone procesy poznawcze”. Nie mówisz.
Możesz nadal kochać sposób, w jaki pachnie twój partner. Zapachy wydają się być głęboko związane z pamięcią – gdy zapamiętasz zapach kogoś, na kim ci zależy, prawdopodobnie będziesz kojarzyć ten zapach z tą osobą za każdym razem, gdy go napotkasz, nawet w zupełnie innym kontekście. Zapach ciała, jakkolwiek obrzydliwy, jest czymś, do czego możemy się przyzwyczaić, a nawet polubić, jeśli naprawdę (naprawdę) lubimy osobę, od której emanuje. Jeśli jednak wolisz, by twoja partnerka była świeżo po prysznicu, nie oznacza to, że zależy ci na niej mniej.