On Kendrick Lamar’s Section.80

„See a lot of y’all don’t understand Kendrick Lamar/Because you wonder how I could talk about money, hoes, clothes, God, and history all in the same sentence.”

Zanim przedstawił światu Sherane, zanim stał się katalizatorem politycznych debat w Fox News, i zanim jego lewy wylew stał się viralem, Kendrick Lamar był tylko młodym, chudym, mierzącym 5 stóp dzieciakiem, który próbował wyrobić sobie nazwisko poprzez muzykę w Compton w Kalifornii. Zainspirowany mocno przez swoich poprzedników z Zachodniego Wybrzeża, alternatywno-rapowe grupy takie jak Souls of Mischief i A Tribe Called Quest, oraz płodnych współczesnych artystów jak Kanye West i Lil' Wayne, Kendrick wydał serię mixtape’ów, które przyciągnęły uwagę głównie jego społeczności i przyjaciół z Kalifornii. Mimo to, jego ostatni mixtape, O(verly) D(edicated), ostatecznie przyniósł mu rozgłos i uznanie, które pomogły mu przebić się przez betonowy sufit podziemia.

Wydany w 2010 roku, 14-utworowy album dotarł do uszu Dr. Dre, dzięki Paulowi Rosenbergowi, menadżerowi Eminema, który pokazał mu krótki teledysk do Ignorance is Bliss. Dodatkowo, pomogło mu to wylądować na okładce XXL 2011’s Freshman Cover, wśród Mac Millera, Lil' B i YG. Rapując na bitach wyprodukowanych głównie przez wewnętrzny zespół Top Dawg Entertainment, Digi+Phonics, mixtape pokazał MC świadomego otaczającego go świata, który miał również talent do łączenia słów w całość. Na „Average Joe” ilustruje epizod, w którym prawie został zastrzelony wracając do domu z liceum. W otwierającym album utworze „The Heart Part 2” rapuje prawdopodobnie mój ulubiony tekst na całym projekcie: „Let bygones be bygones, but where I’m from/We buy guns and more guns”. Mixtape ten oddzielił go również od jego rówieśników z zachodniego wybrzeża gangsta-rapu i ogólnie od wielu szumnie zapowiadających się MCs w tamtym czasie. Utwór taki jak H.O.C., w którym Kendrick wyznaje, że nie pali trawki, najprawdopodobniej nie trafiłby na Rolling Papers Wiz Khalifa, ani nie pasował do typowej formy rapera machismo, którą wielu próbowało naśladować. Ale Kendrick nie próbował naśladować nikogo innego. Zamiast być w klubie lub bzykać się z gangami na lokalnej ulicy, był albo na studiach biblijnych, albo kradł vana swojej mamy, żeby spędzać czas z przyjaciółmi. Udało mu się połączyć swoje unikalne spojrzenie na problemy z kosmicznymi bitami, tworząc muzykę, która wyróżniała się z tłumu. Choć mixtape jest świetny, to słuchając go teraz, można zauważyć, że Kendrick dopiero zaczynał rozkwitać i stawał się słowotwórcą, którego znamy teraz.

Sekcja.80, debiutancki album Kendricka, jest owocem jego dojrzewania. Właściwie po raz pierwszy zapoznałem się z Kendrickiem dzięki temu projektowi. Pamiętam, że czytałem i oglądałem recenzje tego młodego mieszkańca Compton, a potem wracałem do domu ze szkoły, ściągałem torrenty z Pirate Bay i z trudem przebrnąłem przez trzeci utwór. Jego głos był nosowy i wysoki, i szczerze mówiąc irytował mnie. Podczas gdy byłem przyzwyczajony do wysokich głosów, takich jak Phife Dawg’s, Kendrick’s uczynił go trudnym do słuchania albumu. To było jak pokonanie krzywej słuchania Boba Dylana, którego w tamtym czasie z trudem słuchałem. Skasowałem płytę z playlisty i przez jakiś czas nie chciałem się do niej wracać. Jednak po tym, jak zobaczyłem, jak wysoko wylądował na wielu listach podsumowujących rok, postanowiłem dać mu jeszcze jedną szansę. Choć przyzwyczajenie się do głosu Kendricka zajęło mi trochę czasu, to warto było poświęcić go na przesłuchanie całego albumu. Section.80, jako całość, jest jednym z najwspanialszych albumów hip-hopowych, jakie kiedykolwiek powstały. Moim zdaniem jest genezą klasycznego, 3-płytowego spree’u, który zakończył się To Pimp A Butterfly. Zainspirowany snem, który miał z 2pac’iem, Section.80 jest medytacją i analizą na temat wad i pułapek, które podążają za jego pokoleniem, jednocześnie malując luźno powiązaną narrację o dwóch kobietach, Keishy i Tammy. To, co jest tak potężne w tym projekcie, to bezczelność, z jaką Kendrick zagłębia się w codzienne historie, które rzadko wywołują dialog w hip-hopie. To, co Kendrick komentuje, to nie sielankowe anegdoty, ale raczej to, co mroczne i moralnie abstrakcyjne. Jest reporterem, obserwatorem, a przede wszystkim artystą ludowym.

W utworze otwierającym płytę, odważnie deklaruje „f*ck your ethnicity”, atakując konotacje związane z różnymi kolorami skóry, niczym współczesna wersja Black Man Steviego Wondera. Z kolei na No Makeup (Her Vice) podkreśla niedoskonałości kobiecej twarzy, tłumacząc, że piękno jest wewnętrzne. Choć w założeniu niektóre z tych piosenek mogą wydawać się ckliwe lub kaznodziejskie, Kendrick jest w stanie tego uniknąć, odwracając te idee na głowie i zgłębiając je bardziej dogłębnie. Nie chcę spoilować tych historii, ale wystarczy posłuchać drugiego wersu No Makeup, by zrozumieć, o co mi chodzi. Ten album pokazuje również, że siła Kendricka tkwi w jego zdolnościach opowiadania historii, poprzez umiejętność kreatywnego przedstawiania wydarzeń w jego świecie. Najbardziej ponura piosenka na płycie, Keisha’s Song (Her Pain), opowiada o młodej prostytutce, która walczy z wykorzystywaniem i swoimi osobistymi demonami. Pozostawicie tę piosenkę poruszeni. W trzecim utworze, A.D.H.D, Kendr trzeźwo spogląda na uzależnienie od narkotyków, z którym zmaga się jego pokolenie, i na reperkusje, które z tego wynikają. Nawet w utworach, w których Kendrick niekoniecznie rapuje o kwestiach społecznych/politycznych, wciąż udaje mu się znaleźć sposób, by zaintrygować i zadziwić. Na „Hol' Up”, rapuje on nad przerywnikiem w stylu windy twierdząc, że jest „Wicked as 80 reverends/In a pool of fire with Devils holding hands/From a distance don’t know which one is a Christian, damn”. Później, na bangerze „The Spiteful Chant”, konfrontuje się z punditami, którzy zarzucają mu, że jedzie za kulisami Dr. Dre, jednocześnie prorokując swój sukces na bombastycznym samplu Woodkida. Kilka utworów później będziecie się zastanawiać, czy Kendrick opanował okrężne oddychanie na Rigamortus. Tutaj bez wysiłku prezentuje on nieustanną lawinę słów, metafor i obrazów rodem z jasnych snów. Rozmowa o oddychaniu ogniem ze smokami i grillem na skraju mgławicy na tle hipnotycznego loopu trąbki i głębokiej perkusji 808 powoduje najdziwniejsze reakcje chemiczne, które mogą konkurować tylko ze średniowieczną alchemią. Ten utwór podkreśla kolejną fascynującą umiejętność Kendricka, której nie pokazał żaden poprzedni utwór w jego katalogu: jego zdolność do znajdowania w bitach takich miejsc, których żaden inny raper nie jest w stanie usłyszeć. Jego biegłość w wbijaniu słów, by zajmować przestrzeń i czas w absurdalny sposób, dodaje perkusyjności jego głosowi, jakby był Artem Blakeyem lub Maxem Roachem. Ostatecznie, zdolność Kendricka do konstruowania różnych schematów rymów w różnych wzorcach rytmicznych rywalizuje z takimi legendami jak Eminem czy Bone Thugs-n-Harmony. Będzie to umiejętność, którą Kendrick będzie doskonalił, ponieważ później będzie wprowadzał różne infleksje do swojego flow, jak np. w m.A.A.d city.

Podczas gdy większość Sekcji.80 to rozmyślania o ludziach wokół niego, Kendrick poświęca również czas na autorefleksję w kilku utworach, jak na przykład na Kush & Corinthians (His Pain). Tutaj zmaga się z dobrem i złem, walcząc o zdefiniowanie moralności w ramach swoich działań i środowiska: „Jestem dobry, jestem zły, jestem chrześcijaninem, jestem grzesznikiem/Jestem pokorny, jestem głośny, jestem sprawiedliwy, jestem zabójcą”. Podobnie na wspieranym przez GLC Poe Man’s Dream (His Vice) kontempluje wpływ, jaki wywarła na niego instytucjonalizacja. W tej piosence Kendrick jest najbardziej wrażliwy i przejrzysty, zmuszając się do życia zgodnie z celem. Na tych piosenkach często zadaję sobie te same pytania, które on zadaje sobie. Jeśli chodzi o produkcję, Kendrick ponownie łączy się głównie z ekipą Digi+Phonics. Można powiedzieć, że zespół produkcyjny czerpie duży wpływ z Dungeon Family i ich dźwiękowo eklektycznych bitów, które tworzyli dla Outkast. Niektóre z bitów Digi+Phonics są bardziej elektroniczne i glitchowe, podczas gdy inne są bardziej soczyste i orkiestrowe. Niemniej jednak, bity na tym albumie nigdy nie są statyczne czy cienkie. Są to gęste, warstwowe paczki dźwięków, które naprawdę pozwalają Kendrickowi zabłysnąć w wielu nastrojach i gatunkach. Żaden bit się nie nudzi, a żaden hak nie wpada w ucho, nawet po tylu razach, ilekroć słuchałem tego albumu. Osobiście, moimi ulubionymi bitami na albumie są jazzujące kawałki, takie jak wyprodukowany przez Terrace’a Martina Ab-Soul’s Outro, w którym występuje kohorta Kendricka z Black-Hippy, Ab-Soul. Soul, punkt kulminacyjny utworu, prezentuje ognistą rozprawę podsumowującą wydarzenia z albumu w niemalże A-Day-in-the-Life-budup, z uderzeniami cymbałów i jęczącymi saksofonami do pomocy, zanim wszystko się rozmyje. Aha, i jest jeszcze ten gwiezdny utwór wyprodukowany przez J. Cole’a.

Miesiące po wydaniu Section.80, Kendrick otrzyma pochodnię od wielkich z Zachodniego Wybrzeża, będzie miał najlepszy wers na drugim albumie Drake’a (bez dyskusji) i podpisze kontrakt z Aftermath Entertainment Dre. Jeśli O(verly) D(edicated) było debiutem Kendricka Lamara w kulturze popularnej, to Section.80 było dokumentem, który ponownie utwierdził ludzi w przekonaniu, że warto zapamiętać jego nazwisko. Był to mały, ale konieczny krok, dzięki któremu Kendrick mógł się wynieść na większą scenę. Section.80 zawsze będzie dla mnie ważny, ponieważ był katalizatorem mojej pasji do prawdziwego badania tego, co raperzy mówią i jak mówią. Dla mnie był to początek hobby na całe życie, podczas gdy dla niego był to początek rollercoastera kariery. Nawet z czterema znakomitymi albumami na koncie, Kendrick wciąż znajduje nowe sposoby, by mnie zaskoczyć. Jednak bez względu na to, jak wielki się stanie, bez względu na to, ile ponadczasowych projektów wyda i bez względu na to, ile sylab zmieści się w czterobitowym takcie, zawsze osobiście będę pamiętał Kendricka jako małego, zamyślonego dzieciaka jedzącego płatki śniadaniowe podczas oglądania kreskówek, skandującego dla dzieci na całym świecie, by podniosły trzy palce w powietrze.

Posłuchaj albumu tutaj: https://itunes.apple.com/us/album/section-80/id447516359

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *