Oakland, raport specjalny
Cukrzyca typu 1 to nieszczęśliwa choroba. Często błędnie diagnozowana i powszechnie mylona z cukrzycą typu 2, która ma reputację związaną z otyłością, jest źle rozumiana przez ogół społeczeństwa. Dotyka ona głównie dzieci, ale także dorosłych. Nie można jej zapobiec i jest nieuleczalna. Istnieje tylko jedno leczenie: stałe, precyzyjnie wyliczone, drogie dawki insuliny. Bez tych idealnie dobranych dawek hormonu trzustki, diabetyk typu 1 może umrzeć w ciągu kilku godzin.
Dostęp do insuliny jest problemem globalnym. Jak podaje T1International, około 40 milionów ludzi na świecie żyje z cukrzycą typu 1, czyli 5-10% wszystkich diabetyków. Większość z nich żyje w krajach, w których edukacja i ubezpieczenia zdrowotne są niewystarczające. W Afryce Subsaharyjskiej oczekiwana długość życia dziecka urodzonego z cukrzycą typu 1 wynosi jeden rok.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie trzy duże firmy farmaceutyczne (Eli Lilly, Novo Nordisk, Sanofi) zdominowały rynek insulin, a ich pokrycie przez ubezpieczycieli zdrowotnych jest negocjowane przez trzech dużych menedżerów świadczeń farmaceutycznych (Express Scripts, CVS Health, OptumRx), którzy korzystają z wyższych cen, koszty życia z cukrzycą typu 1 mogą być wyniszczające dla pacjentów, nawet posiadających ubezpieczenie. Niektórzy wymyślają własne sposoby, aby zaoszczędzić na insulinie… często narażając w ten sposób swoje zdrowie. Inni umierają z tego powodu.
Koszt insuliny w poszczególnych krajach, przedstawiony przez T1International:
Anthony Di Franco, informatyk, chory na cukrzycę typu 1 od 2005 r. i współzałożyciel Counter Culture Labs w Oakland w Kalifornii, uruchomił projekt Open Insulin Project w 2015 r., napędzany kampanią crowdfundingową, dzięki której zebrano ponad 16 000 USD. Celem projektu jest stworzenie czystej syntetycznej insuliny w laboratorium, a następnie podzielenie się recepturą.
Anthony mówi, że inicjatywa ta wyłoniła się z jego rosnącego „sceptycyzmu” wobec amerykańskiego przemysłu farmaceutycznego w ultrakapitalistycznej gospodarce. „Interesuje mnie kultura hakerska, każdy rodzaj autonomii w zakresie środków produkcji rzeczy, na których ludzie polegają – bliższy skali jednostek i społeczności, w przeciwieństwie do korporacji, których interesy są bardzo odległe od interesów ludzi, którym mają służyć.”
W przeciwieństwie do ogromnej większości leków przepisywanych w USA, nadal nie istnieje generyczna forma insuliny. Choć insulina została odkryta i opracowana na Uniwersytecie w Toronto we wczesnych latach 20-tych XX wieku, trzej giganci farmaceutyczni utrzymują swój oligopol na insulinę do dziś – regularnie i nieznacznie modyfikując swoje produkty w celu przedłużenia życia swoich patentów i prawdopodobnie spłacając nowsze firmy, które w przeciwnym razie mogłyby wejść na rynek.
W rezultacie, w ciągu ostatniej dekady cena insuliny wzrosła pięciokrotnie. T1International szacuje, że Amerykanie wydają średnio ponad 500 dolarów miesięcznie na leczenie cukrzycy. W Brazylii czy w Indiach koszty te mogą sięgać nawet 80% miesięcznych dochodów pacjenta. Stąd hashtag #insulin4all.
„Badałam poziom cukru we krwi codziennie, ale teraz muszę kupować paski, żeby to robić, więc nie badam go już codziennie. Teraz robię to tylko raz na miesiąc… https://t.co/81E15l6PTx #insulin4all pic.twitter.com/vJSvUbS1zU
– T1International (@t1international) April 23, 2018
Obecnie Open Insulin Project jest nieformalną współpracą, która liczy około tuzina aktywnych członków w Counter Culture Labs w Oakland, jak również wolontariuszy w wielu laboratoriach na całym świecie, takich jak ReaGent w Ghent (Belgia), BioFoundry w Sydney (Australia), Mboalab w Mvolyé (Kamerun), dwie grupy w Senegalu i jedna w Zimbabwe. Równoległe badania prowadzone są również w organizacji non-profit Fair Access Medicines w Kalifornii.
„Kiedy w 2015 roku uruchomiłem projekt, o ile wiem, nikt inny nie pracował nad wytwarzaniem insuliny” – mówi Anthony. „Ale jak tylko nagłośniłem to, co robimy, wiele innych osób zdecydowało, że chce się przyłączyć. Zawsze mieliśmy nadzieję, że powstanie szersza sieć ludzi zajmujących się tymi problemami i że będziemy mogli wymieniać się informacjami i dzielić się owocami naszej pracy. W tej chwili jest więcej grup w Afryce niż gdziekolwiek indziej, ponieważ mają one bardzo pilne zapotrzebowanie na podstawową opiekę medyczną, w tym insulinę. Mają też mniej problemów z uciążliwymi przepisami ograniczającymi to, co mogą robić. Spodziewam się więc wielkich rzeczy po tej części współpracy, ponieważ ich problemy są jeszcze większe niż te, które mamy tutaj.”
Już teraz w USA diabetycy typu 1 zaczynają hakować swoją chorobę. Bo nie dość, że ceny nie spadają, to jeszcze technologia nie nadąża. Większość diabetyków typu 1 (lub ich rodziców) musi skrupulatnie monitorować poziom glukozy w ciągu dnia i nocy, a także okresowo wstrzykiwać starannie wyliczone dawki insuliny, aby ustabilizować swój metabolizm.
Ben West, diabetyk typu 1, jest jednym z pionierów algorytmów open source, które łączą różne urządzenia monitorujące i automatyzują pompowanie insuliny. Jego praca w szczególności przyświecała otwartym projektom NightScout, systemowi zdalnego monitorowania poziomu glukozy w czasie rzeczywistym za pomocą różnych urządzeń, który pobudził ruch #WeAreNotWaiting, oraz OpenAPS (Open Artificial Pancreas System), który przekształcił się w DIYPS (Do-It-Yourself Pancreas System), opracowany przez chorą na cukrzycę typu 1 Danę Lewis i jej męża Scotta Leibranda.
Stały monitor #Nightscout nad moim iMac’iem na używanym $30 Amazon Kindle Fire. Wszystkie moje ważne statystyki na pierwszy rzut oka. #Loop #WeAreNotWaiting #T1D #OpenAPS pic.twitter.com/zc0POJILTo
– Alexander Getty (@gettyalex) 19 kwietnia 2018
Anthony Di Franco, który studiował teorię sterowania i systemy zamkniętej pętli na Uniwersytecie Yale, wyjaśnia, jak można je zastosować w przypadku cukrzycy: „Twój system to twój metabolizm, twoim wejściem kontrolnym jest to, ile insuliny dostarczasz przez pompę insulinową i kiedy, następnie są odczyty cukru we krwi, które możesz wziąć poprzez ciągłe monitorowanie, i musisz połączyć to wszystko razem i zdecydować, ile insuliny podać w jakim czasie.”
Systemy zamkniętej pętli mogą wyświetlać poziom glukozy pacjenta w czasie rzeczywistym na połączonym urządzeniu mobilnym, jednocześnie przewidując, obliczając i pompując odpowiednie ilości insuliny zgodnie z aktywnością pacjenta. Krótko mówiąc, sztuczna trzustka. Jednak DIYPS wciąż boryka się z dwoma dużymi problemami: nie jest oficjalnie zatwierdzony przez amerykańską Agencję Żywności i Leków, co ogranicza dystrybucję; jego budowa wciąż wymaga podstawowych umiejętności programistycznych, jeśli nie zawziętej determinacji. Mimo to, od 2015 roku zbudowano około 600 DIYPS, w tym przez otwartych rodziców-cum-biohakerów.
Wśród tych, którzy nie czekają, są trzej ojcowie dzieci z cukrzycą typu 1 – Bryan Mazlish, Jeffrey Brewer i Lane Desborough (współzałożyciel Nightscout)- zebrali się razem w San Francisco, aby uruchomić start-up Bigfoot Biomedical, system sztucznej trzustki stworzony przez Mazlisha, który wierzył, że pójście drogą komercyjną było najlepszym sposobem na dotarcie do jak największej liczby osób. Pod koniec 2017 roku zebrali 37 milionów dolarów na rozwój swojego zautomatyzowanego systemu dostarczania insuliny. Od tego czasu rozpoczęły się próby kliniczne i brane są pod uwagę kwestie bezpieczeństwa, w celu przewidywanego wprowadzenia na rynek w 2020 r.
Porównolegle Beta Bionics, korporacja pożytku publicznego założona w Massachusetts przez Edwarda Damiano, innego ojca dziecka chorego na cukrzycę typu 1, opracowuje iLet, komercyjny system „bionicznej” trzustki z podobnie zautomatyzowanymi funkcjami monitorowania i dostarczania insuliny w oparciu o adaptacyjne algorytmy sterowania, które opracował na Uniwersytecie Bostońskim wraz z Firasem El-Khatibem. Co ciekawe, giganci farmaceutyczni Eli Lilly i Novo Nordisk zainwestowali po 5 milionów dolarów w Beta Bionics, która również ma nadzieję wejść na rynek w ciągu najbliższych kilku lat, w oczekiwaniu na badania kliniczne i zatwierdzenie przez regulatora.
W międzyczasie organizacja non-profit Tidepool stworzyła platformę open source do gromadzenia danych z urządzeń diabetologicznych w celu wspierania badań i rozwoju oprogramowania dla pacjentów.
Wszystkie te niezależne wysiłki typu „zrób to sam” popchnęły graczy branżowych do zbudowania własnych systemów pętli zamkniętej, takich jak Dexcom Share i Medtronic 670G. Podczas gdy start-upy wierzą, że technologia sztucznej trzustki jest mniej więcej stabilna, kolejnym wyzwaniem pozostaje udostępnienie jej szerszej globalnej społeczności chorych na cukrzycę typu 1.
W Kalifornii zespół Open Insulin Project do tej pory z powodzeniem produkował proinsulinę z hodowli bakterii E. coli. Obecnie członkowie pracują nad hodowlą drożdży, starając się wyprodukować dojrzałą insulinę, która następnie będzie musiała zostać oczyszczona. „Kiedy już uda nam się połączyć produkcję i oczyszczanie, będzie to podstawowy sposób wytwarzania insuliny” – wyjaśnia Anthony. „Następnie podzielimy się tymi informacjami, być może spróbujemy stworzyć sprzęt, który to zautomatyzuje, lub przynajmniej zidentyfikujemy, w jaki sposób ludzie mogą łatwo zdobyć sprzęt, zapakować go, podzielić się nim, pozwolić innym ludziom powielać naszą pracę.”
Inne plany Open Insulin obejmują stworzenie spółdzielni będących własnością pacjentów i prowadzonych przez nich, pozwalających ludziom na wytwarzanie własnych leków lub dostarczanie im leków po niskich kosztach. „Może to również dać nam sposób na szerszy podział kosztów i wysiłków związanych z przeprowadzaniem badań” – dodaje Anthony, po czym podsumowuje: „W końcu jesteśmy w punkcie, w którym to, co jest za nami, jest o wiele większe niż to, co jest przed nami. To dobre uczucie.”
Dowiedz się więcej o sytuacji cukrzycy typu 1 w Stanach Zjednoczonych w kreskówce przygotowanej przez WNYC
Czytaj o naszej wizycie w Counter Culture Labs
Dowiedz się więcej o cukrzycy typu 1 w Stanach Zjednoczonych.