Dla ekscentrycznego wynalazcy, perpetuum mobile prawdopodobnie wydaje się owocem o niskim zawieszeniu. Jasne, te paskudne prawa termodynamiki mówią nam, że żadna maszyna nie może pracować wiecznie bez jakiegoś wkładu energii, ale nie ma powodu, dla którego te archaiczne, ezoteryczne rozważania nie mogą zostać przezwyciężone. Wystarczy pojedyncza iskra pomysłowości, by pokonać fizykę i zdobyć niekończącą się sławę i fortunę!
Wielu próbowało, oczywiście, i wszyscy ponieśli porażkę.
Przyjrzyjrzyjmy się kilku bardziej godnym uwagi próbom.
Wyważone koło. Być może najwcześniejsze odnotowane wzmianki o perpetuum mobile pochodzą od znanego średniowiecznego matematyka Bhaskara z XII wieku. Ten indyjski myśliciel zaproponował „wyważone” koło, w którym ciężarki kołysałyby się po jednej stronie, wywierając większy moment obrotowy, aby utrzymać koło w ruchu. Szybki rzut oka na koło w ruchu ujawnia, dlaczego ten pomysł jest skazany na niepowodzenie. Jedna strona koła zawsze będzie miała więcej ciężarków, utrzymując w ten sposób momenty obrotowe w nudnej równowadze.
Samonapełniająca się kolba. Gdzieś w XVII wieku legendarny chemik Robert Boyle zaproponował kolbę samonapełniającą się, w której ciecz jest wlewana do kubka na jednym końcu aparatu i przepływa przez zwiniętą rurkę w górę i z powrotem do nakrętki, hipotetycznie wypełniając się na zawsze. Pomysł polegał na tym, że działanie kapilarne, w którym ciecze przylegają do powierzchni poprzez napięcie i przyleganie, będzie przemieszczać ciecz w górę rurki. Proces ten nie będzie wyrzucać wody z rury, jednak, jak działanie kapilarne wymaga powierzchni, aby przylgnąć do. W ten sposób ciecz nigdy nie opuści długiej rury!
Pas do pływania. Pływające kulki przymocowane do pasa wchodzą do zbiornika z wodą na dole przez wodoszczelny zawór, a następnie unoszą się w górę przez wodę, obracając pasem w nieskończoność. Czy potrafisz dostrzec wadę? Te same siły, które wypychają kulki w górę przez wodę, odpychają je od siebie, próbując w ogóle wejść do wody. Pas pływacki jest innowacyjnym rozwiązaniem perpetuum mobile, ale ostatecznie nie działa.
Radiometr Crookesa. Ten dziwnie wyglądający wiatrak jest zamknięty w hermetycznej komorze w warunkach zbliżonych do próżni, więc jak do cholery on się porusza? Odpowiedzią jest światło! To nie jest wiatrak, to jest młyn świetlny! Chemik William Crookes przypadkowo natknął się na ten efekt i stworzył urządzenie w 1873 roku. Początkowo przypuszczał, że fotony naciskają na ciemne łopatki poprzez ciśnienie promieniowania, jak przewiduje teoria elektromagnetyzmu Maxwella, ale w rzeczywistości było to błędne. Prawidłowe rozwiązanie zostało odkryte sześć lat później przez Osborne’a Reynoldsa. W procesie „transpiracji termicznej” światło ogrzewa cząsteczki gazu po czarnej stronie łopatek, które pełzną ku krawędziom i przepływają do chłodniejszych cząsteczek gazu po srebrnej stronie łopatek. „Ruch netto łopatki spowodowany siłami stycznymi wokół krawędzi odbywa się z dala od cieplejszego gazu i w kierunku chłodniejszego gazu, przy czym gaz przepływa wokół krawędzi w przeciwnym kierunku,” wyjaśnił Phil Gibbs z UC-Riverside.
Maszyna Energetyczna Newmana. W 1979 r. amerykański wynalazca Joseph Newman próbował opatentować swój nowy silnik prądu stałego, twierdząc, że produkuje on więcej energii niż dostarczana do niego energia z baterii. Jak powiedział CNN, jego wirujące urządzenie „wykorzystało energię w polu magnetycznym składającym się z materii w ruchu”, pchając się podobnie jak koło wodne. Biuro Patentowe nie zgodziło się i odrzuciło jego aplikację. Newman złożył apelację, a jego urządzenie zostało następnie zbadane przez National Bureau of Standards, które stwierdziło, że sprawność energetyczna urządzenia nigdy nie przekroczyła 100% (co potwierdzałoby perpetuum mobile), a nawet nie była bliska. W latach 70-tych i 80-tych sprawa cieszyła się dużym zainteresowaniem mediów, ale Newman szybko usunął się w cień, gdy okazało się, że jest kompletnym oszustem. W pewnym momencie twierdził, że poślubił swoją sekretarkę i jej 8-letnią córkę, działając na rozkaz Boga.