Robbie MacNiven bada los Szkotów, którzy przeżyli Culloden.
W gorzkie kwietniowe popołudnie 1746 roku, na wrzosowiskach na wschód od miasta Inverness, potęga szkockich klanów Highland została na zawsze złamana. Bitwa na Culloden Moor oznaczała nie tylko ostateczną klęskę Karola Edwarda Stuarta i jego jakobickich zwolenników, ale także zniszczenie głęboko zakorzenionego aspektu walki w życiu gaelickich Highlandów.
Chociaż jakobityzm był sprawą ogólnobrytyjską, ostateczna rebelia z 1745 roku nie byłaby możliwa bez wysiłków tysięcy klansmanów z Highland. Rząd brytyjski, od dawna zirytowany tym, co postrzegał jako bezprawie na północy, wykorzystał swoją nową przewagę militarną po Culloden, aby uchwalić Akty Proskrypcji (Acts of Proscription).
Przedstawiały one nic innego, jak próbę likwidacji starożytnej struktury klanowej. Góralom zabroniono noszenia broni, takiej jak muszkiety, dirki czy słynny miecz. Góralski strój został zdelegalizowany. Zakazano gry na dudach. Modlitwy za monarchę hanowerskiego i jego rodzinę były narzucone przed lekcjami w szkole każdego dnia. Grzywny, więzienie i wygnanie czekały na tych klanowiczów, którzy odważyli się przeciwstawić nowym prawom.
Na tym często kończą się popularne historie, romantyczny obraz Highlandera – szlachetnego dzikusa – zostaje utrwalony dla potomnych.
W rzeczywistości wojownicze zwyczaje Gaelów utrzymywały się przez długi czas, tylko teraz zostały skierowane za granicę w służbie Imperium Brytyjskiego. Regimenty góralskie stały się integralną częścią armii brytyjskiej w XVIII i XIX wieku.
Gdzie indziej widać to wyraźniej niż w karierach po Culloden wielu wybitnych byłych jakobitów. Tacy ludzie stali na czele osiemnastowiecznej ekspansji imperialnej Wielkiej Brytanii, walcząc ciężko dla establishmentu, któremu po raz ostatni przeciwstawili się w kwietniu 1746 roku. Zakończenie ich historii na Culloden wyrządza im poważną niedźwiedzią przysługę.
Simon Fraser
Spośród wszystkich jakobitów, którzy przeżyli Culloden, być może najbardziej znany jest Simon Fraser z Lovat. Urodzony w 1726 roku jako syn jednego z najbardziej niesławnych jakobickich szlachciców Szkocji, poprowadził swoich klanowiczów pod Culloden, by poparli Karola Stuarta.
Legenda głosi, że gdy armia jakobicka rozpadła się, brytyjski oficer (niektórzy twierdzą, że niesławny generał Hawley, inni, że sam książę Cumberland) rozkazał podwładnemu, majorowi Jamesowi Wolfe’owi, zastrzelić Frasera. Wolfe odmówił, a Fraser uciekł. Jego ojciec nie miał tyle szczęścia i stał się ostatnim człowiekiem w Wielkiej Brytanii, który został stracony przez publiczne ścięcie głowy.
Po tak traumatycznych przeżyciach dla sprawy jakobickiej można by sobie wyobrazić, że Fraser pozostanie wiecznym, rozgoryczonym wrogiem rodu Hanoweru. Taki pogląd przeoczyłby jednak realia życia w Highland po 1746 r.
System klanowy podupadł na długo przed śmiertelnym ciosem zadanym przez Culloden. Nieurodzaj, choroby, spowolnienie gospodarcze i brak perspektyw na przyzwoite zatrudnienie sprawiły, że przez całe lata czterdzieste i pięćdziesiąte XVII wieku tysiące Górali, w tym wielu młodych i aktywnych mężczyzn, jak Fraser, szukało ucieczki.
Akt Proskrypcji zapewniał wyjście z sytuacji, był bowiem celowo mieczem obosiecznym – zakazując tradycyjnej formy kultury wojennej, tak centralnej dla życia Highlandów, pozwalał jednocześnie na rozkwit nowej jej formy w służbie armii brytyjskiej.
Wysokogórcy, którzy przyjęli królewskiego szylinga i przywdziali czerwony płaszcz, mogli ponownie nosić miecze i muszkiety oraz warkocz i czapkę, odzyskując esencję swoich wojennych tradycji.
Walka z Indianami i Francuzami
Te zachęty w połączeniu z fatalną sytuacją ekonomiczną przezwyciężyły wiele wrogości odczuwanej przez Szkotów z Highlandu wobec brytyjskiego establishmentu. Wszystko, co było potrzebne to konflikt, przez który można było skierować energię niespokojnych Gaelów. Kiedy w 1755 roku wybuchła wojna z Francją, pojawił się idealny teatr: Ameryka Północna.
Francuski i indiański aspekt wojny siedmioletniej okazał się ostrą nauką dla brytyjskiej armii, pogrążając ją w obcej dziczy zamieszkanej przez przerażającego, niekonwencjonalnego wroga. Brytyjscy oficerowie, tacy jak James Wolfe, który służył w tłumieniu powstań jakobickich w Szkocji, dostrzegli potencjalną wartość górali w Ameryce, przyzwyczajonych do surowego terenu i ciężkiego życia.
Gdy rząd brytyjski zezwolił na rekrutację wśród klanów, które niegdyś się mu przeciwstawiły, Simon Fraser był pierwszym, który odpowiedział na wezwanie. Niezadowolona, pozbawiona środków do życia młodzież góralska zjednoczyła się pod sztandarem swojego klanu – w sumie 800 osób. Mężczyźni ci szybko zostali zorganizowani w 78 pułk Highland, znany również jako Fraser’s Highlanders.
Simon Fraser i jego pułk, wraz z bliźniaczym, 77 pułkiem lub Montgomery’s Highlanders, służyli na czele wojny w Ameryce i byli obecni podczas decydującego zwycięstwa Jamesa Wolfe’a na Równinie Abrahama w 1759 roku.
Nie zakończyli swojej służby wraz z triumfem Wielkiej Brytanii. Kiedy w 1775 roku w koloniach ponownie rozgorzała wojna, regiment został przywrócony do służby i służył ponownie z wyróżnieniem. Do tego momentu Fraser zatoczył pełne koło, od buntownika do żołnierza rządowego służącego do tłumienia buntów.
Jest to fragment artykułu, który ukazał się w numerze 52 Military History Monthly.
Robbie MacNiven jest absolwentem historii Uniwersytetu w Edynburgu, obecnie studiuje w Szkole Studiów Wojennych na Uniwersytecie w Glasgow. W wolnym czasie pracuje jako wolontariusz jako rekonstruktor w Culloden Battlefield Visitor Centre.