Kompleks klubów nocnych Middle East ma długą historię w muzycznym ekosystemie Bostonu, rozwijając się od pojedynczego pomieszczenia na Cambridge’s Central Square w latach 70-tych do skupiska sąsiadujących ze sobą sal koncertowych w ciągu ostatnich dekad. Jest to rzadkie, długoletnie, niezależne miejsce w okolicy, która czasami ma problemy z tworzeniem możliwości dla lokalnych artystów. Pomimo jego znaczenia na lokalnej scenie muzycznej, niektórzy lokalni artyści zaczęli go unikać z powodu zarzutów o napaść na tle seksualnym, co stawia pod znakiem zapytania jego rolę w społeczności.
Zeszłej jesieni zarzuty o napaść na tle seksualnym i molestowanie pojawiły się po cichu wobec jednego z właścicieli Middle East, Josepha Satera, i rozprzestrzeniły się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niektórzy artyści i byli bywalcy zaczęli bojkotować przestrzeń klubu. Zarząd klubu publicznie odniósł się do zarzutów dopiero w sierpniu tego roku, około 10 miesięcy później, wydając oświadczenie, w którym zaprzeczył temu, co opisał jako „niepotwierdzone roszczenia osób trzecich”. W tym samym czasie zarząd zaznaczył, że Sater zdecydował się odejść ze swojej roli w lokalu.
Teraz, miesiące po odejściu Satera na emeryturę, obawy dotyczące lokalu nie ustają – podobnie jak bojkot wśród niektórych lokalnych muzyków. Uczestnicy bojkotu obejmują różne gatunki i sceny, od lokalnych artystów hip-hopowych, takich jak Cliff Notez, przez zespoły rockowe, takie jak Future Teens i Horse Jumper of Love, po popowe Lilith i Bedbug.
Dla lokalnego artysty hip-hopowego, Cliffa Noteza, niepokój związany z rezerwacjami nie był oparty wyłącznie na ciągłej obecności Satera, ale również na tym, co wydawało się brakiem przejrzystości ze strony zarządu i brakiem reakcji na obawy artystów.
„Wszystko co wiedziałem, to to, że stworzyło to w moim umyśle pytanie, które nie sprawiło, że poczułem się komfortowo, lub jak miejsce, w którym chciałem być,” powiedział Cliff Notez. „Nie chciałem też, aby ktokolwiek, kto rozważa przyjście na moje występy, miał do czynienia z tym pytaniem lub niepewnością, czy będzie bezpieczny.”
Postrzega on swój bojkot jako konieczny ruch, aby opowiedzieć się za większą odpowiedzialnością ze strony właścicieli lokali i kierownictwa. „Istnieją sposoby, aby stworzyć kulturę i społeczność, aby zapobiec takim sytuacjom, lub przynajmniej otworzyć dialog, aby rozpocząć debatę i rozbijać tego typu rzeczy,” powiedział. „Myślę, że nadszedł czas, abyśmy faktycznie podjęli kroki w sprawie zapobiegania i leczenia i rekonstrukcji.”
W odpowiedzi na prośbę o komentarz, własność Bliskiego Wschodu powiedziała WBUR, że w ostatnich miesiącach własność klubu „potwierdziła nasze zobowiązanie do bezpiecznego i profesjonalnego środowiska pracy”. Oświadczenie wypisało trzy inicjatywy, które klub wdraża: Współpracuje z konsultantem ds. zasobów ludzkich, „który pomoże nam zatrzymać stałego dyrektora ds. zasobów ludzkich”, rozpoczął aktualizację swojego podręcznika pracownika, „aby zapewnić, że wszystkie nasze procedury i protokoły odzwierciedlają najlepsze praktyki w branży” oraz „organizuje obowiązkowe i profesjonalnie prowadzone szkolenie w zakresie zapobiegania i zgłaszania molestowania seksualnego.”
Własność klubu powiedziała również WBUR, „Szanujemy tych, którzy ostatnio zdecydowali się przenieść swoje występy do innego miejsca i powitalibyśmy ich z powrotem w każdej chwili. Dla wielu, którzy nadal grają na Bliskim Wschodzie, jesteśmy wdzięczni za ich wsparcie.”
Krótkie przejrzenie kalendarza Middle East nie pokazuje, że nie ma tam zbyt wielu artystów do zobaczenia. Zarząd klubu twierdzi, że nadal gości muzyków każdej nocy w tygodniu, średnio trzy do czterech występów dziennie.
Ale dla artystów, którzy zdecydowali się unikać Middle East, bojkot ma znaczący wpływ. Kompleks Middle East obejmuje w sumie pięć miejsc, od sali na dole o pojemności 575 miejsc po restaurację i bar o pojemności 60 miejsc, w których często można posłuchać muzyki na żywo. Trzy miejsca – Middle East Downstairs, Upstairs i Sonia – to dedykowane sale koncertowe, w których często występują gwiazdy z krajowych tras koncertowych. Oznacza to, że lokalne zespoły bojkotujące klub również odrzucają możliwość występów w ramach większych tras koncertowych.
Lokalny artysta folkowo-popowy Dylan Citron, występujący pod pseudonimem Bedbug, zmagał się z brakiem porównywalnych miejsc, które mogłyby zastąpić Middle East. W październiku ubiegłego roku Bedbug był jednym z pierwszych artystów, którzy zrezygnowali z występu w tym miejscu, a od tego czasu odrzucił wiele innych możliwości otwierania koncertów w tym miejscu.
„Dla mnie główną sprawą było mniej samo miejsce, do którego byłem przywiązany, a bardziej rozmiar tego miejsca, który z natury pozwalał na rezerwację pewnych zespołów, które teraz są dość mocno ograniczone do Great Scott i O’Brien’s. Po prostu brakuje tego typu rzeczy,” powiedział Citron. „W mojej trajektorii miałem nadzieję, że będę mógł grać w miejscach tej wielkości”
Dla początkujących artystów uczestniczących w bojkocie, alternatywy są ograniczone. Niektóre zespoły przeniosły swoje występy do pobliskiego Elks Lodge, nazwanego „Hardcore Stadium” z powodu częstego używania go jako miejsca występów. Inne stawiają na rezerwacje w mniejszych, niezależnych bostońskich lokalach, takich jak Great Scott, O’Brien’s i ONCE Somerville. Wszystkie te trzy miejsca cieszą się popularnością, choć liczba przesuniętych koncertów powoduje efekt wąskiego gardła i wymaga od artystów planowania z większym wyprzedzeniem. Open’erzy w średniej wielkości lokalach, takich jak The Paradise czy Brighton Music Hall, są zazwyczaj rezerwowani przez promotorów korporacyjnych, którzy często wybierają artystów z większym uznaniem i doświadczeniem.
Dla osób ze sceny hip-hopowej, takich jak Cliff Notez, podtrzymanie bojkotu wiąże się z pewną komplikacją. Boston ma reputację miasta, w którym brakuje miejsc przyjaznych hip-hopowi, a w przeszłości Middle East był uznawany za jedno z niewielu miejsc w mieście, które regularnie prezentowało ten gatunek. Cliff Notez wspomniał, że zdaje sobie sprawę z tego, jak odwrócenie się od Middle East może ograniczyć jego szanse na występy w przyszłości, ale postrzega to jako „zupełnie inną rozmowę”, która schodzi na dalszy plan wobec jego obaw o bezpieczeństwo. „Nie chciałbym przedkładać tego nad coś tak poważnego, jak napaść na tle seksualnym” – powiedział.
Niektórzy lokalni artyści zwracają się ku kreatywnym rozwiązaniom w poszukiwaniu dodatkowych możliwości, takich jak podziemne występy w lokalach mieszkalnych. Podczas gdy występy w domach wiążą się z unikalnymi przeszkodami, takimi jak groźba zamknięcia przez policję oraz ograniczona ekspozycja i dostępność, od dawna są one zarówno odrębną sceną, jak i zachęcającym punktem wyjścia dla nowych zespołów.
Lokalna popowa grupa Lilith zaczynała od grania w domach, zanim zdobyła rozgłos otwierając występy dla krajowych wykonawców w klubach takich jak The Sinclair i Royale. Hannah Liuzzo z zespołu wyjaśniła, że kiedy zespół zaczynał swoją przygodę z muzyką, występy na Middle East były dla niego krokiem do większych scen, ale nowsze zespoły popierające bojkot muszą zmierzyć się z wyzwaniem znalezienia innych dróg.
„Myślę, że to wyciąganie dywanu było frustrujące dla wielu początkujących artystów” – powiedziała. „Liuzzo od samego początku brała czynny udział w popieraniu bojkotu, docierając do innych artystów, którzy mają zaplanowane występy na Bliskim Wschodzie. Jednak początkowo nie było jej łatwo zabrać głos w tej sprawie; obawiała się, że głośne mówienie o swoich obawach na Bliskim Wschodzie utrudni jej otrzymanie rezerwacji w innych miejscach.
„Nie chcesz być przywiązana do żadnego dramatu czy czegoś w tym rodzaju. Ale to było dla nas na tyle ważne, że nie było to dramatem, tylko polityką i to było coś, w czym byliśmy naprawdę stanowczy. Chcieliśmy żyć zgodnie z naszą polityką, więc po prostu musieliśmy rozważyć za i przeciw.”
Dla Lilith i innych uczestników bojkotu, życie zgodnie z tą polityką oznacza przedkładanie bezpieczeństwa społeczności i odpowiedzialności instytucjonalnej nad perspektywy rezerwacyjne zespołu. Nie chodzi tylko o ochronę fizycznego bezpieczeństwa; chodzi o stworzenie społeczności, w której ocalałe osoby mogą mówić i oczekiwać, że zostaną potraktowane poważnie, i w której od strażników i liderów oczekuje się dekonstrukcji szkodliwej kultury, a nie lekceważenia objawów.
„Skończyło się na tym, że im więcej chciałyśmy o tym mówić, im więcej chciałyśmy być głosem, który kontynuuje rozmowę, tym bliżej byłyśmy innych ludzi, którzy mieli dla nas możliwości, które były bardziej zgodne z naszą moralnością”, powiedziała Liuzzo.
Pomimo, że droga naprzód nie jest tak prosta jak kiedyś, Liuzzo czuje się pewna, że jej społeczność okazuje wsparcie dla bardziej sumiennej kultury. „Ciężko jest stracić to miejsce, ale ogólnie rzecz biorąc, dzieje się tam tak wiele i jest tak wielu ludzi, którym zależy i którzy starają się prezentować lokalne akty, że wciąż jest mnóstwo możliwości i wciąż są sposoby, aby odnieść sukces bez tego miejsca.”
Mimo nowych środków, które klub podjął w ostatnich miesiącach, aby rozwiązać niektóre problemy związane z bezpieczeństwem, nie wiadomo, czy zmiany w Middle East wpłyną na tych, którzy unikali tego miejsca. Każdy z artystów, z którymi przeprowadzono wywiad do tego artykułu, planuje kontynuować bojkot klubu. Niektórzy stwierdzili, że minęło zbyt wiele czasu od pierwszych zarzutów, aby klub mógł odzyskać ich zaufanie dzięki nowym środkom ostrożności.
„Widzimy to zbyt często – ludzie u władzy czekają, aby zrobić to, co 'właściwe', dopóki nie zostanie wywarta znacząca presja poprzez publiczne oświadczenie” – napisała Liuzzo. „Biorąc pod uwagę, że w naszej sieci nie brakuje ludzi, którym można by powierzyć odpowiedzialną reakcję na podobny problem, czuję się bardziej komfortowo i chętnie wspieram lokal, który nie ma na koncie żadnych nadużyć.