Rubio: „Pierwszą rzeczą, która przychodzi ludziom do głowy każdego dnia, nie jest twoje pochodzenie etniczne, to fakt, że jesteś mężem lub żoną, ojcem lub matką, pracownikiem, wolontariuszem lub trenerem – kimś, kto ma do odegrania jakąś rolę. Chcą mieć pracę, która pozwoli im mieć dzieci, wychowywać rodzinę w bezpiecznej okolicy, w bezpiecznym domu, w którym dzieci będą mogły chodzić do szkoły, a kiedy nadejdzie czas, pozwoli im przejść na emeryturę. Możesz znaleźć tę tożsamość w każdej społeczności w Ameryce.”

The New Yorker: The Republican Identity Crisis After Trump

Nicholas Lemann

23 października 2020

New Yorker

Głównym politycznym rozwojem ostatniej dekady, na całym świecie, była seria reakcji przeciwko ekonomicznej niepewności i nierówności wystarczająco potężnych, aby rozsadzić granice konwencjonalnej polityki. Po prawej stronie można to zaobserwować w reżimach Jaira Bolsonaro w Brazylii, Narendry Modiego w Indiach, Viktora Orbána na Węgrzech i Recepa Tayyipa Erdogana w Turcji. W całej Europie Zachodniej pojawiają się nowe partie natywistyczne i nacjonalistyczne, a także ruchy takie jak te, które doprowadziły do Brexitu w Wielkiej Brytanii i gilets jaunes we Francji. Ambitny Republikanin nie może zignorować Trumpizmu. Tak samo jak ambitny demokrata: Partia Demokratyczna również nie poradziła sobie z głębokim niezadowoleniem ekonomicznym w tym kraju. Ale czy możliwe jest zajęcie się nim bez otwierania puszki Pandory, w której panuje wściekłość i rasizm? Lisa McGirr, historyk z Harvardu, która często pisze o konserwatyzmie, powiedziała mi: „Element obu partii, który nie poradził sobie z niepewnością wielu Amerykanów – stworzył okazję do polityki wykluczenia. To nie jest Trump. To okazja, którą wykorzystał Trump.”

Wśród republikanów, z którymi rozmawiałem, z których część zagłosuje na Trumpa, a część nie, istnieją trzy konkurujące ze sobą prognozy dotyczące przyszłości partii w nadchodzących latach. Nazwijmy je scenariuszami Remnant, Restoration i Reversal.

Faworyzowanym kandydatem na prezydenta w 2024 roku wśród Reversalists jest senator Marco Rubio z Florydy, jeden z obiecujących republikanów, których Trump pokonał w 2016 roku.

Rubio wygłaszał ostatnio przemówienia, w których nawoływał do „kapitalizmu wspólnego dobra”, co wiązałoby się z silną rolą rządu w zarządzaniu gospodarką i próbą przyciągnięcia wyborców religijnych i mniejszościowych. Rubio jest również bardzo krytyczny wobec Chin, do tego stopnia, że zabroniono mu podróżowania do tego kraju. Może to potencjalnie zrazić biznesowe skrzydło partii, które uważa Chiny za ważnego partnera handlowego. Rubio wygłosił w zeszłym roku przemówienie, w którym oskarżył „elity polityczne z całego spektrum politycznego” o ignorowanie „rosnącego zagrożenia”, jakie stanowią Chiny. Nikki Haley wygłosiła niedawno przemówienie, w którym nie wymieniła Rubio, ale wyraźnie miała go na myśli jako jednego z nowego gatunku republikańskich krytyków kapitalizmu, którzy „różnią się od socjalistów tylko stopniem”.

Gdy rozmawiałem z Rubio kilka tygodni temu, poprosiłem go o wyjaśnienie, co rozumie przez kapitalizm oparty na dobru wspólnym. „Zaczyna się on od zrozumienia, że rynek jest środkiem do celu, a nie celem samym w sobie” – powiedział. „Celem gospodarki jest służenie ludziom. Możliwe jest posiadanie gospodarki, która radzi sobie dobrze w sensie makro, ale jej korzyści są dystrybuowane w sposób, który nie przynosi korzyści dla dobra wspólnego.” Rubio powiedział mi, że to stanowisko zebrało się w całość, gdy ubiegał się o urząd prezydenta, gdy odwiedzał społeczności poza Florydą, które były mniej żywotne niż pokolenie wcześniej, a teraz były wydrążone. „Myśleliśmy, że ludzie zostaną bez pracy, kiedy fabryka opuści fabrykę, ale nowa praca zastąpi starą” – powiedział. Ale, kontynuował, „to nie działa w ten sposób w prawdziwym życiu. Kończy się na tym, że dodatkowe miejsca pracy nie są tworzone. A ludzie, którzy zostali bez pracy, nie będą w stanie dokonać tej zmiany. Interakcja z tym, słyszenie tych historii – to coś, z czym musisz się zmierzyć.”

Zapytałem go, co można zrobić. „To trudne,” powiedział. „Mamy dwudziestopięcioletnią ortodoksję w Partii Republikańskiej skupioną wokół fundamentalizmu rynkowego. Czasami najbardziej efektywny wynik nie jest najlepszy dla kraju. W tej chwili żyjemy w bardzo binarnej epoce, w której albo jesteś jednym, albo drugim. Niektórzy chcą nazywać to socjalizmem – czego się brzydzę. Albo, jeśli to nie jest socjalizm, druga strona chce to nazwać fundamentalizmem rynkowym. Ameryka musi mocno przyjrzeć się swojej przyszłości”. Trump, powiedział, „z pewnością ujawnił te punkty pęknięcia. Jego wybór spowodował, że wszyscy musieli się cofnąć i zapytać: 'Dlaczego? Dlaczego ludzie, którzy nie byli częścią Partii Republikańskiej, zdecydowali się na niego głosować?' ” Powiedział, że następnym krokiem było zbudowanie intelektualnej bazy dla tego rodzaju pracy: „To nie jest projekt na cztery lata. To jest cel pokoleniowy. I może doprowadzić do powstania nowej koalicji politycznej.”

Jaka miałaby być ta nowa koalicja? Przez ostatnie dwadzieścia lat, mówi Rubio, lewica twierdziła, że koalicje mają tendencję do tworzenia się wokół rasy, płci i pochodzenia etnicznego: „Mieszkałem w społeczności mniejszościowej. Nie sądzę, byśmy budzili się rano i pierwszą rzeczą, jaką sobie uświadamiali, było 'Jestem Latynosem'. Pierwszą rzeczą, która przychodzi ludziom do głowy każdego dnia, nie jest twoje pochodzenie etniczne, ale fakt, że jesteś mężem lub żoną, ojcem lub matką, pracownikiem, wolontariuszem lub trenerem – kimś, kto ma do odegrania jakąś rolę.” Kontynuował, „Chcą mieć pracę, która pozwala im mieć dzieci, wychowywać rodzinę w bezpiecznej okolicy, z domem, który jest bezpieczny, w którym dzieci chodzą do szkoły, i który, gdy nadejdzie czas, pozwala im przejść na emeryturę. Tę tożsamość można znaleźć w każdej społeczności w Ameryce.”

Powiedział, że trochę się przeliczył z tendencją do „oceniania dobrobytu gospodarki na podstawie tego, jak radzi sobie giełda. Przez ostatnie sześć miesięcy, giełda miała kilka naprawdę dobrych dni – i to w żaden sposób nie pokrywa się z tym, przez co przechodzą wszyscy inni w kraju. Możliwe jest, że gdy giełda szaleje, to miliony ludzi nie tylko nie mają pracy, ale mogą być trwale bezrobotni”. Mówił o nieuniknionych zakłóceniach spowodowanych przez zmiany technologiczne: „A potem potrzeba dekady, dwóch dekad, aby polityka się dostosowała. W międzyczasie pojawia się niechęć, gniew, przesiedlenia – wszelkiego rodzaju konsekwencje społeczne. Obecnie obserwujemy kolejną falę postępu technologicznego, połączonego z globalizacją”, przyspieszoną przez pandemię. „To spowoduje powstanie nowych koalicji, które nie będą przypominać tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.”

Czytaj resztę tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *