To się powszechnie słyszy. Kupujesz nowy dom, niedawno wybudowany. Wprowadzasz się z rodziną i przynajmniej przez kilka pierwszych tygodni, oczekuje się, że przejdziesz przez kilka niewygodnych hałasów. Pęknięcia jęki i trzaski, wskazujące na to, że Twój dom „osiada” na fundamentach. Ale nie ma się czym martwić, to tylko chwilowy dyskomfort, który ustąpi, gdy tylko dom osiądzie całkowicie w miejscu.
Pozwól mi być tak bezpośrednim, jak to tylko możliwe. To nie może być dalsze od prawdy. Niestety, mówię to z pierwszej ręki.
Jestem sprzedawcą samochodów. Naprawdę nie chcę wchodzić w szczegóły dotyczące miejsca, w którym mieszkam, ponieważ mogłoby to tylko wzmocnić terror w stosunku do wszystkich miejscowych czytających to. Wszystko co musisz wiedzieć to to, że udało mi się zrobić mały biznes na własną rękę i w wieku 34 lat, w końcu spełniłem jedno z moich największych marzeń. Dzięki ostrożnemu zarządzaniu moją firmą i dobrym inwestycjom, byłem w stanie kupić sobie dom.
Jednakże nie chciałem po prostu jakiegokolwiek domu. Moim celem było zbudowanie czegoś własnego, tak jak zrobiłem to wiele lat temu, gdy zaczynałem prowadzić firmę. I tak też się stało. Udało mi się podpisać umowę z inżynierem budownictwa i po uwzględnieniu moich wyobrażeń o idealnym miejscu, rozpoczęliśmy budowę tego, co wymarzyłem sobie nazwać domem.
Budowa trwała około 2 lat. Oczywiście byłem zdenerwowany tak dużą inwestycją. Szczerze mówiąc, wydałem na ten dom większość tego, co miałem. Ale kiedy w końcu go zobaczyłem, mogłem bez wątpienia powiedzieć: było warto.
Miałem teraz piękny dom, w miłej podmiejskiej okolicy, z widokiem na centrum miasta ze wzgórza, na którym został zbudowany. Nie był zbyt duży, ale wyglądał na wygodny, z ładnym widokiem na miasto. Miał nawet mały ogródek, w którym moja ówczesna dziewczyna mogła sadzić kwiaty i cieszyć się kawą popołudniami.
Gdy wszystko zostało zrobione, ja i moja dziewczyna szczęśliwie się wprowadziliśmy. To było moje ostatnie dobre wspomnienie o tym miejscu, jak sądzę. Delikatnie zamknąłem drzwi po wniesieniu ostatniej walizki i powiedziałem mojej dziewczynie nadużywane, ale zawsze popularne: home sweet home. Pocałowaliśmy się przy oknie, podczas gdy ostatnie promienie słońca przed zachodem skąpały nasz dom w świetle.
Tej nocy nie spałem dobrze. próbując zasnąć, usłyszałem denerwujące trzaski, dochodzące z kuchni. Początkowo nie zwracałem na nie uwagi, ale za każdym razem wydawały się inne. Nie jestem do końca pewna, ale wtedy miałam wrażenie, że dźwięki te dochodziły za każdym razem z innego miejsca. Jakby… coś się poruszało. Próbowałem obudzić moją dziewczynę. Po wypiciu zbyt dużej ilości szampana dla siebie, jedyną odpowiedzią jaką dostałem było: prześpij się ty mała cipko, po czym nastąpił pół gniewny pół senny jęk.
Próbowałem zrobić to co zasugerowała. Odgłosy wciąż były obecne. Było ich mniej i były mniej głośne, ale wyraźne. Już prawie się do nich przyzwyczaiłem, gdy zaskoczył mnie dźwięk tłuczonego szkła dobiegający z naszej sypialni. Natychmiast podskoczyłem przerażony, rozglądając się dookoła, na wypadek, gdyby w środku byli włamywacze. Nie wyczułam nikogo.
Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności, zobaczyłam, że moja stara szklana kula śnieżna leży na podłodze w kawałkach. Musiała spaść z mojej szafki nocnej, ale jak? Nasze okno było zamknięte, więc nie ma szans, żeby powietrze ją strąciło. Po prostu… spadła. Byłem zbyt zmęczony, żeby zwracać na to uwagę, więc poszedłem spać. Nie słyszałem nic więcej tej nocy.
Następnego ranka wyjaśniłem sytuację mojej dziewczynie najlepiej jak potrafiłem. Nie była zbytnio zmartwiona i powiedziała, że czasami rzeczy same się układają. Niemniej jednak skontaktowałem się z inżynierem budownictwa, aby zapytać o te dźwięki, a on powiedział mi, że to normalne, że je słyszę, ponieważ dom wciąż się osiada. Zapytałem go, jak długo to będzie trwało, a on powiedział mi, że od 3 tygodni do 2 miesięcy. Nie podobał mi się pomysł posiadania dźwięków duchów w moim domu przez tak długi czas, ale co mogłem zrobić?
Nadeszły 3 tygodnie. Potem 2 miesiące. A potem trzeci. Jednak w moim domu nie było śladu ciszy. Pęknięcia i jęki wciąż się pojawiały, czasem głośno, czasem jak szept. Ale każdej nocy wydawało się, że dochodzą z większej ilości miejsc jednocześnie. Potem zacząłem je słyszeć w mojej sypialni. Każdej nocy słyszałem pęknięcia ścian i jęki drzwi. Moja dziewczyna też je słyszała, ale była bardziej cierpliwa niż ja.
Nie mogłem już przez to przejść. Zadzwoniłem do inżyniera ponownie i tym razem nie miał pewnej odpowiedzi. Coś o tym, że wzgórze ma jakieś wady i przyzwyczaja się do dodatkowego ciężaru nowego budynku na nim. Nie wierzyłem mu już, więc przeprowadziłem własne badania.
W internecie znalazłem głównie bzdury. Ale po kopaniu i kopaniu, odkryłem kilka intrygujących historii. Było kilku ludzi, którzy mówili o uporczywych hałasach, długo po tym jak ich domy zostały zbudowane. I wtedy natknąłem się na coś, co wyglądało jak szalona teoria spiskowa, ale przykuło moją uwagę. Był to mały tekst w witrynie pełnej szalonych opowieści o duchach. Brzmiał on:
”Nie ma żadnych ”odgłosów osiadania domu”. Nie uwierzysz, ale są na tym świecie inne stworzenia, które szukają miejsca do życia wśród ludzi. A te stworzenia żywią się strachem i rozpaczą. Dla nich czują się tak, jak kokaina dla uzależnionego.
Każdy budynek jest całkowicie osadzony i doskonale nieruchomy w momencie jego budowy. Jednak inne istoty zdają sobie sprawę z tego, że ich modlitwa ma w nim zamieszkać, więc również próbują zająć nieruchomość. Zapraszają się, jedna lub dwie na raz, a czasem nawet więcej razem. Oni znajdują selter wśród ścian, nad sufitem lub gdziekolwiek ciemny dosyć utrzymywać one zakryty.
The dźwięki ty słuchać przy nocą jest one ruszać się, czołgać się i szukać dla najlepszy miejsce robić ich gniazdu. Przesuwają nieco meble, wchodzą w najcieńsze ściany… a czasem mogą stać się trochę „niezdarne” i zepchnąć coś z półki w swoich poszukiwaniach. Ale to dopiero początek.
Do tej pory nie zdarzyło się, aby zaatakowały człowieka. Jednak żerują na nas, a ich taktyka jest jeszcze gorsza. Ponieważ uwielbiają wywoływać w ludziach przerażenie, zaczynają bawić się z mieszkańcami domu. Wydają jeszcze straszniejsze dźwięki. Stają się bardziej agresywne. Trzaskają oknami, szepczą do ciebie w nocy w swoim niecnym języku. Doprowadzają cię do paranoi, a kiedy już całkowicie stracisz rozum i staniesz się pustą skorupą, będą czekać, aż umrzesz. Samotny, szalony, zapomniany przez swoich bliskich, którzy nie mogliby znieść słuchania szaleńca mówiącego o głosach dochodzących z ich domu. Wtedy będą mogły wreszcie ucztować na twoich gnijących zwłokach i cieszyć się swoim misternym polowaniem.
Czy kiedykolwiek słyszałeś historie o ludziach umierających w swoich domach zupełnie samotnie i w końcu odkrywanych, na wpół zjedzonych na pozór przez szczury lub inne stworzenia? Cóż, teraz wiesz, co naprawdę się z nimi stało.
Nie możesz ich prześcignąć. Kiedy już zauważysz ich obecność, nigdy o nich nie zapomnisz. I w każdym domu, do którego kiedykolwiek wejdziesz… one cię znajdą. Bo wiedzą, że gdy raz się ich przestraszysz, jesteś ich. Nie mogłam uwierzyć w te bzdury, ale… to na pewno było przerażające. Domyślam się, że ktoś miał podobne doświadczenia ze mną, postanowił się z tego trochę pośmiać i zrobić z tego straszną historię dla głupców.
Och, jak bardzo się myliłem. Przez kolejne miesiące moja sytuacja się pogarszała. Dom wydawał się żywy za każdym razem, gdy byłem sam. Zaczęłam słyszeć rzeczy, których nawet nie potrafiłam zidentyfikować. Szmery, krzyki i inne straszne rzeczy.
Nie powiedziałem mojej dziewczynie o tym, w co zacząłem wierzyć. Może nie chciałem jej straszyć bez dowodu, albo po prostu bałem się, że pomyśli, że zwariowałem. Niestety sytuacja trwała dalej, a z dnia na dzień było coraz gorzej.
Nie mogłem już spać. Żyłam w ciągłym strachu przed własnym domem. Byłam wiecznie zmęczona, co odbiło się na mojej pracy, ponieważ cały czas byłam wyczerpana. Zaczęłam monologować i krzyczeć przeciwko rzeczom, które mnie prześladowały. Mój związek stał się okropny. Moja biedna dziewczyna nie mogła znieść tego, że co noc krzyczę ze strachu. Odeszła ode mnie w pewien pochmurny zimowy poranek, zabierając ze sobą mój ostatni promyk szczęścia.
Potem całkowicie popadłem w paranoję. Pęknięcia, głosy i spadające przedmioty były zawsze tam, za każdym razem, gdy wracałem do domu. W desperacji sprzedałem dom za śmieszną cenę i znalazłem malutkie mieszkanko w najgorszej części miasta. Miałam nadzieję, że uda mi się uciec. Ale czułem, że wszystko, co przeczytałem w tym cholernym tekście było prawdą, ponieważ istoty w tym domu najwyraźniej znalazły również mnie i wykorzystały sytuację.
Chorobliwa gra zaczęła się od nowa. Teraz zaczęło mi się wydawać, że faktycznie widzę je kątem oka. Nie jestem bezpieczna. Gdziekolwiek pójdę, oni się ze mną bawią, szepczą do mnie, sprawiają, że cały mój dom jęczy jak wyłamane drzwi.
Nie mogę już tego znieść. Pistolet trzęsie mi się w dłoni, gdy to piszę. W mojej głowie słyszę ostatni mały głosik, który mówi mi, że jestem paranoikiem, że z jakąś pomocą przejdę przez to. Że to wszystko jest w mojej głowie i wszystko jest w porządku. Ale głos ten dławi się pod ciągłym trzaskaniem drzwi, których nigdy nie otwierałem, i spadającymi z nich książkami. Po raz pierwszy wydaje mi się, że cień po mojej lewej stronie zmierza w moją stronę. Robi to odkąd otworzyłem szufladę i sięgnąłem po broń.
Nie obchodzi mnie to już. Odbieram sobie życie. W końcu nie warto żyć jako wariat, złamana dusza, pełna strachu i udręki. Moja jedyna prośba jest taka, żebyście byli ostrożni. Jeśli czytasz to i słyszałeś lub słyszysz hałasy w swoim domu starym lub nowym, hałasy, o których w głębi duszy wiesz, że nie powinno ich tam być, proszę odejdź. Jeśli rzeczy spadły bez powodu, lub słyszysz jak twoje okna lub drzwi zamykają się same, wyjdź stamtąd.
Jeśli twoja sytuacja jest podobna do mojej, wątpię, że możesz zostać uratowany. Ale jeśli zaczniesz widzieć, że cienie w twoim domu poruszają się w twoim kierunku, masz tylko jedną opcję. Uciekaj.