Jest wiele istotnych momentów w „Lorenie”, czteroczęściowym serialu dokumentalnym Amazona, wydanym w tym tygodniu, który powraca do niezatartej historii Loreny Bobbitt i Johna Wayne’a Bobbitta ćwierć wieku po tym, jak trafiła ona na międzynarodowe nagłówki. Wydaje się jednak, że w czasach, gdy aktorka filmów dla dorosłych Stormy Daniels udowodniła, że jest moralnie i intelektualnie lepsza od prezydenta Stanów Zjednoczonych, najbardziej trafne spostrzeżenie na temat wpływu sagi o Bobbittach na wyobraźnię publiczną powinna poczynić weteranka seksbiznesu o pseudonimie Air Force Amy. „Wytnij milion cycków w Afryce, a nikt nie usłyszy ani słowa” – mówi Amy w ostatnim odcinku. „Wytnij jednego kutasa, a cały pieprzony kraj się zatrzymuje.”
Amy znała Johna Wayne’a Bobbitta z jego krótkiego, chwalebnego stażu, pod koniec lat dziewięćdziesiątych, jako nieudolnego faktoranta w Moonlite BunnyRanch, legalnym burdelu pod Carson City w Nevadzie. (Spędziłem trochę czasu w BunnyRanch i przeprowadziłem wywiad z Amy z Sił Powietrznych do artykułu z 2001 roku). Bobbitt dostał tę posadę – jako część publicznego wyczynu zaaranżowanego przez zmarłego właściciela BunnyRanch, Dennisa Hofa – pięć lat po wydarzeniu, które zdefiniowało jego życie i życie jego byłej żony, Loreny Bobbitt, która teraz używa swojego panieńskiego nazwiska Gallo. Incydent – jak jest to ostrożnie określane przez wielu rozmówców w dokumencie – miał miejsce w małych godzinach porannych w czerwcu 1993 roku, kiedy to dwudziestoczteroletnia Lorena odcięła penisa swojemu dwudziestosześcioletniemu mężowi, Johnowi, kiedy ten spał. Następnie wyszła z domu i przejechała pięćset metrów, po czym wyrzuciła odcięty członek przez okno samochodu; został on później odzyskany przez pracowników pogotowia i ponownie połączony za pomocą mikrochirurgii. Lorena twierdziła, że jej działania były spowodowane tym, że John zgwałcił ją wcześniej tej nocy, a John był sądzony za małżeńską napaść seksualną. John został uniewinniony, podobnie jak Lorena, z powodu chwilowej niepoczytalności, w kolejnym procesie o złośliwe zranienie; została ona umieszczona w szpitalu psychiatrycznym na pięć i pół tygodnia, zanim została zwolniona.
Jak zauważa Air Force Amy, na początku lat dziewięćdziesiątych penis Johna – jego gwałtowne oderwanie i cudowne zmartwychwstanie – okazał się być najbardziej fascynującą postacią w narracji Bobbittów, która była żywo komentowana zarówno przez tabloidy, jak i bardziej szanowane media. (Tina Brown, ówczesna redaktorka tego magazynu, wysłała Gaya Talese’a, by zajął się Bobbittami, choć później odwołała go z tej historii). „Lorena” również zaczyna się od fallocentrycznej nuty. W zabawnym i często ponuro-komicznym pierwszym odcinku poznajemy urologa Johna, dr Jamesa Sehna, który nie może powstrzymać się od uśmiechu, gdy opowiada o wydarzeniach tamtej czerwcowej nocy, opisując penisa jako „zagubionego w akcji” i zauważając, że obawia się, iż jego jedyną opcją chirurgiczną będzie skazanie Johna na upokarzający los, w którym będzie „siedział, by sikać jak kobieta do końca życia”. Sam John zostaje przedstawiony jako rozmówca, rozkładając się na podwójnej leżance w salonie w Las Vegas, by opowiedzieć swoją historię; chwilę wcześniej kamera zatrzymuje się na dobrze zaopatrzonym bloku noży w jego kuchni. Kuzyn Johna, Todd Biro, zdawał się reprezentować dominujący pogląd na ten incydent, kiedy zauważył w talk show w czasie, gdy doszło do zdarzenia, że bycie okaleczonym w taki sposób było gorsze niż bycie zabitym. Powiedział, że Lorena „zabrała to, co dla mężczyzny znaczy najwięcej.”
To, co dla Johna liczyło się najbardziej, jest pokazane w „Lorenie” z większą liczbą szczegółów, niż pamiętam z relacji o tym incydencie w latach dziewięćdziesiątych: chirurgiczne zdjęcie organu przed odłączeniem sprawi, że widzowie będą się wzdrygać, niezależnie od ich genitaliów. W niczym nie przypomina to symbolicznych substytutów, które były prezentowane podczas cyrkowych procesów Bobbitta i ich następstw: hot-dogi z motywem Bobbitta, które były sprzedawane przed budynkiem sądu, czy przedstawienie masywnie nabrzmiałego członka, który służył jako wskazówka na liczniku rejestrującym fundusze zebrane na opłacenie rachunków za leczenie Johna w specjalnym programie telewizji kablowej Howarda Sterna w Sylwestra 1994 roku, w którym John pojawił się jako sławny gość. Leżący na niebieskiej tkaninie, żółty jak żółtaczka, z wyjątkiem krwawego końca, gdzie został odcięty – pozornie tak czysto, jak sashimi- – odcięty penis jest zamiast tego bezwolnym kikutem, małym i smutnym: nie funtem mięsa, ale kilkoma żałosnymi uncjami.
Jednak to właśnie trwała symboliczna moc penisa nadaje dokumentowi jego niepokojący efekt. „Lorena” jest tylko najnowszym z szeregu ostatnich przewartościowań wydarzeń z lat dziewięćdziesiątych, począwszy od serialu dokumentalnego „O.J.: Made in America”, odkrywczego badania sposobów, w jakie konflikt rasowy i kwestia dyskryminacji policji zostały przełamane przez proces o morderstwo O.J. Simpsona. (Jordan Peele, jeden z producentów „Loreny”, podawał ten serial jako inspirację). Film „Ja, Tonya”, komediowa dramaturgia historii Tonyi Harding – mistrzyni łyżwiarstwa, która zyskała rozgłos w 1994 roku, po tym jak jej były mąż zaaranżował ścięcie kolanem jej rywalki, Nancy Kerrigan – zmusił widzów do ponownego spojrzenia na tę historię przez pryzmat klasy i w świetle restrykcyjnych kulturowych oczekiwań wobec kobiecości. (W filmie „Lorena” David Kaplan, reporter Newsweeka, zauważa, jak napisany przez niego artykuł o Bobbittach został wyparty przez wydarzenie Harding-Kerrigan. „Moja tabloidowa historia została wyparta” – mówi). W gatunku podcastów, drugi sezon „Slow Burn”, który skupiał się na śledztwie w sprawie romansu Billa Clintona z Moniką Lewinsky, oferował spóźnione przeformułowanie tej historii z końca lat dziewięćdziesiątych w świetle różnej dynamiki władzy, dekady po tym, jak Lewinsky została powszechnie znienawidzona za swoją rolę w tym romansie. (Zaletą tego podcastu, a także podobnego tematycznie serialu dokumentalnego o impeachmencie Clintona, który miał swoją premierę w zeszłym roku, było nazwanie kryzysu politycznego „aferą Clintona”, a nie „aferą Lewinsky”, jak zwykło się go określać. Podczas gdy tytuł „Lorena” wskazuje, gdzie leżą sympatie serialu, użycie tylko imienia bohaterki wydaje się lekko eksploatujące.)
Zgodnie z Marksowskim dictum, że historia powtarza się najpierw jako tragedia, a potem jako farsa, tutaj historia, która najpierw była farsą, w „Lorenie” zostaje zrekapitulowana jako tragedia. Serial przypomina widzom, że opowiadanie tej historii było często nacechowane rasistowsko, a Lorena charakteryzowała się stereotypem gorącokrwistej Latynki, a także przypomina widzom, że różne społeczności latynoskie zjednoczyły się, by ją wesprzeć, co w tamtych czasach nie miało precedensu w relacjach. Pokazuje również, jak sprawa ta wpisała się w rosnącą świadomość społeczną na temat przemocy domowej, a także śledzi przebieg zmian legislacyjnych, dzięki którym Kongres w końcu uchwalił ustawę o przemocy wobec kobiet (Violence Against Women Act) w 1994 r.
W serialu wykorzystano materiały z procesu Loreny. Pokazuje jej łzawe wyliczanie okazji, w których została zmuszona, wbrew swojej woli, do poddania się stosunkowi analnemu, i pokazuje znajomych Johna zeznających, że przechwalał się on swoim upodobaniem do ostrego seksu. Te fragmenty są niemal nie do zniesienia i odrzucają wszelkie wyobrażenia o Lorenie jako mściwej żonie, a nie wielokrotnie brutalizowanej, straumatyzowanej ofierze. A „Lorena” przypomina widzom, którzy nie śledzili na bieżąco nagłówków tabloidów, że rok 1993 nie był ostatnim, kiedy John został oskarżony o akt przemocy wobec współmałżonka lub partnera. Dokument zawiera wywiad z byłą dziewczyną Johna o imieniu Desiree A. Luz, którą poznał w Moonlite BunnyRanch, gdzie była pracownicą seksualną. Luz obszernie opowiada wstrząsającą historię gwałtu i tortur. (W styczniu 2000 roku John został uznany za winnego oskarżenia o molestowanie). Jednak odkrywcze ostatnie momenty ostatniego odcinka, w których John zastanawia się nad historią przemocy w swojej rodzinie, komplikują wszelkie uproszczone potępienie jego temperamentu: on również jest ofiarą.
Najbardziej zbawienny jest sposób, w jaki „Lorena” ujawnia, co dzieje się, gdy symbole męskości są zagrożone – temat równie aktualny dziś, jak na początku lat 90, kiedy penis Johna stał się silnym symbolem samej męskości, a kulturowa reakcja na czyn Loreny sugerowała, co może się stać, gdy męskość zostanie pozbawiona swojej potencji. (W przypadku Johna ta dosłowna strata była tylko chwilowa, co potwierdziła jego późniejsza, krótka kariera aktora porno). Dyskusje o tym, co Lorena zrobiła i dlaczego to zrobiła, były zapośredniczone przez niezręczną zasłonę humoru – praktykę, która utrzymywała się nawet w nowszych relacjach z tej historii, jak wtedy, gdy Lorena pojawiła się w dziennym talk show Steve’a Harveya w 2015 roku, aby promować sprawę, której poświęciła swoje życie zawodowe, Fundację Loreny Gallo, organizację non-profit, która pomaga bitym kobietom. „Co skłoniło cię do wzięcia tego?” pyta Harvey, a publiczność w studiu titters. Lorena uśmiecha się, tak jak w filmie dokumentalnym, kiedy opowiada o wydarzeniach z czerwca 1993 roku: jej czyn był tak skandaliczny, że skandalizował nawet jej aktora.
Wściekły humor, który wciąż otacza tę historię – która uczyniła z Bobbittów bohaterów na dziesięciolecia – maskuje nie chciane i niepożądane poczucie bezbronności ze strony tej połowy populacji, która do tej pory nie była zmuszona myśleć o swoich intymnych częściach ciała jako o środkach, za pomocą których mogą zostać pogwałcone. Trzeba komika, Whoopi Goldberg, by w klipie ze swojego programu wyartykułować nieśmieszną prawdę kryjącą się za humorem. „Kobiety żyją ze świadomością, że dziwne gówno może się zdarzyć w każdej chwili – idziesz ciemną alejką i ktoś cię chwyta” – mówi. „Teraz mężczyźni faktycznie muszą myśleć o tym gównie”. Przemoc wobec kobiet jest tak rutynowa, że aż nie do zauważenia; podatność kobiet na przemoc jest kulturową oczywistością, rozumianą przez same kobiety na poziomie komórkowym. Kiedy Johnowi przytrafiła się najgorsza rzecz, jaka może spotkać mężczyznę, było to wydarzenie wyjątkowe i sensacyjne, na zawsze utkwiło w naszej kulturowej pamięci. „Lorena” przypomina widzom, że najgorsza rzecz, jaka może przytrafić się kobiecie, zdarza się cały czas.