The Real Difference Between a Mixtape and an Album

Chance the Rapper’s Acid Rap mixtape was one of the great success stories of 2013. Wydany samodzielnie do darmowego pobrania w kwietniu, na taśmie pojawiły się takie tuzy jak Twista, Action Bronson i jego dobry przyjaciel Childish Gambino. Słodko-gorzkie portrety Chance’a, przedstawiające narkotyczne życie nastolatków w najgorszych dzielnicach Chicago, okazały się natychmiastowym hitem i sprawiły, że stał się on domeną fanów rapu. Dzięki temu znalazł się nawet w studiu z Justinem Bieberem. Acid Rap nie sprzedał jednak zbyt wielu płyt. Nie było singla, a projektu nie ma na iTunes. (Nawiasem mówiąc, bootlegowe kopie Acid Rap sprzedały się na tyle dobrze, że dotarły do #63 na liście przebojów Billboardu, ale było to tylko około 1000 sztuk.)

Reklama

Acid Rap to mixtape, a nie album. Dokładna definicja mixtape’u zmieniała się i zmieniała w ciągu kilkudziesięcioletniej historii hip-hopu. Przeszły one długą drogę od kompilacji zmiksowanych przez DJ’a gorących kawałków, które uzupełniały playlisty radiowe i klubowe, przez lata mutując w gwiazdorskie składy emceesów wypluwających gorące bity na znanych bitach, następnie w pojedynczą ekipę wypluwającą bity na znanych bitach, aż w końcu w pojedynczą ekipę (lub artystę) wypluwającą bity na nieznanych bitach. W tym momencie stały się one „albumami ulicznymi”, w zasadzie pełnowymiarowymi projektami, które nie przeszły przez standardową weryfikację i dystrybucję w wytwórni płytowej.

W tym momencie różnica estetyczna między mixtape’em a albumem jest niewielka; w ciągu ostatnich kilku lat – odkąd rozpowszechnianie ich w sieci stało się darmowe i łatwe – mixtape’y rozrosły się do godzinnych, w pełni oryginalnych, jednoartystycznych projektów, często zawierających gościnne wersy i drogie bity. Ale pomimo niemal identycznego poziomu dopracowania, tym, co odróżnia współczesny rapowy mixtape od rapowego albumu, są jego cele.

Albumy mają poruszać jednostki i generować single. Pasują do dobrze naoliwionej, liczącej sobie dekady maszynerii przemysłu nagraniowego. Podczas gdy mixtape’y mogą (i często to robią) produkować single i sprzedawać kilka kopii, ich cele są bardziej elastyczne. Mixtape’y są sposobem na przyciągnięcie nowych fanów, czymś, o czym starzy fani mogą rozmawiać w mediach społecznościowych, powodem do trasy koncertowej i sposobem na pochwalenie się współpracą z większymi artystami. Mixtape’y posuwają karierę rapera do przodu, a mogą to zrobić bez sprzedawania jednej kopii.

Reklama

Albumy są ryzykowną propozycją w post-internetowym przemyśle muzycznym, gdzie sprzedaż jest bardziej nieuchwytna niż kiedykolwiek. Tylko rzadkie megagwiazdy rapu nawet wąchają platynę w tych dniach – Magna Carta Holy Grail poruszyła się tylko milion jednostek, ponieważ Jay-Z wykiwał RIAA, aby policzyć milion kopii, które Samsung kupił dla użytkowników swoich telefonów. Nawet poza rapem liczby są ponure. Pomimo mocy „Roar”, wyczekiwany „Prism” Katy Perry sprzedał się tylko w 287,000 egzemplarzy w swoim debiutanckim tygodniu. Artpop Lady Gagi sprzedał się jeszcze słabiej. A Miley Cyrus zainspirowała co najmniej milion osób do napisania artykułów na temat „Bangerz”, ale sam album sprzedał się tylko w 270 tys. egzemplarzy. Jeśli Miley Cyrus nie może się sprzedać, to jaką nadzieję ma Chance the Rapper?

Chance rozdał Acid Rap za darmo ze świadomością, że na jego poziomie ekspozycja jest cenniejsza niż potencjalna sprzedaż. Jako prężnie działający, ale wciąż stosunkowo nieznany artysta, wiedział, że prawdopodobnie nie uda mu się sprzedać zbyt wielu egzemplarzy. Darmowa dystrybucja w sieci jest tania i łatwa, dlatego jest to o wiele lepsza opcja dla każdego rapera starającego się rozwijać swoją karierę. Kasa, którą Chance zarobi na występach, licencjach i featuringach dzięki sukcesowi Acid Rap jest prawdopodobnie kilka razy większa niż ta, którą zarobiłby na samej sprzedaży. (Dla przypomnienia, bootlegowe kopie Acid Rap nie weszły na listy przebojów aż do lipca, trzy miesiące po wydaniu kasety, i jest mało prawdopodobne, że te 1000 kopii sprzedałoby się bez rozdawania kasety za darmo w pierwszej kolejności.)

Reklama

Acid Rap był daleki od jedynego sukcesu mixtape’ów w 2013 roku. Migos' YRN katapultował trio z Atlanty do krajowej prominencji i uruchomił kilka klubowych stajni (w tym wszechobecny remix „Versace” z Drake’iem). Płyta „1017 Thug” Young Thug’a przysporzyła utalentowanemu dziwakowi niezliczoną ilość nowych fanów. Luca Brasi Story i Stranger Than Fiction Kevina Gatesa ustanowiły miejsce dla uduchowionego rapera z Baton Rouge, pomimo jego pozornie niekończących się dramatów z prawem i wytwórnią. Lista jest długa.

Nie oznacza to, że Chance, Migos, Thug czy Gates nigdy nie powinni wydać albumu. Wręcz przeciwnie, Chance jest w szczególnie dobrej sytuacji, by pójść w ślady multiplatynowego Kendricka Lamara i Good Kid, M.A.A.D. City. Obaj są raperami, którzy świetnie radzą sobie z opisywaniem miejskiej przemocy z perspektywy outsidera i potrafią świetnie śpiewać haki. Nie byłoby zaskoczeniem usłyszeć Chance’a w popowym radiu za rok.

Ale Kendrick wybuchł po ośmiu latach mixtape’owego grindu w południowej Kalifornii, dążąc do lokalnej sławy. Przez lata harował, zdobywał fanów i utrzymywał ich uwagę, gdy jego ruch rozrastał się dzięki stałemu strumieniowi (głównie darmowej) muzyki. I Chance nie byłby tam, gdzie jest teraz, kilka sprytnych ruchów od sławy, gdyby próbował sprzedać swój pierwszy projekt za bramą.

W odpowiedzi na niedawną suszę w sprzedaży muzyki pop, przenikliwy rzecznik przemysłu Bob Lefsetz napisał w Variety op-ed w którym ogłosił śmierć albumu. W jego oczach, singiel jest przyszłością. Przy krótkim czasie skupienia uwagi i nieograniczonych możliwościach muzycznych, głębokie kawałki, które nie mogą być promowane i sprzedawane jako single są martwym balastem.

Jest to jednak przestarzały pogląd na przemysł, który przedkłada sprzedaż nad wszystko inne. Z darmową i tanią dystrybucją oraz mnóstwem innych sposobów na zarobienie na dobrym projekcie, mixtape’y są formatem naprawdę dostosowanym do współczesnego przemysłu muzycznego.

Skinny Friedman jest pisarzem i DJ’em mieszkającym na Brooklynie. Jest na Twitterze – @skinny412

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *