The Vegan Bodybuilder’s Guide to Farting and Bloating

Somehow, w jakiś sposób i gdzieś wzdłuż mojej żmudnej podróży do zostania (samozwańczym) LEGENDARNYM wegańskim kulturystą, ustanowiłem się jako żywy i energiczny, kochający zabawę, wegański bloger, który pierdzi… bardzo dużo.

Okay, kogo ja oszukuję? To był całkowicie ten post o obrzydliwej stronie bycia wegańską zawodniczką bikini w moich wczesnych dniach konkurowania, który umieścił mnie na mapie jako prostacką i brutalnie szczerą fit laskę z dobrym poczuciem humoru i świetnym tyłkiem (znowu, samozwańczo) 😉

Na pewno nie ukrywam faktu, że jako wegańska zawodniczka bikini zmieniła się w profesjonalistkę, oczywiście jem dużo białka pochodzenia roślinnego i włóknistych, pierdzących pokarmów, aby stworzyć moją roślinną sylwetkę. Ale najwyraźniej, ponieważ jestem zarówno fit & atrakcyjna, jest to niepisana zasada, że gorące dziewczyny nie pierdzą. I najwyraźniej powinnam zachować moje funkcje cielesne dla siebie.

Pieprzyć to! Jestem PRAWDZIWĄ osobą i jestem coraz bardziej zmęczona odpowiadaniem każdemu z moich klientów, którzy pytają, co mogą zrobić z wzdęciami i pierdzeniem, których doświadczają od czasu przejścia na dietę wegańską.

Nadszedł czas, abym w końcu napisała wnikliwy wpis na blogu wyjaśniający DLACZEGO my, bezmięsne mięczaki, pierdzimy tak cholernie dużo i DLACZEGO możemy budzić się z płaskim brzuchem każdego ranka, ale wyglądać na sześć miesięcy ciąży do 18:00 każdego wieczoru.

Brzmi znajomo? Zaufajcie mi, moi nadęci wegańscy bracia, nie jesteście sami!

Właściwie cały czas słyszę tę skargę od klientów. Uwielbiają swoje niestandardowe wegańskie plany posiłków. I niszczą swoje treningi każdego dnia. Czują się świetnie, śpią świetnie, mają świecącą skórę ALE z jakiegokolwiek powodu, pierdzą w górę poważną burzą smrodu i czują się jak nadęty wieloryb jak każdy dzień idzie dalej.

Więc co daje, Trenerze Shorkey?! Czy po prostu musimy zaakceptować fakt, że bycie wegańskim kulturystą oznacza bycie wiecznie pierdzącym i nadętym?!

Dobra wegańska fit ekipo, dzisiaj wszystko wam wyjaśnię. Założę się, że nie możecie powstrzymać swojego podekscytowania! A może właśnie trzymasz w sobie bąka? 😉

Zanim zaczniemy, pozwól, że najpierw wyjaśnię, czym dokładnie jest bąek. Większość z nas może zrozumieć, że „fart” to po prostu powietrze, które jest uwięzione w naszym wnętrzu. Ale większość ludzi nie wie, co dokładnie powoduje, że zatrzymujemy to powietrze, a co ważniejsze, dlaczego my, wegańscy kulturyści, wydajemy się bardziej spuchnięci i nadęci niż nasi zwierzęco-jedzący koledzy.

Wierzcie lub nie, jest wielu winowajców powodujących pierdzenie. Wielu nowych wegan szczególnie zauważa ich rosnące wydatki na pierdzenie po przejściu ze standardowej amerykańskiej diety. I warto zauważyć, że jest to zazwyczaj zasługa wzrostu spożycia warzyw.

Wege są pełne błonnika, który jest oczywiście pełen składników odżywczych, więc czy jesteś pierdzący czy nie, powinieneś nadal zawierać mnóstwo zielonych warzyw w swojej codziennej diecie. Zawsze określam „zielone” warzywa, ponieważ osobiście uważam je za „wolne pokarmy”. Zielone warzywa są tak niskokaloryczne i bogate w wartości odżywcze, że jeśli jest coś, co zamierzasz jeść w nadmiarze, spraw, by były to zieleniny, yo!

I pamiętaj, że dieta bogata w błonnik (tj. Wegańska) zapewnia, że twój układ trawienny działa sprawnie, a bonus dla tych z nas, którzy próbują się odchudzać: błonnik sprawia, że czujemy się syci na dłużej, więc zielone warzywa są naprawdę doskonałym pożywieniem dla każdego, kto jest na diecie.

Jakby to powiedzieć, ogromna porcja włóknistych zielonych warzyw JEST trudna do strawienia dla twojego organizmu. Więc jeśli stwierdzisz, że twoje ciągłe pierdzenie i wystający żołądek wielkości piłki do koszykówki są zbyt poza kontrolą, oto kilka sztuczek, które pozwolą na spożycie dużej ilości warzyw z minimalnym dyskomfortem.

  • Pij szklankę wody z każdym posiłkiem o dużej zawartości włókien.
    • Woda pomaga w przemieszczaniu błonnika wzdłuż przewodu pokarmowego, dzięki czemu staje się on łatwiej strawny i powoduje mniej wzdęć.
  • Wybieraj gotowane warzywa zamiast surowych.
    • Jeśli zamierzasz objadać się całą torbą umytych marchewek zanurzonych w Sriracha zmieszanej z musztardą Dijon (dieta przygotowawcza dipping MUST), wiedz, że gotowane na parze JEST łatwiejsze do strawienia niż surowe. Seler, marchew, ogórek & papryka są zazwyczaj dobrze zjedzone na surowo. To surowe warzywa krzyżowe, na które chcesz uważać.
    • ZAWSZE gotuj najbardziej pierdzące warzywa aka krzyżowe twórców bąków.
    • Brokuły, kapusta, brukselka, kalafior, jarmuż, collards itp. Kochaj je wszystkie, ale najlepiej jedz późno w nocy, kiedy jesteś sam i możesz pierdzieć w spokoju. 🙂
    • Warzywa krzyżowe są złe na gaz, ponieważ zawierają dużo cukru zwanego „rafinozą”, której brakuje nam niezbędnego enzymu potrzebnego do rozbicia tego gówna. Więc kiedy rafinoza przechodzi przez nasz przewód pokarmowy w „całej” postaci, fermentuje w dolnej części jelita, powodując wszelkiego rodzaju nieprzyjemne, wzdęte chwile! I FYI – nie tylko warzywa krzyżowe zawierają rafinozę. Bataty i słodkie ziemniaki również dają czadu w Fart-a-Palooza.
    • I wszystkie pierdzenie i wzdęcia na bok, głównym powodem, dla którego MUSISZ gotować warzywa krzyżowe jest to, że musimy zabić zawarte w nich „goitrogeny”. Kiedy spożywamy brokuły na surowo, spożywamy te „goitrogeny”, które tłumią funkcje tarczycy, a nawet powodują powiększenie tarczycy.
    • Czasami biorę markę Vitacost.com z alfa-galaktozydazy, która jest w zasadzie wegańską wersją Beano (zawiera enzym, który rozkłada rafinozę).)
    • A jeśli naprawdę umierasz dla gigantycznej miski brokułów, ubij moje „Brokuły, aby zabić słony głód z”, który wzywa do gotowania I jest zrobiony z octem jabłkowym, który pomaga rozbić jedzenie, jak omówię później w tym poście 🙂
    • Jeszcze jem kalafiora jak mo-fo, ale kiedy mieszam go lub wkładam do mojego robota kuchennego, odkrywam, że nie mam prawie takich wzdęć, ponieważ proces blendowania rozkłada jego celulozę (kolejny cukier, którego nie produkujemy naturalnie enzymu potrzebnego do rozkładu).) I pamiętajcie, blendowanie kalafiora nadal nie zabija goitrogenów. Więc zmień to gówno w owsiankę kalafiorową lub ryż i ciesz się wolnością od pierdzenia 🙂

Kolejny WIELKI powód nadmiernego pierdzenia i wzdęć i jest to WIELKI powód dla mnie osobiście: żucie gumy bez cukru.

Guma bez cukru brzmi jak ratunek boży dla dietetyków. I tak jest, nie zrozumcie mnie źle. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie żuję gumy bez cukru przez CAŁY DZIEŃ, zwłaszcza gdy jestem w trybie przygotowań do zawodów. W rzeczywistości, żuję trochę podczas pisania tego posta.

Żucie gumy zajmuje moje głodne usta, wzmacnia moje mięśnie szczęki, jest powitalnym wybuchem smaku z inaczej nijakiego & nudnego, wegańskiego planu żywieniowego zawodnika bikini. I działa jako deser, kiedy kończę posiłek, ale nadal chcę więcej jedzenia lub coś słodkiego, aby oczyścić moje nijakie & nudne podniebienie.

Wadą żucia gumy bez cukru jest to, że jest ona wykonana z gównianym ładunkiem alkoholi cukrowych. Tak, te dodane „słodziki” mogą być naturalne, jak stewia czy ksylitol, lub całkowicie nienaturalne, jak aspartam czy sukraloza. Ale niezależnie od tego, czy sięgasz po słodziki chemiczne, czy nie, mogą one siać spustoszenie w twoim przewodzie pokarmowym i powodować nie tylko wzdęcia i pierdzenie, ale także wybuchową biegunkę, jeśli są spożywane w nadmiarze. Nie mówiąc z doświadczenia czy coś… **nerwowy śmiech**

Każdy rodzaj cukru alkohol jest NAPRAWDĘ trudny do rozłożenia przez nasze ciała, ale to, co sprawia, że sytuacja jest jeszcze gorsza dla osób żujących gumę, to fakt, że sam akt żucia powoduje, że połykamy więcej powietrza. To jest podwójna potęga!

I coś do rozważenia następnym razem, gdy będziesz na gorącej randce i powiesz sobie, że „świeży oddech” jest większym problemem niż trzymanie się swoich bąków. To NIE jest prawda. Zaufaj mi.

W czasie, gdy „Netflix & chill” ze swoim zainteresowaniem miłosnym, proponuję pić duże ilości wody z dodatkiem łyżeczki chlorofilu miętowego (naturalny dezodorant i odświeżacz oddechu), aby nie słyszał, jak burczy Ci w brzuchu, a ciągłe przerwy na siusiu pozwolą Ci wypuścić te bąki, jeśli i kiedy się pojawią. 🙂

Następną rzeczą do rozważenia jest suplementacja probiotyków i enzymów trawiennych.

Każdy, kto kiedykolwiek pracował ze mną jako swoim wegańskim trenerem wie, że jestem ogromną zwolenniczką suplementowania obu tych składników. Szczegółowo opisałem znaczenie probiotyków dla kulturystów w TYM poście, ale wersja Cole’s Notes jest następująca:

Jako wegańscy kulturyści, mamy tendencję do jedzenia dużej ilości białka. Nie tylko białko jest trudne do rozbicia przez nasze ciało, ale kiedy jemy więcej białka niż potrzebujemy, nasze ciało faktycznie przekształca większość tych kalorii w cukier, a następnie w tłuszcz. A wraz z podwyższonym poziomem cukru we krwi, możesz skończyć na karmieniu bakterii i drożdży, aka „zły” rodzaj bakterii, takich jak Candida. Dodatkowo, kiedy spożywasz duże ilości białka (zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego), trawienie spowalnia się, a organizm z trudem radzi sobie z procesami rozkładania i przyswajania pokarmu. Ponadto wielu z nas nie posiada wystarczającej ilości kwasu żołądkowego i enzymów trzustkowych, aby wykonywać te podstawowe funkcje – co prowadzi do jeszcze większych problemów trawiennych.

Trawienie białka (i trawienie w ogóle) jest bardzo energochłonne. I zawsze wierzyłem, że spożywanie solidnej dawki probiotyków + enzymów trawiennych każdego ranka bardzo pomaga „procesom eliminacyjnym” mojego ciała funkcjonować zarówno szybciej, jak i bardziej efektywnie, pozwalając na lepszą asymilację białka i ogólnie szczęśliwe jelita.

Często zmieniam markę probiotyków, które biorę, ponieważ nigdy nie chcę, aby moje jelita przyzwyczaiły się do szczepów bakterii, które im daję. Zazwyczaj używam na przemian droższego, który zawiera wyższą dawkę CFU w zakresie 25-50 miliardów z tańszą, niższą opcją.

Biorę jeden probiotyk i jeden enzym trawienny każdego ranka bez przerwy (na pusty żołądek) popijając dużą szklanką wody z cytryną/chlorofilem.

Egzymy trawienne również utrzymują trawienie w ruchu gładko i szybko głównie dlatego, że naprawdę pomagają twojemu ciału metabolizować tłuszcze i węglowodany, które jesz. Gdybym miał pięciocentówkę za każdego klienta, który podziękował mi za wprowadzenie go do pociągu z enzymami trawiennymi, byłbym bogaty. Lubię Pełne Spektrum Enzymów Roślinnych marki Organika.

Uwielbiam mój mały poranny rytuał picia wody z cytryną, ponieważ cytryna jest naturalnym detoksykatorem i pomaga rozpocząć moje trawienie z samego rana. Plus dostajesz tę małą dawkę witaminy C, która jest znana z tego, że zmniejsza obrzęki i zatrzymywanie wody.

Często jestem pytana, czy to wszystko soja, którą my weganie jemy, sprawia, że jesteśmy tak spuchnięci i wzdęci. Odpowiadam: uznajmy to, co oczywiste! Soja jest fasolą, a wszyscy wiemy, jak bardzo fasola jest krytykowana, jeśli chodzi o pierdzenie.

Dlaczego tak jest, pytasz? Wszystkie fasole (w tym soja) zawierają „oligosacharydy”. Ta cząsteczka cukru jest podobna do rafinozy, co oznacza, że nasze ciała nie mogą jej w pełni rozłożyć. I podobnie jak inne niestrawione cząsteczki cukru, oligosacharydy lubią siedzieć w naszych jelitach, aby fermentować i tworzyć pierdyliard/bluszcz. Ale zanim zaczniesz wymyślać kolejny powód, by nienawidzić soi, warto zauważyć, że te same cząsteczki cukru działają również jako „prebiotyk”, co oznacza, że wspierają wzrost tych DOBRYCH bakterii, o których mówiliśmy wcześniej, a także wspomagają probiotyki w wykonywaniu ich pracy w jelicie grubym.

Mam nadzieję, że nie robię się zbyt naukowy i techniczny z moją ogromną pierdzącą wiedzą, ale zasadniczo, kiedy uzupełniasz probiotykami, dostarczasz naturalne bakterie, które żywią się cukrem i skrobią w jedzeniu, które z kolei poprawia trawienie i zapewnia lepsze wchłanianie pokarmu. A prebiotyki, które spożywasz dzięki fasoli, wspomagają wzrost tych zdrowych, dobrych szczepów bakterii.

I wiem, że to trochę niezwiązane, ale myślę, że jako kobiety często zapominamy, jak dużą rolę odgrywa PMS w odniesieniu do naszych nadętych ciał. Pomyśl o tym: tydzień lub dwa poprzedzające miesiączkę powodują znaczny wzrost estrogenu i spadek progesteronu. I to combo zdecydowanie może sprawić, że zatrzymamy wodę (łatwo o przyrost wagi o 5 funtów.

Więc czy masz wzdęcia hormonalne, jesteś pełna błonnika, czy po prostu bombardowałaś się sodem ze słonym, sztucznym mięsem, oto moje wypróbowane i prawdziwe bezmięsne porady bezmięsne & tricks:

  • Przyjmuj owoce o niższej zawartości cukru i wody, takie jak jagody, pomarańcze, kantalupa czy arbuz.
  • Dodawaj imbir do WSZYSTKIEGO! Jest to środek przeciwzapalny i wspomagający trawienie. Dodaję świeży imbir do mojego smoothie każdego ranka i do wielu moich gotowanych warzyw lub do dań z tofu/ warzyw w stylu azjatyckim.
  • Pij herbatę z korzenia mniszka lekarskiego lub ziołowy substytut kawy Dandy Blend. Ja piję obie te rzeczy cały czas. Mniszek lekarski jest nie tylko używany w ziołolecznictwie jako środek moczopędny i przeciwzapalny, ale także jako środek wspomagający trawienie, ponieważ stymuluje produkcję enzymów żołądkowych. Herbata z hibiskusa ma podobny efekt.
  • Spróbuj dodać ocet jabłkowy cydr do swoich potraw. Możesz użyć ACV, aby zrobić domowy sos do sałatek lub posypać nim bezpośrednio żywność lub uzupełnić go, jeśli nie możesz znieść smaku. ACV stymuluje produkcję enzymów żołądkowych, które zwiększą ilość kwasu w żołądku, wspomagając trawienie i pomagając w alkalizacji organizmu.
  • A jeśli jeszcze nie pijesz zielonej herbaty ze względu na jej działanie pobudzające metabolizm/utrata wagi/antystarzenie się, ta cudowna substancja również zmniejsza wzdęcia i redukuje stany zapalne w organizmie.

I wreszcie, nie byłoby to nagradzane, antyfartowe stanowisko bez uwzględnienia moich najlepszych pomysłów na warzywa przeciw wzdęciom. A więc zaczynamy!

Początkowo, chwila ciszy dla mojego najbardziej kochanego i znienawidzonego warzywa wszech czasów: ASPARAGUS. Każdy, kto śledził mnie przez jakiś czas, wie, jak wiele szparagów zjadłem w mojej karierze wegańskiego kulturysty. I każdy, kto kiedykolwiek zatrudnił mnie jako swojego wegańskiego trenera, wie, ile szparagów wcisnęłam do ich planów żywieniowych. #SorryNotSorry 😉

W dużo bardziej szczegółowy sposób omawiam antybloatingowe, moczopędne działanie szparagów w THIS POST i dlaczego zawodnicy jedzą ich tak cholernie dużo. Ale zasadniczo sprawia, że szczasz jak koń wyścigowy, co pomaga usunąć wodę i odpady, które powodują, że czujesz się wzdęty. Pietruszka ma podobny efekt, więc nie krępuj się przyozdabiać nią swoich potraw tak często jak to tylko możliwe. Ja nawet wrzucę trochę pietruszki do mojego smoothie, jeśli czuję się wyjątkowo nadęta.

Chciałabym również dać ogórkom honorową wzmiankę, ponieważ podobnie jak arbuz, są one świetnym zielonym warzywem do włączenia w swój plan żywieniowy, ponieważ ogórki są pełne wody.

W przypadku, gdy nie wyjaśniłam tego wystarczająco wcześniej, WODA JEST NIEZBĘDNA DLA TRAWIENIA. Celuj w picie 2-3 litrów dziennie, ale pamiętaj, aby to rozłożyć, ponieważ picie zbyt dużej ilości wody z posiłkami może w rzeczywistości pogorszyć trawienie. I oczywiście chcesz pić dużo tej H2O, kiedy pracujesz na zewnątrz, aby zastąpić to, co straciłeś przez pot.

Wydaje mi się, że zrobiłem ten post wystarczająco długi! O dziwo, mogłabym prawdopodobnie rozwodzić się nad pierdzeniem i wzdęciami przez całą wieczność, ale mam nadzieję, że jest to dobry przegląd i zachęcam do wysłuchania mojego odcinka podcastu WSZYSTKO o pierdzeniu, aby uzyskać więcej informacji.

I bez względu na wszystko, nie pozwól, aby mały gaz i wzdęcia wykoleiły cię z twojej wegańskiej diety lub celów fitness. Zamiast tego, za każdym razem, gdy czujesz się zniechęcony do czegokolwiek w życiu, pamiętaj o mądrych słowach mojego ojca:

„To tylko pierd w wichurze twojego życia.” 🙂

Pięknie, tato! Wesołego pierdzenia, dzieciaki!

-Sam Shorkey, Jacked on the Beanstalk

Sam Shorkey, Jacked on the Beanstalk

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *