Entertainment
By Michael Starr
June 8, 2018 | 8:44pm
David Cassidy wiedział, że jego rozmowy telefoniczne z Saraleną Weinfield są nagrywane na potrzeby filmu dokumentalnego o jego życiu, przy którym była producentką nadzorującą.
„Był to dla nas sposób na poznanie się i przygotowanie do kręcenia filmu”, mówi Weinfield. „Spytałam go, czy mogę zacząć nagrywać rozmowy, a w trakcie pracy z nim odbyłam wiele takich rozmów.”
Dokument miał być kroniką 67-letniego byłego idola nastolatek z „Rodziny Partridge”, nagrywającego album w hołdzie swojemu zmarłemu ojcu, piosenkarzowi/aktorowi Jackowi Cassidy. Ale projekt przybrał poważny, nieprzewidziany obrót, kiedy Cassidy ciężko zachorował. Hospitalizowany, zaszokował Weinfielda, przyznając przez telefon, że wciąż pije (mimo wcześniejszych wielokrotnych zaprzeczeń) – i że demencja, którą publicznie ogłosił w lutym 2017 roku, była spowodowana jego chronicznym alkoholizmem.
Cassidy zmarł w listopadzie 2017 roku na niewydolność narządów wkrótce po tej rozmowie telefonicznej – która jest zawarta w filmie „David Cassidy: The Last Session,” airing Monday night on A&E as part of the network’s „Biography” series.
„Publiczność naprawdę słyszy to, co ja słyszałem”, mówi Weinfield. „To był mój pierwszy telefon z Davidem i to było dla mnie, aby sprawdzić, co u niego i zobaczyć, jak sobie radzi. Byłam zaskoczona, że chciał tam pójść i tak otwarcie o tym mówić” – mówi o przyznaniu się Cassidy’ego. „Nie było to coś, co poruszyliśmy w trakcie kręcenia filmu – oczywiście znaliśmy jego historię. Myślę, że David … robił bilans swojego życia i to jest to, co chciał powiedzieć o swoim życiu.”
To życie jest z wyczuciem opisane w filmie „The Last Session”, który zaczyna się od Cassidy’ego, ledwo mogącego chodzić i z oczywistymi problemami z pamięcią i mową, w chicagowskim studiu, aby nagrać album („Songs My Father Taught Me”, wydany pośmiertnie). Jest wrzesień 2017 roku i kiedy Cassidy mówi otwarcie, jest oczywiste, że jego związek z Jackiem Cassidy (który zmarł w 1976 roku) był niezwykle skostniały – nawet zanim Jack poślubił aktorkę Shirley Jones, która później zagrała matkę Davida w „The Partridge Family”.”
„The Last Session” śledzi Cassidy’ego wewnątrz i na zewnątrz studia (odwiedza neuropsychologa i poddaje się skanowaniu mózgu); Archiwalne materiały filmowe (krzyczący fani, koncerty, mdlejące kobiety) oraz seria odkrywczych wywiadów z 1976 roku, które Cassidy przeprowadził z Elliottem Mintzem, podkreślają jego udrękę z powodu bycia idolem nastolatek, który nie był szanowany za swoje muzyczne umiejętności.
„Ta historia jest czymś więcej niż tylko okolicznościami towarzyszącymi odejściu Davida,” mówi Weinfield. „To tak naprawdę opowieść o człowieku, który chciał być traktowany poważnie jako artysta, o naturze sławy i relacji między ojcem a synem. Postawiliśmy sobie za cel stworzenie złożonego, pełnego niuansów portretu i pokazanie go w sposób, w jaki chciał być znany.”
Weinfield jest pytany, czy producenci myśleli o porzuceniu dokumentu po śmierci Cassidy’ego. „Szczerze mówiąc, zmagaliśmy się z tym, czy kontynuować ten dokument i odbyliśmy wiele rozmów i telefonów na ten temat,” mówi. „Naprawdę musieliśmy dokonać bilansu. Ostatecznie David chciał, żeby to był jego trójwymiarowy portret – ciągle o tym mówił – i czuliśmy, że niemal jako sposób uhonorowania jego odejścia musimy iść naprzód i pokazać go w złożonym świetle.
„Mam nadzieję, że ludzie widzą go jako kompletną postać, którą był”, mówi. „Tak bardzo go polubiliśmy i mieliśmy dla niego tyle szacunku jako osoby i jako artysty.”
„David Cassidy: The Last Session” 9 p.m. Monday on A&E