Voodoo to sensacyjna popkulturowa karykatura voudon, afro-karaibskiej religii, która powstała na Haiti, choć jej wyznawców można znaleźć na Jamajce, w Republice Dominikany, Brazylii, Stanach Zjednoczonych i innych miejscach. Ma niewiele wspólnego z tak zwanymi laleczkami voodoo lub zombie.
Voudon odnosi się do „całego asortymentu elementów kulturowych: osobistych wyznań i praktyk, w tym rozbudowanego systemu ludowych praktyk medycznych; systemu etyki przekazywanego przez pokolenia przysłów, opowieści, pieśni i folkloru…. voudon to coś więcej niż wiara; to sposób na życie”, napisał Leslie Desmangles, haitański profesor w Hartford’s Trinity College w „The Encyclopedia of the Paranormal” (Prometheus Books, 1996).
Voudon uczy wiary w najwyższą istotę zwaną Bondye, niepoznawalnego i niezaangażowanego boga stwórcę. Wierzący w Voudon czczą wiele duchów (zwanych loa), z których każdy jest odpowiedzialny za konkretną dziedzinę lub część życia. Tak więc, na przykład, jeśli jesteś rolnikiem, możesz chwalić i składać ofiary duchowi rolnictwa; jeśli cierpisz z powodu nieodwzajemnionej miłości, będziesz chwalić lub zostawiać ofiary dla Erzulie Freda, ducha miłości, i tak dalej. Oprócz pomagania (lub przeszkadzania) w ludzkich sprawach, loa mogą również manifestować się poprzez opętanie ciał swoich czcicieli.
Wyznawcy voudon wierzą również w uniwersalną energię i duszę, która może opuścić ciało podczas snów i opętania duchowego. W teologii chrześcijańskiej, duchowe opętanie jest zwykle uważane za akt zła, albo Szatana, albo jakiejś demonicznej istoty próbującej wejść do niechętnego ludzkiego naczynia. W voudon jednak opętanie przez loa jest pożądane. W ceremonii prowadzonej przez kapłana lub kapłankę, to opętanie jest uważane za cenne, duchowe doświadczenie z pierwszej ręki i połączenie ze światem duchów.
Historia voudon
Voudon pochodzi od niewolników, którzy połączyli elementy swoich zachodnioafrykańskich tradycji i wierzeń z rzymskim katolicyzmem narzuconym im przez ich panów w procesie zwanym synkretyzmem. Prawo z 1685 roku zabraniało praktykowania afrykańskich religii i wymagało od wszystkich panów chrystianizacji swoich niewolników w ciągu ośmiu dni od ich przybycia. Niewolnictwo było aprobowane przez Kościół katolicki jako narzędzie do nawracania Afrykanów na moralnie uczciwych chrześcijan. Niewolnicy zmuszeni do przyjęcia katolickich rytuałów nadali im więc podwójne znaczenie, a w procesie tym wiele z ich duchów stało się związanych z chrześcijańskimi świętymi.
Co więcej, Desmangles zauważa: „Wiele z afrykańskich duchów zostało zaadaptowanych do nowego środowiska w Nowym Świecie. Ogun, na przykład, nigeryjski duch kowali z żelaza, polowań i wojny przyjął nową postać… Stał się Ogou, przywódcą wojskowym, który prowadził falangi do walki z uciskiem. Dziś na Haiti Ogou inspiruje wiele politycznych rewolucji, które obalają niepożądane, opresyjne reżimy.”
Chociaż haitańskie niewolnictwo skończyło się na początku XIX wieku, wyznawcy voudon byli często prześladowani przez władze, które demonizowały ich religię. W książce z 1889 roku zatytułowanej „Hayti, czyli Czarna Republika” (Filiquarian, 2012) fałszywie przypisano voudonowi ofiary z ludzi, kanibalizm i inne okrucieństwa, co jeszcze bardziej rozpowszechniło strach przed tą religią. Wielu fundamentalistycznych chrześcijan nadal traktuje voudon i voodoo z podejrzliwością, kojarząc je z okultyzmem, czarną magią i satanizmem. Nawet dzisiaj „voodoo” jest często używane jako przymiotnik do opisania czegoś, co jest niepoznawalne, tajemnicze lub po prostu niewykonalne (na przykład w 1980 roku George H.W. Bush sławnie zdyskredytował politykę monetarną Ronalda Reagana jako „ekonomię voodoo”).
Voodoo i zombie
Bardziej sensacyjne aspekty voudonu, takie jak wiara w zombie i ofiary ze zwierząt, dostarczyły pożywki dla niezliczonych programów telewizyjnych i filmów w formie voodoo. Zombie są szczególnie dobrym przykładem tego, jak element religijny może zostać wyrwany z kontekstu i stać się globalnym fenomenem.
Według Oxford English Dictionary, słowo „zombie” po raz pierwszy pojawiło się w języku angielskim około 1810 roku, kiedy historyk Robert Southey wspomniał o nim w swojej książce „History of Brazil”. Ale ten „zombi” nie był znanym mózgożernym, podobnym do człowieka potworem, ale zamiast tego, jak wiele voudon loa, zachodnioafrykańskim bóstwem. Słowo to później zaczęło sugerować witalną, ludzką siłę opuszczającą skorupę ciała, a ostatecznie istotę ludzką w formie, ale pozbawioną samoświadomości, inteligencji i duszy.
Oryginalne haitańskie zombie nie były złoczyńcami, ale ofiarami. Haitańskie zombie miały być ludźmi przywróconymi z martwych (i czasami kontrolowanymi) za pomocą magicznych środków przez kapłanów zwanych bokorami. Czasami zombifikacja była wykonywana za karę (wzbudzając strach w tych, którzy wierzyli, że mogą być wykorzystywani nawet po śmierci), ale często zombie były wykorzystywane jako niewolnicza siła robocza na farmach i plantacjach trzciny cukrowej na wyspie (choć nigdy nie znaleziono dowodów na istnienie farm wypełnionych zombie).
Voodoo popularne w filmach i fikcji niewiele przypomina prawdziwe wierzenia i praktyki voudon. Voodoo stało się istotną cechą przemysłu turystycznego Nowego Orleanu, z niezliczonymi sklepami, wycieczkami, wystawami i muzeami wykorzystującymi historyczne (i, jak twierdzą niektórzy eksperci, wątpliwe) powiązania miasta z voudonem. Oczywiście, pozbawianie świętych przedmiotów i rytuałów ich oryginalnego kontekstu w celu komercyjnego wykorzystania nie jest niczym nowym: świadkiem są wykonane w Chinach łapacze snów dla rdzennych Amerykanów, które można kupić w sklepach z dolarami.
W końcu voudon ma w dużej mierze niezasłużoną reputację jako złowroga religia. Choć niektóre rytuały voudon wiążą się z ofiarami ze zwierząt, nie są one wyjątkowe; wiele innych tradycji religijnych wiąże się z upuszczaniem krwi zwierząt, w tym chrześcijaństwo, islam, judaizm i hinduizm. Ironia polega na tym, że najbardziej znane i sensacyjne cechy voudonu – w tym laleczki voodoo i zombie – mają niewiele wspólnego z jego rzeczywistymi wierzeniami i praktykami.
Benjamin Radford jest zastępcą redaktora magazynu naukowego Skeptical Inquirer i autorem sześciu książek, w tym „Tracking the Chupacabra” i „Scientific Paranormal Investigation: How to Solve Unexplained Mysteries”. Jego strona internetowa to www.BenjaminRadford.com.
Ostatnie wiadomości