Każdy we własnym mniemaniu
Sztywny i silny,
Chociaż każdy z nich miał częściowo rację,
A wszyscy byli w błędzie!
Ostatnie cztery wersy Johna Godfreya Saxe’a w wierszu „Ślepcy i słoń”, opartym na indyjskiej bajce o sześciu ślepcach, którzy po raz pierwszy w życiu natrafiają na słonia i próbują go pojąć, dotykając go. Jednak wszyscy ślepcy czują inną część słonia, co prowadzi do całkowitej niezgody co do tego, czym jest słoń. Historia ta ilustruje, jak ludzie mają tendencję do przyjmowania swoich częściowych doświadczeń za całą prawdę, a swoich indywidualnych perspektyw za jedyną i niepowtarzalną wersję rzeczywistości. Jednak ich postrzeganie jest bardzo ograniczone; należy pamiętać, że mogą mieć tylko częściową rację i posiadać tylko częściowe informacje.
Ale identyfikacja słonia może nie brzmieć zbyt sensownie lub istotnie, historia ta daje nam kilka użytecznych spostrzeżeń. Co by się stało, gdybyśmy zastąpili sześciu ślepców sześcioma mężczyznami z różnych dziedzin (np. psychologii, prawa, ekonomii, geografii, matematyki i fizyki)? I zamiast pytać ich o tożsamość słonia, poprosimy ich o zidentyfikowanie największych problemów środowiskowych na świecie. A żeby było jeszcze trudniej, pytamy ich o ich indywidualne rozwiązania tych problemów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że otrzymasz sześć zupełnie różnych odpowiedzi. Pytanie brzmi, czy są to różne, ale adekwatne podejścia do rozwiązania, czy też pełna odpowiedź jest możliwa do uzyskania tylko wtedy, gdy panowie połączą swoje dziedziny wiedzy i wspólnie wymyślą interdyscyplinarne rozwiązanie?
Świadomość ekologiczna to gorący temat. W niemal wszystkich dyscyplinach poszukujemy najbardziej owocnych sposobów rozwiązywania problemów środowiskowych. Musimy: Jeśli nie zmienimy sposobu, w jaki obecnie eksploatujemy planetę, niezrównoważona presja ludzka, taka jak przeludnienie, nadmierna konsumpcja, zmiany klimatyczne i niszczenie ekosystemów, pozostawi Ziemię spustoszoną lub nawet spowoduje planetarny upadek, jakkolwiek apokaliptycznie by to nie brzmiało. Tak czy inaczej, w dramatyczny sposób narażamy zdrowie i dobrobyt przyszłych pokoleń. Dlatego musimy działać już teraz. Pytanie brzmi: Czy wykorzystujemy naszą specjalistyczną wiedzę i generujemy rozwiązania w ramach każdej dziedziny osobno, czy też musimy współpracować i łączyć nasze obszary wiedzy, aby działać skutecznie? Innymi słowy: czy konieczne jest podejście interdyscyplinarne? Z pewnością specjalistyczna wiedza może być cenna, ale jeśli ślepcy zawiedli już w tak prostej sprawie, jak możemy oczekiwać, że ten złożony przypadek zostanie rozwiązany bez zintegrowania wiedzy?
Mix it up
Gdyby sześciu ślepców z indiańskiej opowieści podzieliło się ze sobą swoimi różnymi pomysłami i doświadczeniami, historia mogłaby zakończyć się zupełnie inaczej: dzięki połączeniu bitów informacji, które każdy z nich zdobył, prawda mogłaby zostać odkryta, a słoń mógłby zostać bez problemu zidentyfikowany. Czy nie powinno być tak samo z rozwiązywaniem problemów środowiskowych? Tak, jeśli mnie o to pytasz. I tak samo uważają liczni badacze. Naukowcy z różnych dyscyplin powinni współpracować i integrować swoją indywidualną wiedzę, aby rozwiązywać problemy środowiskowe. W tym przypadku, całość jest większa niż suma jej części. Wiele korzyści może wyniknąć z połączenia percepcji: badania wskazują na zwiększoną świadomość własnej wiedzy dyscyplinarnej, stymulowanie zdolności do postrzegania spraw z różnych perspektyw, tworzenie rozległych sieci wymiany pomysłów oraz inicjowanie bardziej holistycznych rezultatów. Zalety te są użyteczne dla szerokiego zakresu zagadnień, ale mogą być szczególnie korzystne dla tych środowiskowych, ze względu na ich naturę.
Nie ma odpoczynku dla niegodziwców
Wiele problemów środowiskowych, przed którymi dziś stoimy, wykracza poza złożoność i można je określić jako niegodziwe: problemy te są prawie odporne na rozwiązanie, ponieważ obejmują różne czynniki przyczynowe, są głęboko powiązane z innymi problemami, mogą być rozwiązane na wiele sposobów i są przedmiotem ostrej dyskusji. Z definicji, problemy te muszą być rozwiązywane jako system otwarty i wymagają wielu światopoglądów. Dlatego wymagają współpracy interdyscyplinarnej.
Wybierzmy na przykład zmianę klimatu, problem z natury podły. Jak można zająć się tą kwestią tylko z jednej perspektywy? Zmiana klimatu wiąże się z procesami ekologicznymi, a zatem wymaga wiedzy z dziedziny nauk przyrodniczych. Ale to o wiele więcej: musimy zrozumieć uwarunkowania tych procesów, sposób, w jaki ludzie je interpretują i reagują na nie, sposób, w jaki ludzkie zachowania wpływają na środowisko i odwrotnie, sposób, w jaki rządy podchodzą do tych problemów – lista nie ma końca. Dlatego też kwestie te wymagają szerszego i interdyscyplinarnego podejścia. Musimy wykorzystać współpracę z innymi dziedzinami – takimi jak nauki społeczne, humanistyczne, inżynieryjne i polityczne – aby poszerzyć nasze spojrzenie.
Zdejmowanie klapek z oczu
Pozwólcie, że podam wam przykład. Jako osoba świadoma ekologicznie, zawsze staram się znaleźć sposób, aby wpłynąć na ludzi wokół mnie, aby działali bardziej pro-środowiskowo. Uważam, że promowanie indywidualnych zachowań prośrodowiskowych jest numerem jeden na drodze do zrównoważonego świata. Przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że jestem pod silnym wpływem mojego podłoża psychologicznego. Oczywiście nie jest to jedyna droga do zrównoważonego świata. Musiałem być szczery: moja wizja została ukształtowana przez moją psychologiczną, oddolną soczewkę.
Wyłącznie po rozmowie z naukowcami o wykształceniu prawniczym zdałem sobie sprawę, że całkowicie zignorowałem istnienie i znaczenie odgórnych struktur prawnych i polityk. Gdyby istniały prawa, które, powiedzmy, zobowiązywałyby szkoły do sprzedawania zdrowszych opcji, wpłynęłyby one na diety dzieci – po prostu dlatego, że ich opcje się zmieniają. Ale z drugiej strony, jeśli większość dzieci i tak wybierze niezdrową opcję, a normą opisową jest niezdrowe jedzenie, dzieci będą mniej skłonne do sięgnięcia po tę zdrową alternatywę. Próbuję wyjaśnić, że to nie jest albo-albo: to jest ciągła interakcja między strukturami.
Inny przykład. Nie mogłem pojąć, dlaczego mój przyjaciel z Sint Maarten nigdy nie spróbuje wegańskiego jedzenia, mimo że większość naszych przyjaciół stosuje dietę wegańską. Z psychologicznego punktu widzenia nie miało to dla mnie sensu: zgodnie z teorią norm społecznych w psychologii, zachowanie jest w dużym stopniu kształtowane przez normy społeczne, a w naszym przypadku było to prowadzenie wegańskiego stylu życia. Dlaczego więc ona ani trochę nie stosowała się do tej normy? I wtedy to do mnie dotarło. Po raz kolejny zostałam silnie ukształtowana przez moje wykształcenie psychologiczne. Uznałem, że muszę poszerzyć swoje spojrzenie: nie można po prostu patrzeć na jednostki, nie biorąc pod uwagę, że są one osadzone w większej strukturze. Psychologia i socjologia są głęboko splecione. Po rozmowie z moją przyjaciółką zdałam sobie sprawę, że kultura, w której się wychowała – kultura, w której jedzenie mięsa jest bardzo cenione – znacząco wpłynęła na jej indywidualne decyzje dotyczące diety.
To tylko małe przykłady, ale pokazują, jak łatwo jest zgubić się w tunelu własnej perspektywy. Warto zachować otwarty umysł w każdej części życia i zdjąć te cholerne rolety!
Każda róża ma swój cierń
Może się teraz wydawać, że interdyscyplinarność jest odpowiedzią na wszystko, i że jeśli wszyscy będziemy współpracować i zachować otwarty umysł, możemy rozwiązać wszystkie istniejące problemy. Ale niestety, każda róża ma swój cierń: nawet badania interdyscyplinarne mają swoje minusy.
Zaczynając od prawdopodobnie najważniejszej kwestii: efektywna współpraca interdyscyplinarna wymaga głębokiego zaangażowania i osobistych relacji. Jednak znaczenie tych relacji oraz ilość wysiłku, jaki trzeba włożyć w ich rozwój, są bardzo niedoceniane. Nawiązanie takich relacji zajmuje dużo czasu, po prostu dlatego, że naukowcy muszą przezwyciężyć różnice w sposobie postrzegania świata i zbudować wzajemne zaufanie. Naukowcy często uważają, że ich własne poglądy i idee są lepsze, i nie przyjmują wrażliwej pozycji wobec innych perspektyw.
Oprócz ogólnie odmiennego spojrzenia na świat, naukowcy uczą się mówić specyficznym językiem w obrębie swojej dyscypliny, co sprawia, że komunikacja w zespole interdyscyplinarnym staje się wyzwaniem. Naukowcy mogą się nie rozumieć, lub – co jest jeszcze bardziej niebezpieczne – myśleć, że się rozumieją, podczas gdy w rzeczywistości mają na myśli coś zupełnie innego. Aby to krótko zilustrować, kiedy ja, jako psycholog, mówię o wartościach, odnoszę się do struktur poznawczych, które kierują wyborami behawioralnymi. Jednak kiedy pewnego dnia rozmawiałem o wartościach z naukowcem zajmującym się środowiskiem, byłem nieco zdezorientowany. Okazało się, że miał on zupełnie inną konceptualizację słowa „wartość”, ponieważ sugerował „wartości emisji CO2”. To nieporozumienie jest tylko małym przykładem na to, jak łatwo można się pogubić w tłumaczeniu w interdyscyplinarnych zespołach.
Czy warto?
Można śmiało powiedzieć, że podejście interdyscyplinarne nie jest łatwym wyjściem: nie tylko naukowcy nie doceniają znaczenia głębokich zobowiązań i osobistych relacji, ale również uważają własne poglądy za nadrzędne i nie są otwarci na inne perspektywy. Na dodatek naukowcy uczą się mówić specyficznym językiem w obrębie swojej dyscypliny, co sprawia, że komunikacja w interdyscyplinarnym zespole staje się wyzwaniem. Ale jest też dobra wiadomość. Chociaż te problemy mogą wydawać się dużym obciążeniem, mają charakter praktyczny, co oznacza, że można je rozwiązać.
Na początek należy udostępnić czas i przestrzeń, aby rozwiązać bariery językowe. Jeśli poświęcimy czas na zrozumienie światów i specyficznego języka drugiej osoby, nie musi to stać na drodze do owocnej komunikacji. Ponadto uczeni muszą budować wzajemne zaufanie, dostrzegać ograniczenia własnej perspektywy, mieć szacunek dla poglądów drugiej strony i być pewni własnej wiedzy bez popadania w defensywę.
Może się to wydawać ogromnym nakładem pracy, czasu, cierpliwości i wytrwałości, ale jeśli zainwestujemy w relacje, współpraca interdyscyplinarna może stać się bardzo efektywna. Może ona na przykład stymulować zdolność postrzegania spraw z różnych perspektyw, tworzyć rozległe sieci wymiany pomysłów oraz inicjować bardziej holistyczne i kompleksowe rezultaty. Wszystko to ma kluczowe znaczenie dla rozwiązywania problemów.
Jeśli więc naukowcy pokonają trudności, jakie napotykają w interdyscyplinarnych zespołach, i wyjdą poza swoje dyscyplinarne ramy, korzyści z łączenia obszarów wiedzy mogą być ogromne. A jeśli będziemy mieli szczęście, słoń środowiskowy może w końcu zostać odkryty.