O Me! O Life! by Walt Whitman

’O Me! O Life! Walta Whitmana to wiersz, w którym bycie zdolnym do podniesienia jakości „życia” jest przedstawione poprzez zestawienie idei. Konkretnie, negatywy „życia” są omawiane jako myśli przedniej wiersza w uderzające zestawienie do „dobrych” elementów „życia”, które są oferowane po tym dla silnego kontrastu. Chociaż jest o wiele więcej negatywne powiedział o „życiu” niż pozytywne, wiersz nadal pozostawia czytelnika z pojęciem, że podczas gdy złapanie „dobre” elementy mogą być trudne, ponieważ są one tak rzadkie w porównaniu do „biednych” szczegóły „życia,” obejmując je może prowadzić do „życia”, gdzie doświadczenie i możliwości są wystarczające, aby „życie” „dobra” rzecz.

O Me! O Life! by Walt Whitman

O Me! O Life! Analiza

Pierwsza strofa

O Ja! O życie! z pytań tych powracających,

Z niekończących się pociągów wiarołomnych, z miast wypełnionych głupimi,

Z siebie samego wiecznie wyrzucającego sobie wyrzuty, (bo któż głupszy ode mnie, a któż bardziej wiarołomny?

O oczach, które na próżno pragną światła, o przedmiotach podłych, o walce wciąż na nowo,

O marnych wynikach wszystkiego, o plodujących i nikczemnych tłumach, które widzę wokół siebie,

O pustych i bezużytecznych latach reszty, z resztą splecionych ze mną,

Pytanie, o ja! tak smutne, powracające – Co dobrego wśród tych, o mnie, o życiu?

Na pewno jest ton nieszczęścia w tej pierwszej części O Me! O Life!, która rozpoczyna się pierwszymi słowami – „Oh me!” – które wprowadzają atmosferę smutnego lamentu. Jest w tym jednak ironia, ponieważ tym, nad czym się lamentuje, jest „życie”, podczas gdy bardziej powszechną rzeczą do lamentowania byłaby śmierć. Niezależnie od tego, kolejne słowa „O życie!” dają czytelnikowi znać, że Whitman jest smutny z powodu jakiegoś elementu „życia” i ten smutek będzie główną motywacją całego utworu. Dopiero w ostatniej linijce tej strofy dowiadujemy się, co w szczególności jest powodem lamentu, a jest nim myśl, że przy wszystkich zmaganiach „życia” Whitman zastanawia się, co „dobrego” może być „pośród” problemów.

Problemy te przedstawione są niemal całkowicie w metaforze, a ta przenośnia osiąga dwie rzeczy. Po pierwsze, pomaga lepiej odnieść się do czegoś tak niewytłumaczalnego jak „życie”. Nie jest ono namacalne, ani nawet w pełni zrozumiałe, więc użycie elementów, które niosą ze sobą interpretacyjne znaczenia, jest odpowiednie. Drugim osiągnięciem jest to, że Whitman jest w stanie lepiej wyrazić swoją rozpacz poprzez wykorzystanie szczegółów, które są głębsze niż powierzchowne idee. Mógłby opisać rzeczy, które były tak specyficzne jak kłótnie czy ubóstwo jako problemy „życiowe”, ale zamiast tego nurkuje w elementy o wiele mniej dosłowne i o wiele bardziej otwarte na interpretację.

Na przykład, jego wzmianka o „niekończących się pociągach pozbawionych wiary” ma fizyczny obiekt, który można zauważyć w „pociągach”, ale nie odnosi się do dosłownych „pociągów” „pozbawionych wiary” ludzi. Zamiast tego, odnosi się do „bezwiary”, która podróżuje i jest obecna w wielu sytuacjach, jak „pociąg”, który podróżuje z różnymi podróżnymi do różnych miejsc. Zasadniczo wielu ludzi w wielu miejscach mogło być w jego oczach „niewiernymi”, ale znowu, w tym pojęciu kryje się interpretacja. W co dokładnie ludzie stracili „wiarę”? Czy to siebie nawzajem, społeczeństwo, czy może coś innego? Whitman nie wyjaśnia, więc znaczenie może być tak głębokie, jak tylko czytelnik zechce je nadać – samo „życie” może być tak żywe lub wyobrażalne, jak tylko dana osoba zechce.

Podobnie, „miasta wypełnione głupimi” to metafora ogólnych ludzi w dużej liczbie, ponieważ Whitman nie mówi, że istnieją konkretne „miasta”, które są „wypełnione” nierozsądnymi ludźmi. Jest to tylko uwaga, że jego zdaniem wielu ludzi jest nierozsądnych, a aliteracja dźwięku „f” cementuje tę koncepcję, pokazując jedność wśród mieszkańców „miast”. Jeśli są zjednoczeni w „f” dźwięk ich opisu, czytelnik może założyć, że są one tak samo zjednoczeni w ich unwise nature.

Whitman, jednak nie kontynuuje mówiąc o ludziach w ogóle, ale zamiast tego koncentruje się na sobie w „wiecznie wyrzuty” mentalności. Może to być spowodowane tym, że „widzi” siebie jako podobnego do swoich współobywateli, a może jego frustracja z tymi „miastami” i takimi jest dlatego, że jest tak zdegustowany sobą, że jego nieszczęście przelewa się na jego opinie o innych. Pomysł ten zyskuje na znaczeniu, ponieważ ten szczegół „wyrzutu” jest oferowany pomiędzy linią „pociągów” i „miast”, która dotyczy ludzi w ogóle, a następującą po niej linią o ogólnych „oczach, które próżno pragną światła”. Ze względu na to umiejscowienie, w szczególności, widzimy, że jego wstręt do siebie jest kluczem do jego dyskomfortu z ludźmi, ponieważ jego osobista refleksja jest wciśnięty między ogólne skargi-jak to jest rdzeń jego problemu.

Dla reszty strofy, czytelnik napotyka szereg pomysłów, które są wyrażone w sposób metaforyczny. W rzeczywistości nawet stwierdzenie „oczy, które próżno pragną światła” jest wyrazem tego, że ludzie pragną jaśniejszej egzystencji, ale ich wysiłki, by osiągnąć coś bardziej wartościowego są „próżne”, ponieważ nie mogą uciec od otaczającej ich ciemności. Nie ma wskazania, jaka to ciemność, ale wskazuje ona na smutek, który Whitman wybrał jako główny temat tego wiersza.

Cokolwiek to są za zmagania, są one jednak „powracające”, co wskazuje, że trwają bez przerwy, podobnie jak podobne początki każdego z pierwszych sześciu wierszy wiersza. Wszystkie te wersy zaczynają się od słów „O” i wszystkie, oprócz jednego z tych słów, to „Of”. Jest to godne uwagi, ponieważ „f” wskazuje na połączenie, jak w coś jest częścią „f” coś innego. Ze względu na ten wybór słowa następnie, czytelnik może wiedzieć, Whitman uważa się za część problemu, że „tłumy” i „miasta” doświadczenie, jak w są one częścią „f” ten sam smutek.

W końcu, „słabe wyniki” i „puste i bezużyteczne lata” zostawić Whitman zastanawia się nad wartością „życia”-szczególnie „Co dobrego wśród tych” negatywnych elementów. Po postawieniu tego pytania powraca on do swojej osobistej rozpaczy, wygłaszając powracający lament „O mnie, o życie”. Tym razem jednak jest on przedstawiony raczej jako znużone pytanie niż dramatyczna deklaracja, co sugeruje, że Whitman jest zbyt zmęczony dla celów wykrzyknikowych. Ujawnia to również, że choć nie potrafi on oddzielić swojego obrzydzenia do samego siebie od tego, jak postrzega innych, to właśnie jego osobista sytuacja jest dla niego najważniejsza. W przeciwnym razie nie rozpocząłby i nie zakończyłby tej strofy w ten osobisty sposób lamentu.

Strofa druga

Odpowiedź.
Że jesteś tutaj – że życie istnieje i tożsamość,
Że potężna gra toczy się dalej, a ty możesz wnieść swój wkład do wersu.

W tej strofie działa nowa ironia, ponieważ „odpowiedzią”, która jest udzielana na pytanie o „dobro” istniejące w „życiu”, nie są ani ludzie w ogóle, ani sam Whitman. Jest to raczej „ty”, czyli czytelnik. Dalsza ironia polega na tym, że Whitman zauważa takie rzeczy, jak bycie „tutaj” i możliwość „wniesienia wersu” do „życia” jako dobre elementy, ale biorąc pod uwagę, jak bardzo przygnębiające wydaje się „życie” w pierwszej strofie, można się zastanawiać, dlaczego człowiek chciałby być „tutaj” w „życiu”, aby być częścią „potężnej gry”, która może spowodować taki ból serca. W tym momencie czytelnik może zatrzymać się, aby rozważyć te pojęcia, aby znaleźć zamierzony temat Whitmana.

„Odpowiedź” na to pytanie może być w obecności „tożsamości”, która występuje w drugiej linii strofy. Pomimo ogólnych „miast” i „tłumów” z pierwszej strofy, „tożsamość” wśród mas jest teraz odnotowana jako możliwa. Zamiast być tylko częścią „tłumu”, konkretnie, człowiek może być także jednostką i być może to jest kluczem do wiersza. Tylko będąc indywidualną osobą w obrębie „miast” i „tłumów”, ktoś może, według Whitmana, znaleźć „życie”, które jest „dobre” wśród surowych żywiołów. Czyniąc to, osoba „może wnieść wers”, aby mieć miejsce w „życiu”, taki, który pomaga budować pieśń w „potężnej grze” „li”. Być może czyniąc to, „wers” mógłby być szczęśliwy, aby przeciwdziałać negatywności „życia”.

Pozostaje jednak pytanie, dlaczego Whitman jest tak niezadowolony z własnej sytuacji, skoro uznaje, że lepsze „życie” jest możliwe. Odpowiedź może być taka, że Whitman używa swojego własnego „życia” jako ostrzeżenia – przykładu tego, co się dzieje, gdy sprawy mają się „źle”. Poprzez zestawienie tego z „odpowiedzią” o „dobrych” rzeczach, zestawienie jest tak silne, że „biedne” rzeczy wydają się pogorszone przez możliwość, która przychodzi wraz z „wersem” i wiedzą, że „życie” jest samo w sobie „dobrą” rzeczą.

W tym – poprzez surowość elementów pierwszej strofy, przeciwstawienie przeciwieństw i łatwą radość, która może przyjść z „życia” poprzez „istnieje” i mając prawo „tożsamość” – przesłanie wiersza staje się jaśniejsze. To przesłanie jest takie, że „życie” może być rzeczą trudną do zniesienia, ale jest w nas zdolność do uczynienia go czymś wartym przeżycia.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *