Tony Bennett zostawił swoje serce w San Francisco, ale to było tylko metaforyczne. Sammy Davis Jr. zostawił swoje oko w San Bernardino, a to było aż nazbyt realne.
Wyjeżdżając z Las Vegas na sesję nagraniową do Hollywood, Davis jechał przez przełęcz Cajon na Route 66, kiedy natknął się na dziwny widok. Samochód zatrzymał się przed nim, najwyraźniej przygotowując się do zawrócenia na Kendall Drive.
Davis, który był początkującym kierowcą i nie był w tym zbyt dobry, wjechał swoim nowym limonkowym Cadillaciem cabrio w samochód. Jego twarz odbiła się od stożka na środku kierownicy.
To było tuż po 7 rano 19 listopada 1954 roku, 65 lat temu.
„Nie miałem kontroli”, powiedział później Davis. „Byłem po prostu tam, całkowicie pochłonięty przez to, nie mogąc uwierzyć, że naprawdę byłem w wypadku samochodowym.”
To był moment zmieniający życie 28-letniego konferansjera klubów nocnych, jeden, który również wywrócił San Bernardino do góry nogami nie raz, ale dwa razy.
Aby poskładać do kupy to, co się stało, przeczytałem odpowiednie fragmenty książki Wila Haygooda „W czerni i bieli: The Life of Sammy Davis Jr.”, jak również relację w The Sun, którą wyszukał dla mnie kolega Joe Blackstock.
Dwie kobiety w drugim samochodzie zostały ranne, ale przeżyły. Davis i jego lokaj, Charlie Head, zostali przewiezieni do County Hospital, który był dla osób niezamożnych. Personel pogotowia widział tylko dwóch czarnych mężczyzn.
Szpital Powiatowy był pełny. Davis leżał na noszach, gdy słowo zaczęło się rozprzestrzeniać, kim był ten zakrwawiony pacjent. Reporter Sun udał się do szpitala – „Sammy Davis Jr. Suffers Eye Injury in S.B. Mishap”, brzmiał nagłówek następnego dnia – a serwisy informacyjne doniosły o wypadku.
Do 10:30 rano Davis został przewieziony do Community Hospital, przy Fourth Street i Arrowhead Avenue, a miejski chirurg uszu i oczu, Fred Hull, został wezwany. Szpital Community też był pełny, ale pielęgniarka zręcznie zrobiła miejsce dla sławy, wypisując kilku nierobów.
Kumpel Davisa, Jeff Chandler, aktor, popędził do San Bernardino, aby zapewnić swojemu przyjacielowi najlepszą opiekę nawet w lasku. Tak samo Jerry Lewis, dekadę przed „The Disorderly Orderly”, i Janet Leigh. Heady stuff.
Hull zbadał swojego pacjenta i zdecydował, że lewe oko Davisa jest tak mocno uszkodzone, że będzie musiało zostać usunięte. Davis był bardziej zaniepokojony swoją ranną nogą, ponieważ jako tancerz potrzebował obu nóg bardziej niż obu oczu. Hull zapewnił go, że z nogą będzie wszystko w porządku.
O 18:00 Davis został zabrany na operację – w starzejącym się szpitalu oznaczało to przewiezienie go na wózku inwalidzkim, aby dostać się do sali operacyjnej – która zakończyła się w 45 minut.
Do tej pory szpitalna centrala telefoniczna była zapchana telefonami od przyjaciół takich jak Frank Sinatra, Dean Martin, Joey Bishop i Eartha Kitt. Napływały kwiaty. Wśród gości byli Tony Curtis, Ava Gardner, Jack Benny i Eddie Cantor. Mówi się, że Cantor wsunął gwiazdę Dawida na szyję Davisa, który niedługo potem przeszedł na judaizm.
Na drugim końcu społecznego szczebla, nieliczni czarni pracownicy szpitala, wielu w kuchni, patrzyli na Davisa z respektem i troską.
Przyjaciel właściciela klubu nocnego przyleciał z Filadelfii, powiedział, że pokryje wszystkie koszty szpitala i powiedział personelowi, żeby nie skąpił.
„Dodatkowa galaretka dla pana Davisa, stat!”. Wypadek, nie trzeba dodawać, był straszny, a Davis spędził większość pobytu w szpitalu w ciemności, z głową owiniętą bandażami, słuchając syczenia kaloryfera i zastanawiając się, czy ma przyszłość w show-biznesie. Na jego prośbę, dzięki uprzejmości sprzedawcy muzyki Jeana Liera, przy jego łóżku zainstalowano zestaw stereo hi-fi.
Frank Sinatra wszedł do szpitala, wypytywał Hulla o jego referencje i powiedział Davisowi, że zostanie w domu piosenkarza w Palm Springs, kiedy zostanie wypisany.
Miało to miejsce mniej więcej 27 listopada. Davis opuścił Community Hospital nosząc opaskę na oczy i z workami poczty od fanów. Obiecał, że kiedyś wróci i pomoże zebrać pieniądze na potrzeby placówki.
„Powiedział, że to zrobi, ale kiedy wyszedł, powiedzieliśmy, 'Zapomni'”, powiedziała Haygood administrator szpitala Virginia Henderson.
Ale cztery lata później dotrzymał obietnicy.
Nowy szpital Community Hospital został zbudowany na 17 ulicy i Western Avenue, ale potrzebny był nowy sprzęt. Narodowe Orange Show’s Swing Auditorium było miejscem, w którym odbył się benefis. Davis wystąpił tam w 1953 roku, rok przed swoim wypadkiem, jako część Will Mastin Trio.
Davis powrócił na scenę w ciągu kilku tygodni od wypadku, nosząc protezę oka lub opaskę na oko, i był teraz większą gwiazdą niż kiedykolwiek.
To był 15 listopada 1958 roku, i 7,500 biletów zostało sprzedanych po $2, $3 i, dla tych, którzy wydali więcej, $5. Wiele kobiet miało na sobie futro. Hull był tam w smokingu. Henderson przedstawił Davisa, który przywiózł z Hollywood trzy autobusy z eklektyczną plejadą wykonawców.
Byli wśród nich James Garner, Tony Curtis, Sidney Poitier, Diahann Carroll, Shirley MacLaine, Zsa Zsa Gabor, Danny Thomas i, dla dodania wodewilowego smaku, akrobaci o nazwie Nita and Pepe.
I Judy Garland.
Wprowadzona przez Davisa jako „najwspanialsza konferansjerka świata”, Garland miała na sobie damski smoking, usiadła na stołku i, zachęcana przez Davisa, wykonała osiem piosenek, w tym „Swanee”, „The Bells are Ringing” i „Over the Rainbow.”
Henderson wspominał Haygoodowi, że Garland nie wyszłaby na scenę bez wódki, więc administrator szpitala poprosił ochroniarza, żeby poszedł do sklepu monopolowego. Garland miała pod ręką flaszkę. „Dała występ, w jaki nie uwierzylibyście. Śpiewała jedną piosenkę za drugą” – powiedział Henderson. „Ale była wyższa niż kleszcz.”
Davis przyjął na scenie prezent od szpitala: zwój ilustrujący najważniejsze momenty jego kariery, który niemal wzruszył go do łez. Tańczył stepując, robił impresje, zaangażował się w konkurs szybkiego losowania z Garnerem i zaśpiewał hymn „Let Me Sing.”
Wydarzenie przyniosło 20,000 dolarów. Davis i jego rodzina utrzymywali stosunki ze szpitalem nawet po jego śmierci w 1990 roku.
Jak podsumował tę noc Haygood: „Wszystko to tylko dlatego, że we wczesnych godzinach spokojnego poranka, na opustoszałej drodze, wschodzący piosenkarz rozbił swojego limonkowego zielonego Cadillaca, stracił oko i żył, by o tym opowiedzieć.”
David Allen pisze w niedzielę, środę i piątek, gościnnie. E-mail [email protected], telefon 909-483-9339, odwiedź insidesocal.com/davidallen, polub davidallencolumnist na Facebooku i śledź @davidallen909 na Twitterze.