Religijne i świeckie oczekiwania wobec małżeństwa i seksualności
Z czasem historyczne i tradycyjne kultury pierwotnie odnotowane przez Bachofena i Morgana powoli poddawały się homogenizacji narzuconej przez kolonializm. Chociaż kiedyś istniało wiele różnych praktyk małżeńskich, podbijające narody zazwyczaj zmuszały lokalne kultury do dostosowania się do kolonialnych systemów wierzeń i administracji. Niezależnie od tego, czy były to imperia egipskie, Vijayanagaran, rzymskie, osmańskie, mongolskie, chińskie, europejskie czy inne, przez długi czas sprzyjały (lub, w niektórych przypadkach, narzucały) powszechnemu przyjęciu stosunkowo niewielkiej liczby systemów religijnych i prawnych. Pod koniec XX i na początku XXI wieku perspektywy jednej lub więcej światowych religii – buddyzmu, hinduizmu, judaizmu, islamu i chrześcijaństwa – oraz związane z nimi praktyki cywilne były często przywoływane podczas krajowych dyskusji na temat małżeństw osób tej samej płci.
Ponieważ systemy religijne i systemy władzy cywilnej często odzwierciedlają się i wspierają nawzajem, kraje, które osiągnęły konsensus w tej kwestii do początku XXI wieku, miały tendencję do posiadania jednej dominującej przynależności religijnej wśród populacji; wiele takich miejsc miało jedną, sponsorowaną przez państwo religię. Tak było zarówno w Iranie, gdzie silna teokracja muzułmańska uznała za przestępstwo intymność osób tej samej płci, jak i w Danii, gdzie ustalenia konferencji biskupów ewangelicko-luterańskich (reprezentujących religię państwową) pomogły utorować drogę do pierwszego krajowego uznania związków osób tej samej płci w formie zarejestrowanych związków partnerskich. W innych przypadkach kulturowa homogeniczność wspierana przez dominującą religię nie doprowadziła do zastosowania doktryny w sferze obywatelskiej, ale mimo to mogła sprzyjać łagodniejszej serii dyskusji wśród obywateli: Belgia i Hiszpania zalegalizowały małżeństwa osób tej samej płci, na przykład, pomimo oficjalnego sprzeciwu ich dominującej instytucji religijnej, Kościoła rzymskokatolickiego.
Istnienie pluralizmu religijnego w kraju wydaje się mieć mniej determinujący wpływ na wynik debat na temat małżeństw osób tej samej płci. W niektórych takich krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, konsensus w tej kwestii był trudny do osiągnięcia. Z drugiej strony, Holandia – pierwszy kraj, który przyznał równe prawa małżeńskie parom tej samej płci (2001) – była zróżnicowana religijnie, podobnie jak Kanada, która uczyniła to w 2005 roku.
Większość światowych religii w pewnym momencie swojej historii sprzeciwiała się małżeństwom osób tej samej płci z jednego lub więcej następujących powodów: akty homoseksualne naruszają prawo naturalne lub boskie intencje i dlatego są niemoralne; fragmenty świętych tekstów potępiają akty homoseksualne; tradycja religijna uznaje za ważne tylko małżeństwo jednego mężczyzny i jednej kobiety. Jednak na początku XXI wieku judaizm, chrześcijaństwo, hinduizm i buddyzm mówiły w tej kwestii więcej niż jednym głosem. Judaizm ortodoksyjny sprzeciwiał się małżeństwom osób tej samej płci, podczas gdy tradycje reformowana, rekonstrukcyjna i konserwatywna dopuszczały je. Większość wyznań chrześcijańskich była przeciwna, podczas gdy Zjednoczony Kościół Chrystusa, Zjednoczony Kościół Kanady i Religijne Stowarzyszenie Przyjaciół (kwakrzy) zajęły bardziej przychylne stanowisko lub pozwoliły poszczególnym kościołom na autonomię w tej kwestii. Kościoły Unitarian Universalist i zorientowany na gejów Universal Fellowship of Metropolitan Community Churches w pełni zaakceptowały małżeństwa osób tej samej płci. Hinduizm, bez jedynego przywódcy czy hierarchii, pozwolił niektórym hindusom zaakceptować tę praktykę, podczas gdy inni byli jej zdecydowanie przeciwni. Trzy główne szkoły buddyzmu -herawada, mahajana i wadżrajana – kładły nacisk na osiągnięcie oświecenia jako podstawowego tematu; większość literatury buddyjskiej postrzegała zatem wszystkie małżeństwa jako wybór między dwiema zaangażowanymi osobami.
Seksualność jest tylko jednym z wielu obszarów, w których współdziałają ze sobą autorytety religijne i obywatelskie; definicje celu małżeństwa są kolejnym. W jednym ujęciu, celem małżeństwa jest zapewnienie udanej prokreacji i wychowania dzieci. W innym ujęciu małżeństwo stanowi – być może „podstawowy” – budulec stabilnych wspólnot, a prokreacja jest przypadkowym produktem ubocznym. Trzecia perspektywa zakłada, że małżeństwo jest narzędziem dominacji społecznej i dlatego nie jest pożądane. W czwartej perspektywie związki między dorosłymi, którzy wyrazili na to zgodę, nie powinny być regulowane przez rząd. Chociaż większość religii podpisuje się pod jednym z tych przekonań, nierzadko w danym społeczeństwie współistnieją dwa lub więcej punktów widzenia.
Proponenci pierwszego poglądu uważają, że głównym celem małżeństwa jest zapewnienie względnie jednolitej instytucji społecznej, dzięki której można produkować i wychowywać dzieci. Ich zdaniem, ponieważ mężczyzna i kobieta są niezbędni do prokreacji, przywileje małżeństwa powinny być dostępne tylko dla par przeciwnej płci. Innymi słowy, związki partnerskie obejmujące intymność seksualną powinny mieć przynajmniej hipotetyczny potencjał prokreacyjny. Z tej perspektywy, ruch na rzecz prawnego uznania małżeństw osób tej samej płci jest błędną próbą zaprzeczenia społecznym, moralnym i biologicznym rozróżnieniom, które sprzyjają dalszemu istnieniu społeczeństwa i dlatego powinien być zniechęcany.
Ponieważ ten pogląd uważa biologiczną reprodukcję za rodzaj społecznego zobowiązania, jego zwolennicy mają tendencję do ujmowania prawnego i moralnego zobowiązania jednostek do siebie nawzajem jako kwestii genetycznego pokrewieństwa. Na przykład w sprawach dotyczących dziedziczenia lub opieki nad dzieckiem, na ogół definiowali oni prawne obowiązki rodziców wobec ich biologicznych dzieci inaczej niż wobec pasierbów. Wśród grup, które zdecydowanie uważają, że małżeństwa osób tej samej płci są problematyczne, istnieje również tendencja do zbiegania się prawnych relacji małżonków, rodziców i dzieci. Zazwyczaj społeczeństwa te przewidują automatyczne dziedziczenie majątku między małżonkami oraz między rodzicami i dziećmi, a także pozwalają tym bliskim krewnym na współposiadanie majątku bez umów o współwłasności. Ponadto, społeczeństwa te często zezwalają bliskim krewnym na szereg automatycznych przywilejów, takich jak sponsorowanie wiz imigracyjnych czy podejmowanie decyzji medycznych za siebie nawzajem; w przypadku osób, z którymi nie łączą nas bliskie relacje, przywileje te wymagają zazwyczaj interwencji prawnych. Takie prawne obejścia są zazwyczaj trudniejsze dla par tej samej płci, a w niektórych przypadkach wręcz zabronione.
W przeciwieństwie do prokreacyjnego modelu małżeństwa, zwolennicy legalizacji małżeństw osób tej samej płci generalnie uważają, że zaangażowane związki partnerskie obejmujące intymność seksualną są wartościowe, ponieważ zbliżają ludzi do siebie w szczególnym stopniu i w szczególny sposób. W tym ujęciu takie związki są wewnętrznie wartościowe, a jednocześnie różnią się od działań związanych z rodzeniem lub wychowywaniem dzieci (choć nie są z nimi sprzeczne). Partnerstwo seksualne jest jednym z wielu czynników, które łączą dorosłych w stabilne jednostki domowe. Te gospodarstwa domowe z kolei tworzą fundament produktywnego społeczeństwa – społeczeństwa, w którym, choć przypadkowo, dzieci, starsi i inni, którzy mogą być relatywnie bezsilni, mogą być chronieni.
Z tego punktu widzenia, dewaluacja intymności osób tej samej płci jest niemoralna, ponieważ stanowi arbitralną i irracjonalną dyskryminację, szkodząc tym samym wspólnocie. Większość zwolenników małżeństw osób tej samej płci twierdziła ponadto, że międzynarodowe prawodawstwo dotyczące praw człowieka zapewnia powszechną franszyzę do równego traktowania w świetle prawa. W związku z tym, zabranianie określonej grupie korzystania z pełni praw wynikających z małżeństwa było bezprawną dyskryminacją. Dla zwolenników perspektywy korzyści dla społeczności, wszystkie prawne przywileje związane z małżeństwem heteroseksualnym powinny być dostępne dla każdej zaangażowanej pary.
W przeciwieństwie do tych stanowisk, teoretycy i aktywiści queer starali się zdekonstruować sparowane, opozycyjne kategorie powszechne w dyskusjach na temat biologii, płci i seksualności (np. mężczyzna-kobieta, mężczyzna-kobieta, gej-prawica) i zastąpić je kategoriami lub continuami, które ich zdaniem lepiej odzwierciedlają rzeczywiste praktyki ludzkości. Zwolennicy queer twierdzili, że małżeństwo jest instytucją „heteronormalności”, która wtłacza jednostki w źle dopasowane kategorie kulturowe i demonizuje tych, którzy odmawiają przyjęcia tych kategorii. Z tych powodów utrzymywali, że intymność między dorosłymi ludźmi nie powinna być regulowana, a małżeństwo powinno zostać zlikwidowane jako instytucja kulturowa.
Czwarty pogląd, libertarianizm, miał inne założenia niż teoria queer, ale nieco podobne konsekwencje; proponował on, aby uprawnienia rządu były ściśle ograniczone, generalnie do zadań utrzymania porządku publicznego, infrastruktury i obrony. Dla libertarian ustawodawstwo dotyczące małżeństw – czy to legalizacja, czy zakaz małżeństw osób tej samej płci – wykraczało poza rolę rządu i było nie do przyjęcia. W rezultacie wielu libertarian wierzyło, że małżeństwo powinno być „sprywatyzowane” (tj. usunięte spod rządowej regulacji) i że obywatele powinni mieć możliwość tworzenia związków partnerskich według własnego uznania.